Pojawił się nowe fakty w śledztwie w sprawie nieprawidłowości w obrocie lekami o działaniu psychotropowym. Chodzi o jednego z lekarzy, który miał czerpać korzyści majątkowe z wystawiania recept.
Śledczy analizują dokumenty za okres od 3 czerwca do 26.
– Prowadzimy śledztwo w sprawie poświadczenia nieprawdy w dokumentacji medycznej przez ustalonego lekarza w ramach prowadzonej przez niego praktyki zawodowej. Wątpliwości są co do zasadności wystawiania pacjentom recept na leki opioidowe w innym celu niż cel leczniczy – mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce Elżbieta Łukasiewicz.
Postępowanie jest na początkowym etapie. Śledczy wciąż analizują zgromadzoną dokumentację. W sprawie nikogo nie zatrzymano i nie przedstawiono zarzutów.
Śledztwo jest prowadzone na zlecenie ministerstwa zdrowia i Komendy Głównej Policji.
Fentanyl pod kontrolą?
Kontrola leków psychotropowych jest spowodowana nasileniem nielegalnego obrotu fentanylu – silniej uzależniającej substancji, od której zmarła m.in. 19-latka z Poznania i młody mężczyzna Żuromina.
Jak powiedziała nam specjalistka terapii uzależnień z Monaru, młodzi ludzie, aby dostać lek, potrafią nagabywać przed szpitalami starsze osoby, by odsprzedały im recepty.
Od 17 czerwca działa system monitorowania wystawiania i realizacji recept na opioidy, w tym fentanylu.
W Polsce najczęściej do nielegalnego obrotu fentanylem dochodzi poprzez fałszywe recepty lub kradzież leku, który te substancje zawiera, choć policja wskazuje też na to, iż proszek lub tabletka mogą również pochodzić z przemytu.