W 2024 r. średni wskaźnik liczby dawców w Polsce wyniósł 18,7 na milion mieszkańców. W podziale na regiony najlepsze jest województwo pomorskie z wynikiem znacząco przewyższając krajową średnią – 25.
– Nie byłoby transplantacji bez dawców. Dzięki zaangażowaniu koordynatorów i zespołów medycznych, którzy identyfikują potencjalnych dawców, szkolą personel oraz podnoszą świadomość społeczną, możemy osiągać tak wysokie wyniki – podkreśla dr hab. n. med. Piotr Domagała, chirurg przeszczepiający wątroby i nerki w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym, szpitalu Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Wysoka efektywność systemu wynika z dobrze rozwiniętej sieci współpracujących szpitali i przeszkolonego personelu, który zapewnia sprawną identyfikację potencjalnych dawców i skutecznie przeprowadza procedury transplantacyjne.
– Praca koordynatora transplantacyjnego rozpoczyna się w momencie pojawienia się dawcy. Pilnujemy przestrzegania wszystkich prawnych i medycznych aspektów, ale też rozmawiamy z rodziną, pytając o wolę zmarłego w tej kwestii – mówi Anna Milecka, kierownik Regionalnego Centrum Koordynacji Transplantacji UCK, szpitala GUMed.
Wysoka liczba pobrań w województwie pomorskim nie wynika z wyższej śmiertelności, ale z bardzo dobrej organizacji systemu i większej świadomości dotyczącej dawstwa narządów. Nie bez znaczenia są kampanie społeczne inicjowane przez organizacje pozarządowe. Uniwersyteckie Centrum Kliniczne, jeden z największych w Polsce i jedyny na Pomorzu ośrodek transplantacyjny, współpracuje w tym zakresie między innymi z Fundacją LiverStrong, Fundacją Pasjonaci Życia i DKMS. W ramach tej współpracy orgaznizowane są spotkania w szkołach czy też tzw. dni transplantacji, podczas których można otrzymać oświadczenie woli – dokument potwierdzający brak sprzeciwu na pobranie organów.
System transplantacyjny opiera się na zasadach etycznych i prawnych, a pobranie narządów następuje jedynie w sytuacji stwierdzenia śmierci mózgowej oraz braku wyrażonego sprzeciwu przez zmarłego.
– Mamy bardzo szczegółowo opisane procedury, które są zawsze przestrzegane i jakakolwiek wątpliwości w trakcie procesu diagnostycznego zawsze rozstrzygane są na korzyść pacjenta. Wykonujemy takie badania diagnostyczne, by zyskać absolutną pewność w kwestii śmierci mózgu – zaznacza prof. Radosław Owczuk, ordynator Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii UCK, szpitala GUMed.