Radiofarmaceutyki to preparaty znakowane izotopami promieniotwórczymi, służące do diagnostyki i terapii oraz kontroli leczenia różnych schorzeń, głównie onkologicznych.
Posłanka Marcelina Zawisza z Lewicy mówiła w tym tygodniu w Sejmie, iż Polska ma potencjał, aby zabezpieczyć nie tylko potrzebny własne, ale i Unii Europejskiej, o ile chodzi o dostęp do radiofarmaceutyków. Podkreśliła, iż kluczem jest zabezpieczenie funkcjonowania reaktora Maria. – Polski rząd nie podejmuje żadnych kroków w tym kierunku, żeby zabezpieczyć bezpieczeństwo polskich pacjentów – stwierdziła.
PAP zwróciła się do resortu zdrowia o odniesienie się do informacji z konferencji.
Ministerstwo Zdrowia przekazało w odpowiedzi, iż Narodowe Centrum Badań Jądrowych, którego częścią jest POLATOM, polski producent radiofarmaceutyków, ma 23 pozwolenia na dopuszczenie do obrotu, zgodnie z Rejestrem Produktów Leczniczych prowadzonym przez prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.
Resort zdrowia przypomniał, iż zgodnie z zapowiadanymi wcześniej planami reaktor Maria od września 2022 r. do lutego 2023 r. był wyłączony z uwagi na konserwację. Przerwa remontowa, jak podało MZ, została przedłużona do końca czerwca 2023 r.
– Oznacza to, iż dostępność radionuklidów, w tym kluczowego izotopu używanego w procedurach medycyny nuklearnej, jakim jest 1-131 wytwarzany dzięki aktywacji w reaktorze Maria, będzie możliwa w drugiej połowie lipca 2023 r. – poinformowano.
Ministerstwo przekazało też, iż aktualnie realizowane są prace nad zapewnieniem dostaw API, czyli aktywnych składników farmaceutycznych (Active Pharmaceutical Ingredients) z firm w Republice Południowej Afryki oraz na Węgrzech. – Obaj dostawcy są zarejestrowani jako wytwórcy API do produktów NCBJ lub POLATOM – wskazał resort.
– W przypadku pozostałych produktów leczniczych wytwarzanych z udziałem 1-131 nie ma ryzyka braków. Aby zapewnić ciągłość produkcji, substancje API kupowane są co tydzień od zarejestrowanych wytwórców – poinformowało MZ.