Dwa lata pandemii, dwa lata wojny w tle i tysiące młodych ludzi, którzy nie potrafią spać spokojnie. Psychologowie alarmują: dzieci płacą cenę za decyzje dorosłych. Kto odpowiada za pokolenie, które wychowano w strachu?
Pokolenie strachu – jak dorośli zniszczyli psychikę dzieci
Przez dwa lata wmawiano dzieciom, iż jeżeli nie założą maski, jeżeli nie będą myły rąk dwadzieścia razy dziennie, to umrą. Straszyli, iż zabiją babcię, dziadka, iż staną się „zagrożeniem”. Szkoły zamknięte, rówieśnicy zniknęli, a zamiast śmiechu – cisza i strach.
Ledwie pandemia się skończyła, a z ekranów znów zaczęły płynąć słowa, które mrożą krew w żyłach: wojna, atak, mobilizacja, broń jądrowa. Dzieci słyszą to wszędzie – w telewizji, w radiu, w rozmowach dorosłych. Nic dziwnego, iż boją się zasnąć.
Zamiast dzieciństwa – ciągły niepokój
Kiedyś dzieci bawiły się w berka i chowanego, dziś bawią się w „ewakuację”. Zamiast rysować słońce, rysują czołgi.
W szkołach coraz częściej słychać o atakach paniki, o płaczu bez powodu, o problemach ze snem. Psychiatrzy alarmują: rośnie liczba dzieci z depresją i zaburzeniami lękowymi.
Nie dlatego, iż coś jest z nimi nie tak. Ale dlatego, iż dorośli zafundowali im świat pełen strachu.
Politycy i media – fabryka lęku
To politycy i media ponoszą największą odpowiedzialność. To oni przez lata karmili ludzi niepokojem, bo strach sprzedaje się najlepiej.
W kampaniach straszyli pandemią, potem wojną, potem kryzysem, inflacją i końcem świata. A przecież dzieci to wszystko słyszą.
Każde dziecko, które słucha wiadomości razem z rodzicami, wchłania to napięcie jak gąbka. Potem śni o bombach i pożarach. A dorośli udają, iż nic się nie dzieje.
Gdzie byliśmy, gdy dzieci zaczęły się bać?
Rodzice zajęci kredytami, polityką, rachunkami. Nauczyciele zmęczeni biurokracją. Politycy w swoich studiach telewizyjnych.
A dzieci zostały same. Same z myślą, iż świat może się skończyć jutro.
Zamiast rozmowy o uczuciach – komunikaty o alarmach. Zamiast zrozumienia – „nie histeryzuj”.
Nie tak wygląda odpowiedzialność. Nie tak wygląda wychowanie.
Pokolenie, które dorastało w strachu
Dzieci, które miały dorastać w wolnej i spokojnej Polsce, żyją w lęku, iż jutro znowu coś wybuchnie.
Ich świat, zamiast kolorowy, jest szary i niepewny.
Zamiast wiary w przyszłość – stres i niepokój. Zamiast planów – pytanie: czy będzie wojna?
Czas się obudzić
To nie dzieci zawiodły. Zawiedliśmy my – dorośli.
Zawiedli politycy, którzy dla własnych interesów wmawiali ludziom, iż świat płonie. Zawiodły media, które codziennie powtarzają te same katastroficzne nagłówki, bo wiedzą, iż kliknięcia to pieniądze.
Zawiódł system, który nie chroni młodych przed zalewem strachu.
Dziś musimy zacząć mówić o prawdzie, o spokoju, o tym, iż świat – mimo wszystko – może być dobrym miejscem.
Bo jeżeli tego nie zrobimy, to wychowamy pokolenie, które będzie się bało żyć.