Współczesne matki coraz częściej określane są jako „nadkontrolujące”. Zjawisko to nie wynika jednak z braku miłości czy zaufania do dzieci, ale z głęboko zakorzenionych lęków i presji społecznej – tłumaczy psycholog cytowany przez portal MjakMama24.pl.
Dzisiaj mamy żyją w świecie pełnym informacji i oczekiwań. Dostęp do setek poradników, opinii ekspertów i presji bycia „idealnym rodzicem” sprawia, iż często czują się zobowiązane do nieustannego nadzorowania każdego aspektu życia dziecka – od edukacji po emocje. Taka postawa, choć zwykle wynika z troski, może przynieść odwrotny skutek i osłabiać samodzielność dzieci.
Psycholog wyjaśnia, iż wiele kobiet – często będących perfekcjonistkami – przenosi swoje lęki i ambicje na dzieci. Czasem to także sposób na kompensację własnych braków z dzieciństwa lub odpowiedź na społeczne oczekiwania, iż „dobra matka” musi mieć wszystko pod kontrolą.
Eksperci zwracają uwagę, iż ważne jest budowanie zaufania do siebie i do dziecka. Kluczem może być danie dziecku przestrzeni na samodzielność, popełnianie błędów i rozwój na własnych warunkach. To nie tylko buduje zdrową relację, ale też pozwala matkom poczuć ulgę i zredukować niepotrzebny stres.
Wnioski? Warto odpuścić kontrolę tam, gdzie nie jest ona konieczna – dla dobra dziecka i swojego własnego.