Urszula swojego pierwszego męża, Stanisława Zybowskiego, poznała w 1985 roku. Muzyk współpracował z wieloma cenionymi artystami, występował także w Budce Suflera i to właśnie tak się poznali. Skomponował dla niej wiele hitów, założyli zespół Jumbo. W 1988 roku para powitała na świecie syna, Piotra, ale na ślub zdecydowali się dopiero w 1992 roku. Nie doczekali jednak 10 rocznicy.
REKLAMA
Zobacz wideo Urszula zdradza, który polski artysta robi na niej największe wrażenie. "Od dawna jestem zakochana"
Życie prywatne Urszuli nie było usłane różami. Pierwszy mąż zmarł na raka
Decyzję o małżeństwie podjęli po przeprowadzce do Stanów. Liczyli, iż uda im się odnieść sukces. Marzenie o karierze za oceanem prysło szybko, oboje dorabiali m.in. w restauracjach. Do Polski wrócili w połowie lat 90. i to wtedy Urszula wydała płytę "Biała droga", z której pochodzą jej najsłynniejsze przeboje, w tym "Konik na biegunach" i "Na sen". - Byłam z mężczyzną, który mnie kochał bezwarunkowo. Nie było takiej sytuacji, która by nas mogła wtedy złamać - opowiadała po latach w rozmowie z "Rewią".
Sukces albumu skłonił ich do snucia wielkich planów, te jednak przerwała choroba. Stanisław Zybowski zachorował na raka wątroby. Zmarł 22 listopada 2001 roku. - Myślałam, iż mąż za chwilę wyzdrowieje, iż znowu zaczniemy żyć normalnie. Trzymałam go za rękę. Nagle poczułam w sobie całą jego energię. I już wiedziałam, iż odszedł - wspominała cytowana przez Plejadę wokalistka.
Urszula i Tomasz Kujawski są małżeństwem od ponad 20 lat. "Kochaliśmy się i tak jest do dziś"
Po śmierci męża wokalistka pogrążyła się w żałobie. Z pomocą przyszedł jednak Tomasz Kujawski, członek jej zespołu technicznego, z którym łączyła ją przyjaźń. - Znał Staszka i był świadkiem naszej miłości. A po jego śmierci pierwszy podał mi pomocną dłoń. Był może zagubiony, miał jednak w sobie ogromne pokłady dobroci, co mu zostało do dziś - opowiadała Urszula w rozmowie z "Vivą". Tak narodziło się między nimi uczucie. Związek pary wzbudzał jednak kontrowersje. Niektórzy mieli za złe artystce, iż "krótko" po śmierci męża związała się z młodszym o 20 lat mężczyzną.
- Utarło się, iż fajnie jest, jak facet ma młodszą dziewczynę, ale nie odwrotnie. Jestem bardzo buntowniczą osobą i bardzo mnie to wkurza - zdradziła w rozmowie z "Vivą". - Czułam się młodo, nie robiłam nikomu krzywdy. Kochaliśmy się i tak jest do dziś - dodała. - jeżeli chodzi o różnicę wieku, to nie widzę w tym niczego złego. Uważam, iż jej ciągłe podkreślanie jest trochę zaściankowe - podsumowała z kolei w rozmowie z Plejadą. Pobrali się, w 2003 roku na świat przyszedł ich syn, Szymon.
Choć są małżeństwem od ponad 20 lat, to nie brakowało trudnych chwil. Urszula w pewnym momencie wyrzuciła choćby męża z domu. - Tomek popadł w nałogi, w końcu kazałam mu się wyprowadzić z domu, co nie znaczy, iż przestałam go kochać - wspominała. Ta "terapia szokowa" skłoniła go do podjęcia leczenia. Dziś tworzą zgrany duet nie tylko w domu, ale także w pracy.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.