Plan finansowy NFZ trzeba przygotowywać inaczej

mzdrowie.pl 5 dni temu

Reguły dotyczące tworzenia planu finansowego NFZ wymagają co najmniej odświeżenia, o ile nie bardziej gruntownej modernizacji – powiedział wiceprezes NFZ Jakub Szulc w wywiadzie dla PAP. Mamy zupełnie inną strukturę kosztów, w tym świadczeń nielimitowanych niż 20 lat temu – dodał.

Polska Agencja Prasowa: Jak to możliwe, iż plan finansowy NFZ każdego roku się nie spina? Wiadomo na starcie, iż pieniędzy zabraknie, a mimo to projekt akceptują Rada NFZ, komisje sejmowe.

Jakub Szulc: Projekt planu przygotowywany przez NFZ musi być zbilansowany. Nie możemy zaplanować deficytu. Działamy w rygorze przychodów i kosztów, czyli świadczeń, które kupujemy. Nie było natomiast dotąd sytuacji, w której plan finansowy NFZ nie zostałby zmieniony w ciągu roku.

PAP: Ratunkowe dosypywanie pieniędzy na leczenie z emisji obligacji ma się skończyć. Plan NFZ będzie podlegał ostrzejszemu rygorowi. To koniec fikcji?

J.Sz.: jeżeli reguła wydatkowa będzie działać tak, jak powinna, to faktycznie Narodowy Fundusz Zdrowia będzie musiał przedstawić nie tyle plan kosztów wynikających z możliwości przychodowych, czyli wpływów ze składki zdrowotnej i dotacji z budżetu państwa, ale będzie musiał patrzeć przez pryzmat maksymalnego kosztu świadczeń w danym roku, które będzie mógł ponieść.

PAP: Czyli uwzględnić też rosnące w lipcu zgodnie z ustawą koszty minimalnych wynagrodzeń?

J.Sz.: Tak. w tej chwili jest to “killer” planu finansowego NFZ. W samym 2025 roku konsekwencje obowiązywania ustawy o minimalnym wynagrodzeniu od lipca 2022 roku wyniosą 50 mld zł, a mówimy o planie finansowym opiewającym plus minus na 200 mld zł.

PAP: Czy jest ryzyko, iż pieniędzy na leczenie zabraknie w drugiej połowie roku i w ramach sztywnych reguł nie będzie jak uzupełnić luki? Czeka nas zaciskanie pasa w wydatkach na leczenie?

J.Sz.: Nie sądzę. Będziemy zmierzać w kierunku tego, iż plany finansowe NFZ począwszy od 2027 roku będą zawierać wszystkie przyszłe i niekoniecznie znane, ale oszacowane koszty, których obecne plany finansowe nie zawierają.

PAP: Tylko pieniędzy ze składek będzie mniej, bo większość przedsiębiorców już w 2026 roku ma płacić niższe składki.

J.Sz.: Nie wydaje mi się, iż NFZ będzie kupował mniej świadczeń niż obecnie. Społeczeństwo w najbliższych latach będzie się dynamicznie starzało, tak więc potrzeby zdrowotne będą rosły.

PAP: Czy ma Pan poczucie, iż rząd i posłowie rozumieją ten moment, skoro niemal zgodnie poparli obniżenie składki zdrowotnej przedsiębiorcom?

J.Sz.: Żyjemy w bardzo złożonej rzeczywistości. Dynamika na międzynarodowej scenie politycznej jest taka, iż trudno jest pokusić się o jakiekolwiek długoterminowe prognozy. Perspektywa polityczno-zdrowotna nie jest jedyną, choć nie wyobrażam sobie, iż będzie ona nieuwzględniona lub pomijana.

PAP: Niższe wpływy ze składki zdrowotnej i poleganie w coraz większym stopniu na dotacji z budżetu to sytuacja bezpieczna dla pacjentów?

J.Sz.: Oczywiście, iż finansowanie składkowe jest bezpieczniejsze, bo jest niezależne od innych czynników, które mają wpływ na budżet państwa. Pieniądze ze składki zdrowotnej nie mogą być przeznaczone na inny cel niż finansowanie świadczeń. Każdy inny pieniądz, który trafia do Narodowego Funduszu Zdrowia, może, ale nie musi być wydany na leczenie. Do reguły 7 proc. minimalnych wydatków na ochronę zdrowia w relacji do PKB wlicza się pieniądze wydane na inwestycje w szpitalach, które na zakup świadczeń nie mają żadnego wypływu.

PAP: Skąd wezmą się pieniądze na pokrycie deficytu z 2024 r., czyli ponad 6 mld zł?

J.Sz.: w tej chwili nie mamy innej możliwości niż sfinansować te świadczenia z planu finansowego na 2025 rok.

PAP: Ile pieniędzy zabraknie w 2025 roku?

J.Sz.: Trudno na tym etapie wykonać stuprocentową kalkulację. Konieczność pokrycia deficytu z ubiegłego roku nie jest jednak niczym nowym.

PAP: Minister finansów oczekuje zmian w planie finansowym NFZ na 2025 rok, którego nie podpisał?

J.Sz.: Fundusz nie ma wpływu na sposób procedowania planu po wysłaniu go do zatwierdzenia. Wiemy, iż realizowane są rozmowy między resortami zdrowia i finansów. Minister Finansów nie zgłaszał oczekiwań pod adresem NFZ.

PAP: Jaka jest dynamika wpływów ze składek?

J.Sz.: W 2024 roku była kilka niższa od tego, na co wskazywały prognozy ZUS. ZUS podtrzymał prognozy, jednak co innego widzimy w kasie Funduszu. Oznacza to, iż część płatników nie wywiązała się obowiązku opłacenia składek w pełnej wysokości. W związku z tym ten wpływ będzie opóźniony i rozłożony w czasie. Nie oznacza to jednak, iż dynamika spadła. Jest taka, jak oczekiwano.

PAP: Jak określiłby Pan kondycję budżetu NFZ na przykład w skali ocen szkolnych?

J.Sz.: Widzimy w NFZ, widzą to też minister zdrowia i minister finansów, iż reguły dotyczące tworzenia planu finansowego NFZ wymagają co najmniej odświeżenia, o ile nie bardziej gruntownej modernizacji. Reguła wydatkowa to jedno. Podstawową kwestią jest to, iż rzeczywistość NFZ w 2025 roku jest zupełnie inna niż w 2004 roku, gdy rozpoczynał działalność. Mamy zupełnie inną strukturę kosztów, w tym świadczeń nielimitowanych niż 20 lat temu. Każdego roku udziela się ich zdecydowanie więcej niż w roku poprzednim, a to pociąga za sobą koszty.

PAP: Czy jest pomysł, aby programy lekowe były świadczeniami nielimitowanymi? Chodzi o gwarancje, iż niezależnie od kondycji finansowej NFZ nie zabraknie na nie pieniędzy.

J.Sz.: Nie mamy kompetencji do zmiany kwalifikacji programów lekowych jako świadczeń nielimitowych. Natomiast płacimy i będziemy płacić za leki w programach lekowych i w chemioterapii w 100 proc. wartości sprawozdawanych świadczeń.

PAP: Jest Pan w zespole do spraw reformy szpitalnictwa. Horyzont 2025 roku rozpoczęcia reformy jest realny?

J.Sz.: Do tego jest potrzebna ustawa, której przyjęcie idzie mniej sprawnie, niż zakładano. Pojawił się problem z tym, kto ma decydować o konsolidacji oddziałów szpitalnych, ich przekształceniu. Uprościliśmy tę sytuację i zgodnie z trzecią wersją projektu decyzję ma podejmować NFZ, bo nikt inny nie chciał wziąć tej odpowiedzialności.

(rozmawiała Katarzyna Nocuń, PAP)

Idź do oryginalnego materiału