10 kwietnia w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie prof. Piotr Chłosta wraz z zespołem wykonał zabieg wszczepienia – opartego w pełni na elektronice – hydraulicznego zwieracza cewki moczowej. To pierwsza tego typu operacja w Polsce i zaledwie druga w Europie.
- Bezwiedne gubienie moczu u kobiet i mężczyzn jest jednym z najpoważniejszych problemów społecznych i powoduje istotne kalectwo
- Wszczepione w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie urządzenie to mechaniczny, hydrauliczny zwieracz całkowicie oparty na elektronice, którego działanie ideą zbliżone jest do działania rozrusznika serca
- Nowatorskie urządzenie powstało w ramach badania klinicznego, opartego na polsko-francuskiej współpracy, a w jego tworzeniu brali udział specjaliści z krakowskiego szpitala oraz inżynierowie
- Choć trwa ostatnia faza badań klinicznych urządzenia, to operacje jego wszczepienia mają szansę zostać dopuszczone do powszechnej praktyki już w ciągu dwóch lat
Problem medyczny, ekonomiczny i
psychospołeczny
– Bezwiedne gubienie moczu u
kobiet i mężczyzn jest jednym z najpoważniejszych problemów społecznych i
powoduje istotne kalectwo. Trzeba go rozpatrywać w trzech kategoriach:
medycznej, ekonomicznej i psychospołecznej – mówi prof. Piotr Chłosta,
kierownik Oddziału Klinicznego Urologii i Urologii Onkologicznej Szpitala
Uniwersyteckiego w Krakowie.
– Aspekt medyczny, to – poza kalectwem – sprzyjanie zakażeniu układu moczowego, co powoduje konieczność pobierania leków, które tak naprawdę leczą wyłącznie skutek, a nie przyczynę problemu. Z punktu widzenia ekonomicznego wydatki państwa na leczenie w sposób istotny przewyższają to, co można osiągnąć dzięki małoinwazyjnych zabiegów chirurgicznych. Natomiast z punktu widzenia psychospołecznego upośledzenie to powoduje, iż chory może wycofać się z życia zawodowego i towarzyskiego – dodaje.
Jak podkreśla prof. Chłosta, nie ma skutecznych leków na tego typu stany, zwłaszcza iż są i takie związane z całkowitym uszkodzeniem aparatu zwieraczowego. Jedyną stuprocentową opcją – u odpowiednio dobranych chorych – jest leczenie chirurgiczne. Jedną z takich opcji jest implantowanie zwieracza.
Działa jak rozrusznik serca
Wszczepione w Szpitalu
Uniwersyteckim w Krakowie urządzenie to mechaniczny, hydrauliczny zwieracz
całkowicie oparty na elektronice. Swoją ideą jest bardzo zbliżony do działania
rozrusznika serca. Powoduje wspomaganie aparatu zwieraczowego, a adekwatne
całkowicie go zastępuje, stwarzając pełną podstawę do kontroli oddawania moczu,
a także napełniania pęcherza moczowego w dowolnie wybranym przez siebie
momencie.
Zwieracz powstał w ramach badania klinicznego, opartego na polsko-francuskiej współpracy. W jego tworzeniu brali udział specjaliści ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie oraz inżynierowie. W tej chwili może być stosowany wyłącznie u mężczyzn.
– Pionierstwo tej operacji polegało na tym, iż po raz pierwszy, o ile chodzi o chirurgię układu moczowego męskiego, zostały zastosowane najnowsze zdobycze urotechnologii, czyli właśnie zwieracz, który działa elektronicznie – wyjaśnia prof. Chłosta.
– Operacji przyglądali się nasi goście z Francji – zarówno profesorowie urologii, jak i inżynierowie, którzy byli pod wielkim wrażeniem umiejętności polskich specjalistów, jak również samego szpitala i jego organizacji. Myślę, iż to kolejna nić wieloetapowej współpracy – mówi.
Za dwa lata w powszechnej
praktyce?
Naukowiec przewiduje, że
operacja wszczepienia zwieracza cewki moczowej ma szansę zostać dopuszczona do
powszechnej praktyki już w ciągu dwóch lat. Na razie trwa ostatnia faza badań
klinicznych. Dotychczasowe wyniki napawają optymizmem.
– Nie mam najmniejszej wątpliwości, iż urządzenie jest bezpieczne, skuteczne i spełnia wszelkie kryteria postępu urotechnologii. Rewolucji, która już się dokonuje na naszych oczach i – moim zdaniem – jest jedną z większych w dziejach, przejawem dynamiki w rozwoju chirurgii dróg moczowych – twierdzi specjalista.
– Dla urologa jest to piękno i nowe wyzwanie, ale przede wszystkim dla chorych stanowi o skuteczności i bezpieczeństwie, o poprawie jakości życia i wszystkim, co jest z tym związane, czyli z powrotem do normalnego życia – podsumowuje prof. Piotr Chłosta.
Przeczytaj także: „Niech system usłyszy głos kobiet” i „Objawy ze strony męskiego układu moczowego a długoterminowe ryzyko zgonu”.