Kieliszek wina do obiadu, szampan przy większej uroczystości, piwo do meczu czy weekendowe shoty – w naszej kulturze alkohol jest wszechobecny. Choć rośnie świadomość konsekwencji, jakie niesie za sobą spożywanie wysokoprocentowych trunków, Polacy wciąż często po niego sięgają. „W kontekście alkoholu dużo mówi się o nowotworach i chorobach wątroby, ale wciąż za mało o zdrowiu jamy ustnej. Picie może prowadzić do poważnych problemów z zębami, dziąsłami oraz błoną śluzową” – ostrzega dr n. med. Agnieszka Laskus, specjalistka periodontologii i stomatologii ogólnej oraz współzałożycielka Fundacji Dr Laskus.
Z opublikowanego w tym roku raportu WHO wynika, iż Polacy spożywają rocznie więcej alkoholu niż przeciętny Europejczyk. Aż 11,6 litra czystego alkoholu na osobę – to nasz niechlubny wynik, plasujący Polskę powyżej średniej europejskiej, wynoszącej około 9 litrów. Przebijają nas m.in. Czesi (13,3 litra), Łotysze (13,1 litra) czy Austriacy (12 litrów).
Już w 2000 roku pojawiły się badania, które wykazały, iż alkohol negatywnie wpływa nie tylko na ogólną kondycję organizmu, ale również na zdrowie jamy ustnej. Wielu ludzi wciąż nie zdaje sobie sprawy, iż częste sięganie po napoje wyskokowe może prowadzić do problemów z zębami, dziąsłami oraz błoną śluzową jamy ustnej – od suchości po nowotwory.
Alkohol działa wysuszająco, zmniejszając wydzielanie śliny, która odgrywa kluczową rolę w utrzymaniu zdrowia jamy ustnej. Ślina bowiem pomaga w usuwaniu resztek pokarmu z zębów, ale także neutralizowaniu bakterii, zapobiegając w ten sposób próchnicy i chorobom dziąseł. Szkliwo jest zatem bardziej narażone na gromadzenie się bakterii i powstawanie ognisk próchnicy na powierzchni zębów, zwiększa się ryzyko chorób przyzębia a utrzymujące się silne wysuszenie śluzówki może doprowadzić do infekcji i stanów zapalnych.
„Nadmierne picie wypłukuje magnez oraz wapń. Kwasy pochodzące z trunków wpływająnegatywnie na pH w jamie ustnej. Kwaśne środowisko wewnątrz ust zwiększa prawdopodobieństwo erozji szkliwa. Zęby stają się również bardziej wrażliwe na ciepło orazzimno – mówi dr n. med. Agnieszka Laskus, specjalista periodontologii i stomatologii ogólnej oraz współzałożycielka Fundacji Dr Laskus, zajmującej się propagowaniem prozdrowotnych zachowań i edukacji w zakresie higieny jamy ustnej.
Hollywoodzki uśmiech? Zapomnij, jeżeli często sięgasz po alkohol
O śnieżnobiałym uśmiechu mogą zapomnieć osoby, które często wybierają ciemne trunki, takie jak na przykład czerwone wino. Zawarte w nich związki mogą osadzać się na powierzchni szkliwa i powodować przebarwienia. Z kolei fani słodkich alkoholi (np. likiery) i drinków muszą liczyć się z erozją szkliwa i rozwojem próchnicy. Cukry zawarte w tych napojach w czasie metabolizowania w jamie ustnej produkują kwasy, które uszkadzają szkliwo. To natomiast prowadzi to erozji i powstawania ubytków. Badania „The common risk factor approach: a rational basis for promoting oral health” z 2000 roku, opublikowane na łamach Community Dentistry and Oral Epidemiology, wykazały, iż osoby spożywające słodzone napoje alkoholowe mają o 41 proc. większe ryzyko próchnicy w porównaniu do osób, które preferują niesłodzone alkohole.
„Nie bez znaczenia jest także niskie pH niektórych napojów, a więc sięganie po kwaśne drinki nie jest lepszym rozwiązaniem. Częste spożywanie takich trunków może powodować demineralizację szkliwa i skutkować zwiększoną nadwrażliwością zębów. Na dalszym etapie można spodziewać się powstawania ubytków” – ostrzega ekspertka.
Alkohol a choroby dziąseł i nowotwory
Jednym z czynników ryzyka rozwoju chorób przyzębia jest spożywanie alkoholu, zwłaszcza w nadmiernych ilościach. Dzieje się tak, ponieważ trunki wysokoprocentowe zaburzają mikroflorę jamy ustnej, powodując wzrost patogennych bakterii. Te natomiast mogą wywoływać stany zapalne i uszkodzenia tkanek dziąseł. Autoregeneracja w trakcie częstego sięgania po kieliszek też będzie utrudniona, bowiem alkohol wpływa na krzepliwość i możliwości regeneracyjne. choćby jeżeli poszliśmy po pomoc do stomatologa, nadmierne picie będzie utrudniać proces leczenia chorób przyzębia.
Najpoważniejszym zagrożeniem związanym z częstą konsumpcją alkoholu jest ryzyko rozwoju nowotworu w jamie ustnej. Według badań opublikowanych w „Alcohol Research: Current Reviews” w 2013 roku, osoby nadużywające alkoholu mają aż sześciokrotnie wyższe ryzyko wystąpienia raka jamy ustnej niż osoby niepijące. Szacuje się, iż aż 50% przypadków raka jamy ustnej, gardła oraz krtani związanych jest z nadmiernym piciem. Alkohol (a konkretnie metabolit etanolu – aldehyd octowy), obok palenia tytoniu – uznawany jest za jeden z najgroźniejszych czynników kancerogennych.
Mając świadomość, jak ogromne spustoszenie sieje nadmierne spożywanie alkoholu – od problemów w obrębie jamy ustnej, przez degenerację wielu narządów, aż po choroby psychiczne i trudności społeczne – najlepszą możliwą decyzją jest rezygnacja ze spożywania tego typu napojów. „Warto porozmawiać na ten temat ze swoim dentystą. Opowie on szczegółowo o konsekwencjach picia alkoholu, ale też dokona przeglądu jamy ustnej, by sprawdzić, czy nie doszło do niepokojących zmian. Badania jednoznacznie wskazują, iż nadmierne spożycie alkoholu może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych. Wczesna diagnoza, niezależnie od rodzaju jednostki chorobowej, zawsze oznacza szybsze leczenie i lepsze rokowania. Dlatego tak istotne są regularne wizyty kontrolne w gabinecie stomatologicznym – minimum raz na pół roku.” – informuje dr n. med. Agnieszka Laskus.
Agencja Pełka i Partnerzy