Co piąta pracująca w systemie ochrony zdrowia pielęgniarka ma już uprawienia emerytalne – szczególnie źle jest w województwie warmińsko-mazurskim.
Jest źle
Z raportu „Analizy kadrowe pielęgniarek”, który powstał na zlecenie Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, wynika, iż w krajach z Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju [Organisation for Economic Co-operation and Development, OECD – red.] w 2022 r. przypadało średnio 11,2 pielęgniarki na tysiąc mieszkańców, a w Polsce współczynnik wynosił 5,7 – pisaliśmy o tym w lipcu 2025 r. w tekście „Nie stoimy nad przepaścią – już w nią spadliśmy”.
Pisząc wprost – pielęgniarek jest za mało, jest źle i nie będzie lepiej.
Co gorsza dla Polski, w innych krajach OECD w systemach pracuje znacznie więcej opiekunów medycznych, czyli osób wspierających pielęgniarki.
W przypadku opiekunów medycznych jest to odpowiednio – 14,1 i 0,9.
Po połączeniu obu zawodów średnia w Polsce jest alarmująca, jeżeli dodamy do tego jeszcze dynamikę starzenia się społeczeństwa.
Różnica między zapotrzebowaniem a dostępną liczbą pielęgniarek zwiększy się z 156 tys. w tej chwili do 262 tys. w 2039 r.
Co więcej – w perspektywie piętnastu lat nasze potrzeby zwiększą się do 460 tys., przy jednoczesnym spadku liczby pielęgniarek do niespełna 200 tys.
Szczególnie źle w województwie warmińsko-mazurskim
Poza tym co piąta pracująca w systemie ma już uprawienia emerytalne – szczególnie źle jest w województwie warmińsko-mazurskim. Mówiono o tym 19 listopada podczas konferencji w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Olsztynie.
Przewodnicząca OZZPiP Krystyna Ptok podała, iż na Warmii i Mazurach pozostało gorzej niż w pozostałej części kraju.
– W 2023 r. w regionie pracowało 23 proc. pielęgniarek w wieku emerytalnym – poinformowała.
– Od kilku lat nie przybywa w branży nowych ludzi. Pielęgniarki odchodzą na emeryturę – stwierdziła.
Krystyna Ptok podkreśliła, iż raport przekazano kilka miesięcy temu kierownictwu resortowi zdrowia.
– Wciąż czekamy na odpowiedź – dodała.











