.
Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa w zamian za recenzję.
Wydawnictwo nie miało wpływu na treść i formę recenzji.
Justyna Bednarek napisała serię książek o kurach.
W trzech tomach występują 4 kury rasy brahma:
1. "Kury z grubej rury",
2. "O kurza twarz!",
3. "Hip, hip, kura!".
"Piąta kura u wozu".
Piąta kura jest zupełnie inna od tamtych czterech,
to czarna kura rasy maras. Poetka i rozrabiara!
Dlatego otrzymała imię Kurdemolka.
Czarna kura się trochę szarogęsi,
ale białe natychmiast ją zaakceptowały!
Pojawia się tu też 100 innych kur,
które przez wszystkie kury-bohaterki
nazywane są i traktowane jak siostry!
Och, gdybyż ludzie różnej "maści" tak potrafili!
Tę setkę kur trzeba uratować.
Wiedzą to i ludzcy i zwierzęcy bohaterowie.
I kto się w to angażuje? Kto ma pomysł?
Kto prężnie działa, a choćby kooperuje?
No przecież Kurdemolka.
Sprawa jest ważna!
Chodzi o wolność!
I szczęście!
To jeden z głównych wątków książki,
drugim jest gubienie, szukanie, znajdowanie.
W tle poruszane są też inne sprawy, np. cukrzyca.
Nie może być nudno w powieści z wartką akcją,
gdzie na pierwszym planie występuje kura-poetka,
na drugim - zabawne i wyszczekane cztery inne kury,
a na trzecim - śpiewająca zgubiona / znaleziona papuga.
I nie jest!
A co jest?
Trochę absurdu, trochę humoru, trochę powagi.
Trochę ważnych, trochę mniej ważnych spraw.
Przeczytajcie :-)
Za książkę dziękuję
wydawnictwu Świetlik
.