Kakao ma szansę stać się naszym nowym, smacznym sojusznikiem w spowalnianiu starzenia. Udowodnili to eksperci z Mass General Brigham dzięki projektowi COSMOS, którym objęli ponad 21 tysięcy osób po sześćdziesiątce. Osoby te przez kilka lat codziennie przyjmowały albo wyciąg z kakao, albo pigułkę placebo. Wyniki okazały się bardzo interesujące.
Kakao zmniejszyło stany zapalne i ryzyko chorób serca
Co w trakcie badania udowodnili naukowcy? U tych, którzy mieli szczęście i regularnie zjadali prawdziwe, a nie "udawane" kakao, spadł poziom białka CRP, które jest sygnałem o toczącym się w organizmie stanie zapalnym i zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych.
Nie chodzi o żadną ostrą infekcję, której nikt z nas na pewno nie przeoczy, ale o to, co lekarze nazywają "inflammaging". To cichy stan zapalny, ale przewlekły, który powoli i systematycznie pustoszy nasze ciało. To właśnie on jest odpowiedzialny za to, iż tętnice tracą elastyczność, a my stajemy się podatni na zawały i udary.
Fawanole działają przeciwzapalnie i antyoksydacyjnie
Wcześniejsze doniesienia sugerowały, iż flawanole – bioaktywne cząsteczki, których kakao zawiera sporo (podobnie jak winogrona i jagody) – potrafią ten stan zapalny wyciszać. Pytanie brzmiało: jak bardzo?
Badanie COSMOS dostarczyło twardych dowodów na to, iż osoby przyjmujące ekstrakt z kakao miały o 27 proc. niższe ryzyko zgonu z powodu chorób sercowo-naczyniowych. Poziom wspomnianego białka hsCRP spadł u nich o 8,4 proc. i to już w ciągu roku.
To kolejny dowód na to, iż dieta roślinna, bogata we flawanole stanowi świetny wybór, bo działa przeciwzapalnie i antyoksydacyjnie. jeżeli jesteście więc fanami czekolady, to macie dodatkowy, istotny powód, by sięgnąć po jej gorzką odmianę. Oczywiście tę zawierającą jak najwięcej kakao i jak najmniej cukru.