Choroba przewlekła może spotkać każdego z nas. Cukrzyca, nadciśnienie, choroba otyłościowa czy nowotwór. Coraz więcej osób słyszy taką diagnozę, a choroba przewlekła wszystkim kojarzy się z leżeniem w łóżku i rezygnacją z pracy. Nie musi tak być. Coraz częściej pacjenci chcą pracować mimo choroby, a pracodawcy są otwarci na to, aby zapewnić warunki pracy, które to umożliwią.
Możliwość pracy to dla osoby chorej przewlekle rodzaj rehabilitacji, o ile oczywiście stan zdrowia i motywacja są wystarczające w danym momencie do wykonywania określonych obowiązków.
Dzięki nowym terapiom, w wielu przypadkach leczenie nie wiąże się już z długimi pobytami w szpitalu. Jakość życia pacjentów jest dużo lepsza i dlatego chcą oni pozostać aktywni zawodowo.
Rodzi to wiele pytań, m.in. czy mówić o chorobie otwarcie w miejscu pracy? Jak przygotować pozostałych pracowników na powrót pracownika po długiej nieobecności? Czy firmy są gotowe na chorego pracownika? Czy przepisy regulują pracę osoby chorej przewlekle?
O tym, jak choroba przewlekła wpływa na aktywność zawodową, dyskutowali uczestnicy konferencji "W Trosce o Chorego Pracownika".
"Dostałam duże wsparcie"
Agnieszka Kuźma od sześciu lat choruje na raka piersi. Jak opowiada, nie da się uniknąć korzystania ze zwolnień lekarskich, bo np. na początku leczenia dostawała agresywną chemioterapię, która powodowała złe samopoczucie, m.in. reakcje ze strony przewodu pokarmowego. Jednak gdy tylko poczuła się lepiej, wróciła do pracy.
– Mój pracodawca był empatyczny, był w porządku. Byłam w tej placówce drugą osobą, która
zachorowała, więc dostałam duże wsparcie. Nie tylko od pracodawcy, ale od społeczności, w której
pracowałam – relacjonuje Agnieszka. – Dla nas pacjentek to ogromna radość, iż możemy wejść z powrotem do miejsca pracy, bo to jedna z form rehabilitacji. Jesteśmy tam traktowane normalnie – podkreśla.
Jednocześnie przyznaje, iż jej przyjaciółki zatrudnione w prywatnych firmach w podobnej sytuacji straciły pracę, bo pracodawca uznał, iż nie są dobrze rokującymi pracownikami.
– Dużo zależy od nas, czy jesteśmy w stanie przyznać się, iż jesteśmy chorzy, iż jesteśmy pacjentami onkologicznymi. Otworzyłam się i znalazłam pomoc wśród przyjaciół i znajomych – opowiada Agnieszka. Jak dodaje, w tej chwili ta otwartość i edukacja o chorobie jest na dużo wyższym poziomie. Istotne jest według niej, aby nie pocieszać bez sensu, iż wszystko będzie dobrze, ale traktować chorych jak normalnych pracowników.
Według niej często po chorobie onkologicznej pacjenci chcą czegoś więcej, nabierają apetytu na życie. Sama skończyła w trakcie leczenia studia podyplomowe z dietetyki. – To pomaga. Pacjentki, które są zaopiekowane psychoonkologicznie, mają wsparcie w rodzinie, uczą się, szkolą, rozwijają, odnajdują swoje pasje, przebranżawiają. Choroba jest przykrym doświadczeniem, ale pokazującym, iż coś trzeba w życiu zmienić – mówi Anna.
Poczucie normalności dzięki pracy
Psychoonkolożka i założycielka portalu W trosce o chorego pracownika Adrianna Sobol nie ukrywa, iż przed pacjentem i pracodawcą stoi dużo wyzwań.
Jak mówi, pacjent na początku leczenia choroby przewlekłej słyszy zwykle od lekarza od razu pytanie: na jak długo wypisać zwolnienie? Jednak o ile usłyszy, iż może być aktywny zawodowo, o ile czuje się dobrze, wówczas ma poczucie, iż może z tą chorobą dalej żyć. Praca staje się możliwością zachowania aktywności i rehabilitacją emocjonalną.
– To daje poczucie bycia w normalności, która w chorobie jest bezcenna – wyjaśnia Adrianna Sobol.
Czy i jak powiedzieć pracodawcy?
Istotne jest to, czy i jak powiemy pracodawcy o chorobie. – Są tacy, którzy boją się przekazać informację pracodawcy. Ze strachu przed zwolnieniem, brakiem szansy na awans, rozwój zawodowy. Są też pacjenci, którzy chcą to zakomunikować, ale stykają się z murem, bo zarząd czy dział HR nie wie, jak zareagować – opowiada psychoonkolog.
Jak relacjonuje, miała pacjentkę z zaawansowanym rakiem piersi, która przyszła do szefowej z prośbą, aby ją zdegradować, bo może nie da sobie rady na obecnym stanowisku z powodu choroby. Jednak szefowa się na to nie zgodziła i powiedziała: spróbujmy. To dało pacjentce dużo siły. Taką siłę i poczucie kontaktu z miejscem pracy daje też możliwość odwiedzania swojego biura, firmy w trakcie zwolnienia lekarskiego.
Jednak nie zawsze jest tak kolorowo. W niektórych firmach brakuje elastyczności i otwartości, a problemem jest choćby to, jak powiedzieć reszcie zespołu o tym, iż jedna z osób jest chora przewlekle.
Pracodawcy się boją
Czasem wystarczą proste rzeczy, które umożliwiają powrót do pracy. Chodzi np. o krótszy dzień pracy, o elastyczny czas pracy, aby pogodzić to z wizytami u lekarza i badaniami, pracę zdalną czy wygodniejsze krzesło i przestawienie biurka bliżej łazienki.
– Pracodawcy boją się, bo wyobrażenie choroby przewlekłej jest takie, iż to pacjent leżący, bez sił, a nowe terapie dają możliwość bycia w aktywności zawodowej – przekonuje Adrianna Sobol.
– Chory pracownik, to pełnowartościowy pracownik - uważa i dodaje, iż każdy z nas może usłyszeć diagnozę choroby kardiologicznej, cukrzycy czy nowotworu.
– Nie wymazujmy choroby z miejsca pracy, ale otwórzmy się na edukację, wsparcie, budowanie procedur, szkoleń, aby pokazać, jak z tą chorobą żyć, jak o niej rozmawiać – radzi.
Pacjent chory przewlekle bez dodatkowych praw
Niestety w Kodeksie pracy próżno szukać dodatkowych zapisów o prawach pracownika chorego przewlekle, choćby takiej definicji. Radca prawny Marta Macyszyn-Śledzikowska wyjaśnia, iż taki pracownik ma więc takie same uprawnienia, jak pracownik chorujący incydentalnie, czyli może iść na zwolnienie lekarskie, aby doprowadzić swój stan zdrowia do takiego poziomu, który pozwoli mu na dalszą pracę.
Przysługuje mu m.in. zasiłek chorobowy czy świadczenie rehabilitacyjne. Inne uprawnienia mają osoby chore przewlekle z orzeczeniem potwierdzającym niepełnosprawność w stopniu umiarkowanym lub znacznym. Mają wówczas np. dodatkowe dni urlopu, dodatkową przerwę w czasie pracy, zwolnienie z obowiązku świadczenia pracy za wynagrodzeniem na 21 dni, aby udać się na turnus rehabilitacyjny.
Jednak - jak dodaje - pracodawcy mogą we własnym zakresie zagwarantować pracownikom dodatkowe uprawnienia, jak np. godziny na badania, pracę zdalną, procedury reagowania na zachowania mobbingowe wśród pracowników, aby uniknąć szykanowania osoby, która zachorowała.
Pracownik sam decyduje, czy chce poinformować pracodawcę o swojej chorobie przewlekłej. Pracodawca nie może zaś naciskać i dopytywać o przyczyny zwolnień lekarskich. Sama choroba przewlekła nie jest też powodem do tego, aby rozwiązać umowę o pracę, o ile pracownik wykonuje prawidłowo swoje obowiązki.
Ciężka choroba członka zespołu to zatem test dla całej organizacji pracowniczej. Warto przygotować się do takiej sytuacji, bo statystyki są nieubłagane: społeczeństwo się starzeje, choroby cywilizacyjne dotyczą coraz większej liczby osób, a wiele chorób wcześniej nieuleczalnych, dzięki postępom medycyny, staje się chorobami przewlekłymi.