Niedożywienie to częstsze powikłania, większe ryzyko wystąpienia zakażeń i odleżyn, obniżenie jakości życia pacjentów, zmniejszenie tolerancji stosowanej terapii – co może prowadzić do jej wydłużenia lub przerwania – jak również wydłużenie czasu rehabilitacji oraz zwiększenie śmiertelności. A także – częstsze i dłuższe hospitalizacje, co oznacza wzrost kosztów leczenia.
Parlamentarny Zespół ds. Leczenia Żywieniowego szuka rozwiązania problemu
Według danych zebranych w badaniach porównujących w trakcie hospitalizacji stan odżywienia pacjentów i występowania powikłań pacjenci nieprawidłowo odżywieni – w porównaniu z chorymi bez oznak niedożywienia – przebywali w szpitalu średnio o 7 dni dłużej, a koszt ich leczenia wyniósł w przybliżeniu 300 proc. kosztu leczenia osób prawidłowo odżywionych.
Z nadzieją na rozwiązanie przynajmniej niektórych problemów związanych z niedożywieniem chorych powstał Parlamentarny Zespół ds. Leczenia Żywieniowego. Specjaliści, którzy wchodzą w jego skład, będą dążyli do wdrożenia rozwiązań systemowych, które usprawnią wczesne inicjowanie i prowadzenie leczenia żywieniowego dla wszystkich pacjenta z ryzykiem niedożywienia lub z niedożywieniem.
– Leczenie żywieniowe jest integralnym elementem leczenia wielu chorób. Jednak pod kątem organizacyjnym jest nierealne, by włączyć tak szeroki zakres wiedzy i umiejętności w kompetencje konsultantów od poszczególnych obszarów terapeutycznych, np. onkologii czy neurologii. Ich wiedza jest niezbędna do wypracowania określonych schematów postępowań w zarządzanych przez nich obszarach, ale przez cały czas to lekarz specjalizujący się w leczeniu żywieniowym będzie miał wiedzę i kompetencje, by odpowiednią interwencję zastosować – stwierdził prof. dr hab. n. med. Przemysław Matras, prezes Polskiego Towarzystwa Żywienia Klinicznego, obecny podczas spotkania inaugurującego prace zespołu 20 lutego.
– Brak jest instytucji narzucającej schematy postępowania innym specjalistom, doradzającej ministrowi zdrowia, ale również kontrolującej wykonywanie zaleceń. Taką rolę w innych specjalizacjach medycznych pełni konsultant krajowy – dodał.
Dlatego jednym z pierwszych zadań tego zespołu będzie dążenie do powołania konsultanta krajowego ds. leczenia żywieniowego.
Żywienie dojelitowe w domu tańsze o 80 proc. niż w szpitalu
Żywienie medyczne wspiera chorego w trakcie leczenia, ale ma zastosowanie także przed rozpoczęciem terapii oraz w trakcie rekonwalescencji – a w niektórych chorobach konieczne jest stałe wspieranie chorego. jeżeli chory wymaga długotrwałego żywienia przez sztuczny dostęp, procedura żywienia dojelitowego może być realizowana także w domu, przy wsparciu poradni żywieniowej. W Polsce jest ona finansowana ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia, co dla pacjenta i jego rodziny w praktyce oznacza, iż nie ponoszą kosztów z tym związanych.
Ocenia się, iż żywienie dojelitowe w domu jest tańsze choćby o 70–80 proc. niż w szpitalu, mimo iż świadczenie nie obejmuje pojedynczej procedury, ale kompleksową opiekę zarówno nad pacjentem, jak i jego najbliższymi. Pozwala też choremu normalnie funkcjonować.
– Moja historia pokazuje, iż stosując żywienie dojelitowe, o ile sama choroba nie stoi na przeszkodzie, można prowadzić życie jak każda inna zdrowa osoba. Dzięki niemu jestem aktywny zawodowo, mogę realizować prywatne plany – mówił poseł Adrian Witczak, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Leczenia Żywieniowego, który od lat jest żywiony dojelitowo z powodu choroby Leśniowskiego-Crohna.
Lekarze POZ powinni oceniać stan odżywienia pacjenta
Aby móc zapobiegać niedożywieniu, trzeba ocenić stan odżywienia chorego już przy stawianiu diagnozy, a w przypadku niektórych obszarów terapeutycznych, jak np. w onkologii, także na każdym etapie leczenia. Powinno to być robione w momencie przyjęcia do szpitala – lekarzy obliguje do tego rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego obowiązujące od 2011 roku.
Stan odżywienia pacjenta powinien być też oceniany w gabinecie lekarza podstawowej opieki zdrowotnej czy podczas wizyt ambulatoryjnych u lekarzy specjalistów. Jednak w praktyce bywa to bagatelizowane, traktowane jako mało ważne, często wręcz lekceważone.
Konieczne szpitalne zespoły ds. terapii żywieniowej
– Mylimy standardowe posiłki z procedurą medyczną, która niekiedy wymaga interwencji chirurgicznej. Idealnym rozwiązaniem byłaby kooperacja lekarza, dietetyka i pielęgniarki, ale braki organizacyjne i kadrowe w szpitalach pod kątem tej drugiej specjalności nie pozwalają na efektywne działanie. Tworzenie szpitalnych zespołów ds. terapii żywieniowej powinno być obowiązkowe – podkreśliła prof. dr hab. n. med. Sylwia Małgorzewicz, wiceprezes zarządu Polskiego Towarzystwa Żywienia Pozajelitowego, Dojelitowego i Metabolizmu POLSPEN.
Eksperci z towarzystw naukowych zwracają również uwagę, iż obowiązkowa ocena nie zawsze wykonywana jest rzetelnie, np. wpisywana jest do dokumentacji medycznej w momencie wypisu ze szpitala, skale są wypełniane bez wywiadu z pacjentem. Stwierdzenie problemu nie zawsze też prowadzi do podjęcia interwencji.
– Lekarze zarzucani są masą dokumentacji do wypełnienia i coraz większą liczbą pacjentów do zaopiekowania, stąd niechęć do zadań uznawanych za niepotrzebne. Dlatego tak ważne jest edukowanie o istotności problemu niedożywienia i jego wpływu na proces leczenia. Specjaliści z różnych dziedzin powinni mieć świadomość, iż niedożywiony pacjent jest zagrożony ryzykiem powikłań, często niweczących cały proces leczenia – skomentowała dr n. med. Grażyna Kulig, specjalistka z zakresu chorób wewnętrznych i gastroenterologii, prezes Fundacji Centrum Terapii Żywieniowej Nutrimedica.
.