Zaledwie 20 proc. osób dotkniętych otępieniem otrzymuje wczesną i prawidłową diagnozę. Wcześnie podjęta terapia opóźnia rozwój choroby i utratę samodzielności u pacjenta, a także mniej obciąża budżet państwa. Tymczasem zwykle od subtelnych objawów do diagnozy mija zwykle ponad 2 lata.
Otępienie stanowi coraz większy problem dla systemów ochrony zdrowia. Szacuje się, iż dotkniętych jest nim powyżej 50 mln osób na świecie, a w samej Polsce jest takich pacjentów ponad 500 tys. Prognozowane jest potrojenie tych liczb do 2050 roku. Wraz z utratą sprawności kolejnych funkcji poznawczych chory traci możliwość samodzielnego życia. Na chwilę obecną nie da się zatrzymać tego procesu ani wyleczyć pacjenta. Wcześnie postawiona diagnoza, wdrożenie terapii lekowej i działań niefarmakologicznych mogą jednak opóźnić pogorszenie funkcji poznawczych.
Starzenie się mózgu jest normalnym zjawiskiem, które nie ogranicza codziennego życia seniora. Również MCI, czyli łagodne zaburzenia poznawcze, pomimo obiektywnego pogorszenia funkcjonowania ośrodkowego układu nerwowego, nie niosą za sobą utraty samodzielności chorego. Otępienie oznacza narastające problemy z wieloma różnymi czynnościami poznawczymi, które prowadzi do całkowitej zależności od innych. Często przed pierwszymi oznakami pogorszenia sprawności intelektualnej, pacjent walczy z zaburzeniami nastroju. Około 50-70 proc. otępień ma związek z chorobą Alzheimera.
Jak mówi Piotr Ślifirczyk, ekspert Szpitala Medicover, na szybkie postawienie adekwatnej diagnozy może liczyć zaledwie 20 proc. chorych. Od pojawienia się delikatnych objawów do rozpoznania mija jednak zwykle ponad 2 lata. W wydłużeniu tego czasu ma swój udział również pacjent i jego bliscy, gdyż zwykle zgłaszają się na pierwszą wizytę w POZ ponad 10 miesięcy od uchwycenia pierwszych zmian w funkcjonowaniu poznawczym. Od pierwszej wizyty u lekarza POZ do otrzymania skierowania do specjalisty mijają kolejne 3 miesiące. Czas oczekiwania na konsultację specjalisty wynosi prawie 5 miesięcy. A czas od pierwszej wizyty w AOS do postawienia diagnozy wynosi średnio 6,7 miesiąca. W sumie mijają ponad dwa lata, co działa na niekorzyść pacjentów. Skraca się czas, w którym daliby jeszcze radę samodzielnie wykonywać codzienne obowiązki. Tracą też szanse na udział w badaniach klinicznych nowych leków. Z punktu widzenia systemowego, niesie to również negatywne skutki gospodarcze i społeczne.
Korzyści z wczesnego rozpoznania
Wczesne rozpoznanie pozwala na wdrożenie działań farmakologicznych i niefarmakologicznych, które przedłużają czas niezależności chorego od innych. Wśród leków stosuje się m.in. inhibitory cholinesterazy, które wcześnie włączone opóźniają pogorszenie funkcji poznawczych o 6-12 miesięcy. Istnieje także możliwość szerszej interwencji niefarmakologicznej, takiej jak stymulacja poznawcza dzięki np. grom umysłowym, regularna aktywność fizyczna, terapia zajęciowa obejmująca różne strategie kompensacyjne, terapia psychospołeczna (np. arteterapia). Na szczególną uwagę zasługuje aktywność fizyczna. Udowodniono korzystny wpływ ćwiczeń aerobowych i siłowych w prewencji zaburzeń dotyczących funkcji poznawczych, jak również w poprawie jakości życia na każdym etapie choroby.
Wraz ze wcześnie postawioną diagnozą chory otrzymuje czas na zmodyfikowanie czynników ryzyka, co również spowalnia rozwój choroby. Jest to czas na ograniczenie negatywnego wpływu i ulepszenie kontroli nad nadciśnieniem, hipercholesterolemią, otyłością, cukrzycą. Zmian często wymaga również styl życia chorego, zmiana diety, odstawienie tytoniu i ograniczenie alkoholu. Konieczne jest również leczenie, o ile są obecne, takich problemów zdrowotnych jak bezsenność, depresja, upośledzenie słuchu etc. Wszystko to pozwala zapobiec kryzysom zdrowotnym, które kończą się hospitalizacjami. Zmiana środowiska jest dla chorego bardzo niekorzystna, nasila bowiem objawy i przyspiesza rozwój choroby.
Dzięki wczesnej diagnozie pacjenci mogą wziąć czynny udział w planowaniu dalszych kroków, takich jak np. przystosowanie mieszkania oraz podjąć świadome decyzje finansowe. Wydłużenie samodzielności pacjenta ma również niebagatelny wpływ na ich bliskich. Daje im czas na zaplanowanie kolejnych kroków związanych ze stopniowym przejmowaniem czynności, które dotąd wykonywał chory. To powolne wchodzenie w rolę opiekuna pozwala uniknąć wypalenia. Dlatego przy wizytach kontrolnych lekarz powinien również oceniać poziom obciążenia opiekunów.
Wczesne rozpoznanie – to wreszcie korzyści ekonomiczne związane z mniejszym zapotrzebowaniem na opiekę instytucjonalną i późniejsze korzystanie z opieki długoterminowej. To także, w przypadku młodszych chorych, dłuższe pozostanie w roli zawodowej. Ogranicza obciążenie opiekunów, które zmniejsza ich produktywność oraz obniża koszty opieki nieformalnej. Kluczową rolę we wczesnym diagnozowaniu zaburzeń poznawczych odgrywają lekarze POZ, ale także świadomość społeczna. “To choroba nie tylko chorego, ale całego jego otoczenia” – podkreśla Piotr Ślifirczyk.