"Ludowe recepty na wszystkie choroby", "Poradnik uzdrawiacza" czy "Lecznica ludowa" to perdiodyki, które każdy interesant może znaleźć na półkach w punktach Poczty Polskiej.
Poczta Polska sprzedaje książki znachorów. Lekarze oburzeni
Lekarz Michał Bulsa, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie nie wytrzymał i wystosował pilny apel do prezesa Poczty Polskiej i do Ministerstwa Aktywów Państwowych, by jak najszybciej przeprowadzić inwentaryzację książek sprzedawanych w placówkach pocztowych prowadzonych przez spółkę skarbu państwa, pod kątem treści, które są w nich propagowane.
Ta ostra reakcja lekarza Michała Bulsy to nie tylko efekt zatrzymania Oskara D. przez policję, ale także wynik tego, iż do ORL w Szczecinie zaczęły spływać zgłoszenia od kolejnych osób, iż książki i magazyny promujące naturopatię i alternatywne metody leczenia sprzedawane są w placówkach pocztowych.
Lekarze zdecydowali się na prywatny "audyt" i wybrali się do wielu poczt, by zobaczyć i sfotografować to, co znajduje się na regałach i stojakach. Wyniki audytu są porażające - na niemal każdej ekspozycji, często przy okienku pocztowym, można znaleźć przynajmniej kilkanaście magazynów z dziedziny medycyny naturalnej.
Niektóre już samymi tytułami nawołują do tego, by zrezygnować z chodzenia do lekarzy i zdać się tylko na ziołolecznictwo i medycynę niekonwencjonalną.
Mamy więc w książkach na poczcie: przepis na nalewkę ze zmielonych suszonych liści rzepienia i kopytnika na raka płuc, okłady ze starej, przetartej marchwi wyciągające guza piersi na zewnątrz czy przewiercień na raka trzustki.
To treści, które stoją w totalnej sprzeczności z aktualną wiedzą medyczną. Stanowią realne zagrożenie dla zdrowia i życia wielu ludzi. Z usług Poczty Polskiej korzysta bowiem ponad 90 proc. Polaków, w szczególności mieszkańcy lokalnych społeczności.
Ale nie jest to przecież wyłącznie problem istniejący w ramach Poczty Polskiej. Od wielu lat pacjentów masowo przyjmują osoby, nieposiadające żadnej wiedzy ani doświadczenia medycznego. Co więcej, skłaniają oni pacjentów do porzucenia konwencjonalnego leczenia na rzecz terapii, które nie mają żadnej skuteczności medycznej.
Oskar D. został zatrzymany. To tylko jeden z wielu reklamujących się w internecie naturopatów
Niedawny przypadek Oskara D. pokazuje, iż przez takie praktyki można stracić życie. Jak Pani Ewa, która w 2022 roku wyczuła guzek w piersi. Uwierzyła w zapewnienia D., iż to nie nowotwór, a na guza powinna zażywać zalecane przez naturopatę suplementy. Po pół roku, gdy u kobiety pojawiły się przerzuty do mózgu, zbyt późno było na ratunek. Zmarła w listopadzie 2023 roku.
Oskar D. został zatrzymany w poniedziałek i decyzją prokuratury trafił na trzy miesiące do aresztu. Zarzuty to m.in. narażenie pacjentki na utratę zdrowia lub życia oraz udzielanie świadczeń medycznych bez wymaganych zezwoleń.
– Podziemie uzdrowicieli już nie jest podziemiem. Wielu naturopatów jest obserwowanych przez setki tysięcy użytkowników mediów społecznościowych. Sprawę należy rozwiązać, bo wzrost ich wpływów to kpina z nauki, kpina z medycyny i zagrożenie dla życia pacjentów – mówi Michał Bulsa, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie.
Poczta Polska rozsyła przesyłki po całym świecie, ale sprzedaje książki rodem ze średniowiecza
– W ekspozycji Poczty Polskiej brakuje jeszcze tylko leczniczych amuletów i talizmanów. Choć może takie też by się znalazły na pocztowym straganiku, gdyby się mu bliżej przyjrzeć. W 2025 roku ludzie latają w kosmos, powstały tysiące paczkomatów, a przesyłki docierają do odbiorców w kilka godzin z jednego na drugi koniec Polski. Tymczasem Poczta Polska pozostała w średniowieczu, eksponując na swoich półkach pamiętniki szeptuchy. To niewyobrażalne – dodaje.
Dwa tygodnie temu ORL w Szczecinie zaapelowała również do premiera Donalda Tuska, by podjął konkretne i niezwłoczne działania, związane z dramatycznie dynamicznym rozwojem medycyny alternatywnej.