Oshawa walczy z kryzysem bezdomności

bejsment.com 3 godzin temu

Henneberry dzieli mieszkanie w „The Refuge” ze swoim kotem. Twierdzi, iż powinno być więcej takich miejsc jak ośrodek, które zapewniają bezpieczne schronienie i gwarancję umowy najmu.

– Po raz pierwszy w życiu mam wybór – mówi 24-letni Ronan Henneberry, który od maja mieszka ze swoim kotem w ośrodku „The Refuge” w Oshawie. Jeszcze niedawno jego codzienność zdominowana była przez niepewność, stres i strach przed bezdomnością. Dziś wreszcie może planować przyszłość.

Nowe mieszkanie w dawnej szkole ma zaledwie 14–18 m², ale wyposażone jest w wszystko, co potrzebne: aneks kuchenny, prywatną łazienkę i dostęp do internetu. Czynsz wynosi 425 dolarów miesięcznie, czyli tyle, ile wynosi zasiłek mieszkaniowy w ramach programów Ontario Works lub Ontario Disability Support Program.

– Mogę robić rzeczy, o których wcześniej choćby nie myślałem. Nie martwię się już, czy będę miał gdzie spać – mówi Henneberry.

Bezpieczne schronienie dla młodych w kryzysie

Projekt mieszkań komunalnych „The Refuge” ruszył w maju, odpowiadając na rosnący kryzys bezdomności w Oshawie. Według danych z lipca 2025 roku blisko 500 osób w mieście i około 1000 w całym regionie Durham nie ma dachu nad głową.

Dyrektor wykonawczy ośrodka, Clarence Keesman, podkreśla, iż młodzi ludzie szczególnie dotkliwie odczuwają skutki kryzysu mieszkaniowego.

Clarence Keesman, dyrektor wykonawczy „The Refuge”, powiedział, iż rok 2024 był najbardziej pracowitym rokiem w ośrodku od dwóch dekad.

– Nie stać ich na nic na wolnym rynku, ich zdrowie psychiczne i fizyczne się pogarsza. Trzeba było działać – wyjaśnia.

Program najmu trwa cztery lata i może być przedłużony, jeżeli lokator wciąż tego potrzebuje.

– Widziałem, jak młodzi wpadają w panikę, gdy kończył się krótszy program. Wracali wtedy na ulicę – dodaje Keesman.

Ośrodek nie ogranicza się do zapewnienia dachu nad głową. Mieszkańcy mogą liczyć na posiłki, pralnię, prysznice, doradztwo zawodowe i psychologiczne oraz pomoc w poszukiwaniu pracy czy dalszego zakwaterowania.

Cel ambitny, ale wciąż daleko do realizacji

Choć projekt „The Refuge” jest ogromnym wsparciem, to jedynie „kropla w morzu potrzeb”. Oshawa – podobnie jak większość dużych miast Ontario – nie realizuje celów budowy nowych mieszkań. W 2024 roku udało się osiągnąć jedynie 50% założonego celu, a w 2025 roku do tej pory – zaledwie 25%.

Zaktualizowane dane pokazują, iż rząd Ontario po raz kolejny nie osiągnął celu dotyczącego liczby rozpoczętych budów domów, choćby przy zastosowaniu nowych metod ich liczenia.

Aby spełnić rządowy plan wybudowania 23 tys. nowych mieszkań do 2031 roku, Oshawa musiałaby budować szybciej niż przez ostatnie trzy dekady łącznie. Jednak, jak podkreśla Tyler Frederick z Ontario Tech University, liczba mieszkań to nie wszystko.

– Potrzebujemy nie tylko więcej domów, ale przede wszystkim takich, które są dostępne cenowo. Tylko wtedy będą miały znaczenie dla osób bezdomnych – tłumaczy.

Nowe inwestycje i mieszkania o zróżnicowanych dochodach

Władze Oshawy zapewniają, iż podejmują działania, by zwiększyć podaż mieszkań. W planach jest budowa 600 lokali komunalnych w całym regionie Durham, a prace nad przebudową ulic Christine Crescent i Normandy Street mają ruszyć już w przyszłym roku – o ile rząd federalny zapewni finansowanie.

Schronisko mieści się w dawnym budynku szkolnym. realizowane są prace nad sprawdzeniem, czy inny były budynek szkolny w Oshawie – Ritson Public School – mógłby zostać częściowo przekształcony w mieszkania na wynajem dla osób o mieszanych dochodach, poinformował region Durham.

Trwają również analizy dotyczące wykorzystania kolejnego opuszczonego budynku szkolnego – Ritson Public School – który mógłby zostać przekształcony w mieszkania na wynajem dla osób o niskich dochodach.

Burmistrz Oshawy, Dan Carter, podkreśla, iż same mieszkania to nie wszystko.

– Musimy łączyć je z usługami wspierającymi, które pomagają osobom z problemami psychicznymi i uzależnieniami odzyskać niezależność – mówi.

Carter, który wcześniej kierował Durham Region Non-Profit Housing Corporation, zwraca uwagę na potrzebę programów wspomagających, takich jak Rogers Connected for Success, oferujący tanie plany szybkiego internetu.

– Chciałbym widzieć więcej takich inicjatyw. Samo mieszkanie to dopiero początek – dodaje.

„Nie każdy ma tyle szczęścia co ja”

Dla Henneberry’ego takie miejsce jak „The Refuge” to nie tylko dach nad głową – to nowy początek. Ale wie, iż nie wszyscy mają tyle szczęścia.

– Słyszałem o ludziach, którzy pieszo przeszli z Oshawy do Ajaxu, by znaleźć miejsce w schronisku. Jeden z moich przyjaciół zrobił to mimo niepełnosprawności – opowiada. – A choćby jeżeli dotrzesz, może nie być dla ciebie łóżka.

Dlatego apeluje o stworzenie większej liczby takich ośrodków.

– To nie luksus. To podstawowa potrzeba. Poczucie bezpieczeństwa i szansa na odbudowę życia – mówi.

Idź do oryginalnego materiału