Dziwne zachowania psów: Według ustaleń medialnych, zwierzęta były niespokojne, wyły, próbowały uciekać, były pobudzone, a w późniejszym etapie mogły pojawić się ataki padaczki. Taki stan mógł trwać choćby kilka dni lub tygodni. - Wyglądało to na halucynacje, które wywołują u nich skrajną panikę lub zachowanie pod wpływem amfetaminy - mówiła dr Nina Meyerhoff, neurolożka z Uniwersytetu Weterynarii w Hanowerze. Uczelnia pokazała nagranie z dwoma psami dotkniętymi tą przypadłością:
REKLAMA
Wyniki badań: Podejrzewa się, iż chorobę, którą nazwano potocznie "syndromem wilkołaka", mogły wywołać gryzaki importowane z Chin - europejskiego rynku wycofywano produkty marek Barkoo i Vafo. W Niemczech i Finlandii przeprowadzono badania gryzaków, które miały zaszkodzić psom, jednak analizy nie wykazały nieprawidłowości. Przebadano je pod kątem obecności metali ciężkich (arsenu, ołowiu, kadmu i rtęci), leków weterynaryjnych, pestycydów i nikotyny.
Polskie służby mają inne podejrzenia: Wiceminister rolnictwa Jacek Czerniak przekazał, iż polskie służby wiedzą o możliwym zagrożeniu od początku grudnia, kiedy podczas posiedzenia unijnego Stałego Komitetu ds. Roślin, Zwierząt, Żywności i Pasz przedstawiciel Finlandii poinformował o pojawiających się objawach neurologicznych u zwierząt, które otrzymywały chińskie gryzaki. Służby badają inny trop. Jak przekazał Czerniak, "przyczyną zagrożenia związanego z gryzakami może być nieuprawnione użycie do ich produkcji produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego (skór) poddanych procesowi garbowania", które zawierają chlorowaną tyrozynę.
Sytuacja w Polsce: Według wiceministra w Polsce nie wykryto przypadków "syndromu wilkołaka". Gryzaki były wysyłane do polskich odbiorców indywidualnych z magazynów w województwach lubuskim i dolnośląskim. Nie zgłaszano jednak reklamacji. Według ustaleń "Faktu" w województwie lubuskim wycofano z obrotu produkty, które sprzedawano od lipca do grudnia 2024 r.
Więcej na podobny temat przeczytasz w artykule: "Amstaff zaatakował 11-latkę. Właściciele psa byli poszukiwani przez policję".Źródła: Fakt, TiHo Hannover (Instagram), Rnd.de, Nvwa.nl