Opieka zdrowotna bez biurokracji i centralizmu

termedia.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Agnieszka Sadowska/Agencja Wyborcza.pl


– Proponujemy zmiany w fundamentach modelu opieki zdrowotnej, jakimi są finansowanie i organizacja, zapowiadając spójny system oparty na maksymalnej konkurencji i ubezpieczeniach – pisze kandydat Konfederacji na posła Dariusz Wasilewski w tekście z cyklu „Zdrowie po wyborach”.

Komentarz Dariusza Wasilewskiego, kandydata na posła z 28. miejsca na liście Konfederacji w okręgu numer 24, prawnika, przedsiębiorcy, eksperta Fundacji Republikańskiej, byłego wiceprezesa Narodowego Funduszu Zdrowia i byłego dyrektora podlaskiej kasy chorych, współtwórcy systemu publicznych ubezpieczeń zdrowotnych w Polsce, specjalizującego się w zarządzaniu, finansach i modelach opieki zdrowotnej:
Opieka zdrowotna mimo wieloletnich, częściowych reform wciąż wywołuje niezadowolenie głównych odbiorców, czyli pacjentów – tak jest od lat. Potwierdzają to badania opinii społecznej – utrzymuje się negatywna ocena systemu. Politycy unikają odważnych deklaracji i podejmowania ważnych decyzji, a brną w populistycznym zaklinaniu rzeczywistości z hasłem „Więcej pieniędzy do systemu”. Za tym idą co najwyżej powierzchowne zmiany – efektu nie ma.

Największym problemem w ochronie zdrowia jest brak dostępności do usług medycznych. Powoduje to nie tylko brak satysfakcji z opieki zdrowotnej, ale i brak poczucia bezpieczeństwa. Z taką diagnozą zgadza się większość ekspertów, a choćby polityków – gdy jednak trzeba przedstawić rozwiązanie problemu, to nie ma pomysłów i działań. Gdyby takie zachowanie dotyczyło lekarzy, byłyby to błędy w sztuce, jednak politycy unikają odpowiedzialności, utrzymując status quo.

Brakuje odważnych zmian. Fakty pokazują, iż to system u podstaw jest nieefektywny, czego dowodem były wielkie nieprawidłowości z czasu kryzysu związanego z pandemią COVID-19 – bezwzględnie wykazane w raporcie Najwyższej Izby Kontroli. Konsekwencją stanu rzeczy są kolejki wpisane w sedno ułomnego polskiego systemu ochrony zdrowia. Czas natomiast przekłada się na zdrowie. Ponad 3,7 mln pacjentów czeka na wizyty do poradni specjalistycznych, 628 tys. do przyjęcia na oddziały szpitalne, a na zwykłą rehabilitację rekordzista oczekiwał trzy lata. Jednocześnie utrzymywane są szpitale z 40-procentowym obłożeniem łóżek. To mały wycinek stanowiący dowód, iż system nie działa i ma fundamentalną skazę.

Od 22 lat trwa jałowe utrzymywanie systemu ochrony zdrowia, który jest niespójną i swoistą hybrydą. Wszystkie główne partie uczestniczyły w rozbudowaniu centralizmu opartego na państwowej biurokracji. Przypomnijmy fakty – przedstawiciele Lewicy wbrew konstytucji utworzyli Narodowy Fundusz Zdrowia, likwidując ledwo co okrzepłe kasy chorych, ci z Platformy Obywatelskiej – w kontrze do swoich liberalnych haseł – dokonali centralizacji systemu, a politycy Prawa i Sprawiedliwości, nie dotrzymując obietnic wyborczych o likwidacji NFZ, uczynili z niego wręcz administrację rządową. Wszystkie partie uległy pokusie powiększania swojej władzy politycznej i manualnego sterowania. Powstała centralna administracja zarządzana przez prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, odpowiadającego za ok. 170 mld zł budżetu, uzależnionego od ministra zdrowia.

Jako Konfederacja chcemy rozbić monopol NFZ, zlikwidować centralizm, zminimalizować biurokrację, udrożnić potencjał świadczeniodawców, zapewniając należytą dostępność do opieki zdrowotnej. Proponujemy odrzucenie balastu nieefektywnej biurokracji. Polacy powinni dostać w końcu prawdziwą alternatywę – możliwość wyboru i konkurencję. Zapewni to rzeczywiste postawienie w centrum zainteresowania pacjentów i uwolnienie od niszczących manipulacji politycznych. Powtórzę – kluczem jest prawo wyboru i konkurencja, która powinna dotyczyć wszystkich podmiotów udzielających świadczeń zdrowotnych.

Stąd postulat, by wyspecjalizowane fundusze zarządzały naszą składką i pilnowały jakości oraz schematy leczenia. Będzie to fundament uczciwej opieki zdrowotnej. Konkurencja płatników może dotyczyć zakresu i wysokości składki. Oczywiście, podstawowy pakiet ma być dookreślony i zapewniony wszystkim ubezpieczonym. Wydaje się, iż potencjał obecnej administracji trzeba zachować i wykorzystać. Dlatego NFZ powinien ulec podziałowi, zgodnie z algorytmem efektywności ubezpieczeniowej związanym z rozłożeniem ryzyk, przekładając je na wielkości populacji. Przy dobrej organizacji proces ten można by było wykonać w ciągu roku, gwarantując też dopuszczenie podmiotów prywatnych. Natomiast kluczowa jest zmiana „filozofii” odpowiedzialności państwa. Naczelną, dominującą zasadą powinno być przeświadczenie, iż rząd ma sterować, a nie wiosłować – nadzorować, a nie zastępować ludzi w ich aktywności. Państwo nie jest przychodnią czy szpitalem, a minister to nie nasz lekarz. Ludzie są w stanie mądrze decydować, a podmioty medyczne profesjonalnie leczyć.



Wszystkie materiały z cyklu „Zdrowie po wyborach” są dostępne po kliknięciu w poniższy baner.

Idź do oryginalnego materiału