REKLAMA
Zobacz wideo
Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"
- W klasie córki chłopcy prawie w ogóle nie chodzą na dyskoteki, z wycieczek też się wykręcają. Dziewczyny prędzej, ale też bez jakiegoś większego entuzjazmu - mówi Sylwia, mama siódmoklasistki i licealisty z Warszawy. - Zwykle jest tak, iż jak jakaś grupa dzieci stwierdzi, iż nie chce wziąć w czymś udziału, to reszta idzie ich śladem. A rodzicom jest wszystko jedno. Z tego co wiem, w innych klasach jest podobnie - dodaje. Nie ma co porównywać- To jest zupełnie inny gatunek dzieci, nie ma co ich porównywać do tych, które chodziły do szkoły podstawowej w latach 90., do nas - mówi Tomek (nazwisko do wiadomości reakcji), nauczyciel wychowania fizycznego w jednej z warszawskich szkół podstawowych. - Ich świat jest inny, mają inne możliwości, potrzeby i zainteresowania. Co im po takiej szkolnej dyskotece, czy wyjściu do teatru? Wrażenie zrobiłoby na nich udział w wyjazdowym meczu reprezentacji Polski lub wyjście na koncert Eda Sheerana - śmieje się. Pedagog twierdzi, iż dzieci więcej siedzą w domach, spędzają czas z rodzicami, mają swoje zajęcia dodatkowe no i sieć, w której toczy się życie towarzyskie.
zdjęcie ilustracyjne Shutterstock/Halfpoint
To nie jest efekt pandemiiTomek, spytany, czy takie nastawienie uczniów jest wynikiem pandemii i lockdownów, twierdzi, iż nie. - Pracuję jako nauczyciel od dziesięciu lat i z moich obserwacji wynika, iż szósto-, siódmo- czy ósmoklasiści sprzed pandemii nie różnili się od tych, którzy dziś kończą szkołę podstawową - mówi.
I ten ich brak zainteresowania pozalekcyjnymi aktywnościami organizowanymi przez szkoły to nie jest moim zdaniem coś, o co można mieć do nich pretensje, nazywać ich zblazowanymi czy roszczeniowymi. Oni po prostu w życiu codziennym doświadczają więcej. Wszystko mają na wyciągnięcie ręki, więc mają też większe oczekiwania. To jest naturalny mechanizm.Pedagog twierdzi, iż młodzi ludzie, których uczy, jednocześnie rozwijają pasje, dobrze się uczą, są kontaktowi. - Po prostu ich zainteresowania coraz bardziej rozmijają się z tym, co oferuje im szkoła. choćby w ramach pozalekcyjnych aktywności - dodaje. Psycholożka ostrzega: Warto być czujnymUnikanie kontaktów z rówieśnikami, czy udziału w wydarzeniach towarzyskich powinno być sytuacją, która powinna włączać u rodziców czerwoną lampkę. Warto się jej przyjrzeć. - Coraz więcej dzieci i młodzieży izoluje się społecznie, ma trudności z koncentracją, problemy ze snem oraz dolegliwości fizyczne, takie jak otyłość i wady postawy. Często jest to efekt spędzania w sieci długich godzin - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Karolina Kot, psycholożka dziecięca.Wyjaśnia, iż czas spędzany przed ekranem osłabia ich umiejętności społeczne, przez co interakcje z innymi stają się dla nich źródłem stresu i dyskomfortu. - Dodatkowo szybkie tempo życia, nadmiar bodźców oraz brak czasu w odpoczynek i odreagowanie emocji mogą prowadzić do apatii. Nieprawidłowa dieta i brak aktywności fizycznej dodatkowo pogłębiają ten stan, osłabiając zarówno kondycję psychiczną, jak i fizyczną - ostrzega psycholożka. Potrzebujesz pomocy?
Jeśli potrzebujesz pomocy, codziennie przez całą dobę możesz zadzwonić na Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży, pod bezpłatnym numerem telefonu 116 111. Swój problem możesz też opisać w wiadomości.Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, oprócz konsultacji dla najmłodszych, oferuje też pomoc rodzicom i nauczycielom, którzy obawiają się o bezpieczeństwo swoich podopiecznych. Więcej informacji znajdziesz na stronie fundacji.Pod tym linkiem znajdziesz więcej informacji, jak pomóc sobie lub innym, oraz kontakty do organizacji pomagających osobom w kryzysie i ich bliskim.Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej, zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.A twoje dziecko? Uczestniczy w szkolnym życiu towarzyskim? Daj znać w komentarzu