Ojciec rzucał dzieci o kanapę. Ratowniczka skomentowała "dobrą zabawę": Nigdy tak nie róbcie

gazeta.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Shutterstock, autor: Andrii Medvediuk TikTok, screen, my_lax_life


- To, iż dzieci się śmieją, to jest okej, natomiast sam mechanizm takiej zabawy nie jest okej - wyjaśnia ratowniczka medyczna, pokazując popularną zabawę ojca i dzieci. Internauci przyznają jednak, iż "każdy się tak kiedyś bawił".
Ratowniczka medyczna, która prowadzi kanał @mamanasygnale, pokazała na TikToku popularną zabawę rodzica z dziećmi. Na filmiku widzimy, jak tata łapie kilkulatki za nadgarstki, podnosi i rzuca na kanapę. Maluchom bez wątpienia ta zabawa bardzo się podoba. Ekspertka przyznaje jednak, iż może skończyć się wizytą na pogotowiu ratunkowym.


REKLAMA


Zwróćcie uwagę, iż dochodzi do wysunięcia stawów barkowych u tych dzieci, pozycja głowy jest odgięta do tyłu i też w takiej pozycji te dzieci na kanapie lądują. Takie zabawy mogą prowadzić do uszkodzenia w obrębie szyjnego odcinka kręgosłupa, do uszkodzeń w obrębie mózgu dziecka poprzez rytmiczne uderzanie głową o podłoże


- wyjaśnia @m.mamanasygnale na swoim TikToku. Dodaje, iż taka zabawa może doprowadzić też do uszkodzeń w obrębie stawu barkowego, łokciowego, nadgarstkach. - To, iż dzieci się śmieją, to jest okej, natomiast sam mechanizm takiej zabawy nie jest okej dla układu kostnostawowego małych dzieci.


Rodzice podzieleni. "Kto się kiedyś tak nie bawił"
Pod nagraniem ratowniczki medycznej pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy. Wiele osób przyznaje, iż ma świadomość tego, jak niebezpieczne mogą być takie z pozoru niewinne zabawy.


Mój ojciec uniósł mnie tak, jak nie chciałam wejść po schodach - wyrwał mi więzadła w stawie barkowym. Do dziś mam problemy z tym stawem, a to już przeszło 40 lat


- napisała jedna z internautek. "To prawda kiedy moja trzyletnia siostra wieszała się na rękach u mnie i mojego chłopaka, co skończyło się wypadnięciem stawu łokciowego i wielkim płaczem", "Dziękuję za dogłębną analizę, muszę pokazać partnerowi, bo on mi nie wierzy, iż takie zabawy mogą być niebezpieczne" - dodali też inni.


Zaskakujące jest to, jak wiele osób nie widzi problemu w takich zabawach. "Każdy się tak bawił", "Dzieci same sobie częściej większą krzywdę robią, bawią się agresywniej niż ojciec z nimi teraz", "Każdy się tak bawił jak był dzieckiem, na filmiku widać, iż dzieciom sprawia to frajdę", "No bez przesady, w kasku niech chodzą... zamknąć najlepiej w domu i nie wypuszczać. Teraz to wychowuje się niedojdy, bo tego nie, tamtego nie..." - pisali wzburzeni, nie przejmując się zaleceniami i ostrzeżeniami ekspertów.


Siłowe zabawy nie są złe, wręcz przeciwnie
Choć akurat ta zabawa budzi zastrzeżenia specjalistki, to faktem jest, iż dynamiczne, niekiedy wręcz wydawałoby się ryzykowne, zabawy mają wiele zalet. Poprawiają przepływ krwi w mózgu, a do tego podwyższają poziom niektórych białek utrzymujących neurony w dobrej kondycji, tym samym wywierając korzystny wpływ na pamięć dziecka. Do tego taka aktywność sprawia, iż maluchy są pewniejsze siebie, uczą się odczytywać emocje innych i zarazem kontrolować własne. Poprawia się także ich sprawność fizyczna. Nikt więc nie ma wątpliwości, iż takie zabawy są potrzebne, jednak warto zadbać o to, by były bezpieczne.
Idź do oryginalnego materiału