Odważnie i bez strachu zmieńmy położnictwo

termedia.pl 2 tygodni temu
Zdjęcie: PAP/Jarek Praszkiewicz


– Rozdrobniony model lecznictwa szpitalnego jest nieefektywny i niebezpieczny. Nie uciekniemy od zmian, także tych dotyczących porodówek. Niestety politycy straszą obywateli reformą – mówi Małgorzata Gałązka-Sobotka.



„Dziennik Gazeta Prawna” rozmawia o szpitalach z Małgorzatą Gałązką-Sobotką, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego i zastępcą przewodniczącego Rady Narodowego Funduszu Zdrowia.

Ekspertka przyznaje, iż nie uciekniemy od zmian w szpitalnictwie.

Dlaczego?

Jej zdaniem nie dysponujemy takim dochodem narodowym, który pozwoliłby państwu na pokrywanie świadczeń nierentownych tylko dla zachowania komfortu związanego z tym, iż w każdym powiecie jest szpital, iż jest on największym pracodawcą, a pacjenci mają podmiot blisko swojego miejsca zamieszkania.

Gałązka-Sobotka podkreśla, iż rozdrobniony model lecznictwa szpitalnego, jest nieefektywny i niebezpieczny, dlatego wszystkie kraje od niego odchodzą.

– W Polsce jednak kolejne ekipy polityczne jak gwałtownie zapowiadały redukcję oddziałów położniczych, tak gwałtownie się z niej wycofywały. Tymczasem bezpieczeństwo matki i dziecka gwarantuje placówka dobrze wyposażona, z kompetentnym, doświadczonym zespołem, działająca w warunkach komfortu ekonomicznego, a nie ciągłego stresu związanego z rosnącymi stratami finansowymi. Osoby odpowiedzialne za politykę zdrowotną muszą mieć odwagę do wdrażania zmian, którą zarażą innych – twierdzi.

Co zatem należy zrobić?

– Minimum jest wprowadzenie zmian w warunkach kwalifikacji do sieci, co pozwoliłoby rzeczywiście udrożnić proces przeprofilowywania placówek. Dzisiaj warunkiem brzegowym jest udzielanie świadczeń zdrowotnych w czterech podstawowych specjalnościach medycznych – między innymi położnictwa i ginekologii. Tym zapisem wiążemy ręce i dyrektorowi szpitala, i staroście, i ostatecznie dyrektorowi oddziału wojewódzkiego – mówi w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.

Czy potrzebujemy wszystkich porodówek? Drastycznie maleje dzietność kobiet w Polsce. W marcu 2024 r. urodziło się tylko 20 tys. dzieci i był to drugi najgorszy wynik w historii. jeżeli trend się utrzyma, to liczba urodzeń w 2024 r. ponownie pobije rekord. Po co zatem nam tyle porodówek?
Idź do oryginalnego materiału