Jak przekonuje prof. Wojciech Szczeklik, anestezjolog, wciąż funkcjonuje wiele nieporozumień dotyczących odstąpienia od terapii daremnej. Przede wszystkim - jak zaznaczył - nie oznacza ona zaprzestania leczenia. Nigdy nie jest to też decyzja podejmowana samodzielnie i pochopnie.
Nieetyczne, niezgodne z Kodeksem Etyki Lekarskiej
Prof. Szczeklik jest jednym z głównych autorów stanowiska opracowanego przez Grupę Roboczą Towarzystwa Internistów Polskich ds. Terapii Daremnej na Oddziałach Internistycznych. Kieruje Kliniką Intensywnej Terapii i Anestezjologii 5 Wojskowego Szpitala z Polikliniką SP ZOZ w Krakowie. Jak podkreśla, zawód lekarza polega na leczeniu chorób i ratowaniu ludzkiego życia.
"Choćbyśmy zrobili wszystko co jest w naszej mocy, użyli najnowszych technologii i leków, to w pewnym momencie nie jesteśmy w stanie odwrócić procesu umierania" - napisał na platformie X.
"Jako lekarz internista i anestezjolog z ponad 20-letnim doświadczeniem w intensywnej terapii mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, iż kilka rzeczy jest tak „złych” jak stosowanie terapii daremnej. Ponieważ temat ten coraz częściej pojawia się w mediach – zwykle poruszany przez osoby niemające w tej kwestii żadnej wiedzy – chciałbym wyjaśnić, czym adekwatnie jest terapia daremna" - dodał.
Zdaniem specjalisty o terapii daremnej (niekiedy nazywanej uporczywą) mówimy wtedy, kiedy stosowanie procedur medycznych w celu podtrzymywania funkcji życiowych u nieuleczalnie chorego nie przynosi już korzyści, przedłuża wyłącznie jego cierpienie i umieranie.
- Kontynuacja takiego leczenia jest nieetyczna, niezgodna z wiedzą lekarską i niezgodna z Kodeksem Etyki Lekarskiej – zwrócił uwagę specjalista.
Profesor zauważył, iż każdy, kto zetknął się z tym zagadnieniem wie dobrze, iż jest to cierpienie nie tylko chorego, ale również jego bliskich. „Cierpienie trudne do opisania słowami” - dodał.
Decyzja niepodejmowana samodzielnie i pochopnie
Wskazał, iż decyzja o ograniczeniu terapii (np. decyzja o niepodejmowaniu resuscytacji w razie zatrzymania krążenia) powinna się opierać na rzetelnej, powtarzanej ocenie stanu klinicznego chorego, przebiegu dotychczasowego postępowania oraz możliwościach terapeutycznych.
- Bardzo istotne jest poznanie wartości i priorytetów pacjenta oraz – w miarę możliwości – uszanowanie jego woli. Kluczową rolę odgrywa tu rozmowa z samym chorym, a jeżeli jest on nieprzytomny, z jego bliskimi - dodał prof. Szczeklik. Zaznaczył jednak, że nigdy nie jest to decyzja podejmowana samodzielnie i pochopnie.