Odra znów staje się groźna. To wina antyszczepionkowców

opolska360.pl 1 tydzień temu

Jeśli chodzi o przypadki odry, to najwięcej odnotowano ich w Polsce w 2019 roku – tj. 1502, z czego 80 na Opolszczyźnie. Jeden przypadek odry w naszym województwie odnotowano ponownie w ubiegłym roku.

Natomiast w tym roku w całym kraju do kwietnia odnotowano 75 przypadków odry. Jednak, jak ostrzegają lekarze, pik zachorowań może przyjść jesienią.

Odra i krztusiec w woj. opolskim. Rośnie liczba przypadków na Opolszczyźnie

W przypadku krztuśca, nazywanego też kokluszem, najwięcej zachorowań od 2010 roku odnotowano w 2016, bo aż 6828, z czego 175 na Opolszczyźnie.

Do kwietnia 2024 roku w Polsce odnotowano 1053 przypadki, a na Opolszczyźnie do kwietnia 24 przypadki.

– Te choroby wracają. Dlatego, iż nie jest wyszczepiona taka liczba dzieci, która gwarantuje barierę ochronną – mówi lekarz pediatra Maria Grandek, która prowadzi poradnię do spraw szczepień w Opolu.

– A odra jest naprawdę groźna. Jedna chora osoba drogą powietrzną może zakazić choćby do dwudziestu osób. Wystarczy, iż się wejdzie do pomieszczenia, w którym przebywał chory na odrę. Ten wirus jeszcze przez dwie godziny jest aktywny i zakaża.

Lekarze apelują, ale antyszczepionkowcy są agresywni

Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Opolu apeluje o zaszczepienie jak największej liczby dzieci, żeby osiągnąć próg 95 proc. populacji.

– Apelujemy do rodziców i prosimy, aby nie rezygnowali ze szczepień przeciwko odrze. Bo to choroba związana z licznymi powikłaniami. Jak na przykład zapalenie płuc, zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie mózgu – wylicza Małgorzata Gudełajtis, rzecznik WSSE w Opolu.

– W naszym województwie poziom zaszczepienia przeciwko odrze za 2023 rok dawką podstawową wynosił 94 proc. A dawką przypominającą 87 proc. Ponad 3 proc. dzieci w naszym województwie nie zostało w ogóle zaszczepionych!

Podstawową dawkę szczepionki przeciwko odrze podaje się dzieciom między 12 i 15 miesiącem życia. Natomiast dawkę przypominającą w wieku 6 lat.

– Ale na uchylających się od szczepień nie ma żadnego argumentu. Dlatego ta odra tak się rozpowszechnia – wyjaśnia doktor Maria Grandek. – Zdarza się, iż osoby odmawiające szczepień potrafią być agresywne. Operują sloganami i żaden argument do nich nie trafia.

Zdarza się, iż tacy ludzie nagrywają lekarza i żądają od niego na piśmie gwarancji, iż po szczepieniu dziecku nic się nie stanie.

– A przecież szczepienia to jedno z największych osiągnięć ludzkości. Dlatego braku społecznego zrozumienia nigdy nie pojmę – przyznaje Maria Grandek.

Teraz, oprócz małych dzieci, szczepi się również młodzież i dorosłych, dotyczy to osób niezaszczepionych w dzieciństwie.

– Najlepiej byłoby zrobić badanie na przeciwciała – radzi doktor Grandek. – jeżeli tak, jak teraz, odrę mamy już u drzwi, to trzeba się szczepić. Dorośli powinni zaszczepić się dwa razy w odstępie miesiąca.

Krztusiec, czyli koklusz

Krztusiec to kolejna choroba, której liczba przypadków w woj. opolskim także rośnie. To choroba bakteryjna, którą bardzo ciężko się przechodzi.

– Bakteria pozostawia toksyny, powodując duszący kaszel, który występuje bardzo długo – wyjaśnia doktor Grandek. – W tym przypadku dorosłych też się szczepi. A ci, którzy przechodzą te chorobę, bardzo żałują, iż się nie zaszczepili. Ponieważ krztusiec długo trwa i jest uciążliwy.

WSSE w Opolu podkreśla, iż aby zapobiegać zachorowaniom na krztusiec, trzeba przeprowadzać szczepienia obowiązkowe u najmłodszych zgodnie z programem szczepień. A także dodatkowe szczepienia dorosłych, którzy nie zostali zaszczepieni we właściwym czasie.

– Uzyskanie maksymalnego efektu odporności zbiorowiskowej, pozwalającej na eliminację choroby z użyciem dostępnych szczepionek przeciw krztuścowi, jest niezwykle trudne – mówi Małgorzata Gudełajtis. – A to ze względu na spadek odporności poszczepiennej oraz uchylanie się od szczepień.

Heine-Medina czai się za drzwiami

Jeśli tak dalej pójdzie, jeżeli przez cały czas będzie rosła liczba rodziców, którzy nie chcą szczepić swoich dzieci, to zapomniana już w Europie choroba Heinego-Mediny, a występująca przez cały czas w Azji, może powrócić. Chorobę Heinego-Mediny wywołuje wirus polio, doprowadzając do porażenia mięśni i trwałego kalectwa. A w 10 proc. zachorowań powodował śmierć dzieci.

W Polsce epidemia polio była w latach 50. ubiegłego wieku. Tylko w jednym 1958 roku zachorowało na nią 6 tysięcy dzieci, z czego 350 zmarło. Większość przypadków to były dzieci w wieku 5 lat. Epidemię choroby Heinego-Medina zahamował dopiero program przymusowych szczepień w latach 1959-1960.

Niestety, ruchy antyszczepionkowe rosną w siłę, co racjonalnie trudno wytłumaczyć. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego podaje, iż w ciągu ostatnich pięciu lat liczba uchyleń od szczepień obowiązkowych zwiększyła się blisko dwukrotnie – z 49 tys. w 2019 roku, do 87 tys. w 2023 roku. To w pewnym sensie także skutek histerii związanej ze szczepieniami przeciwko Covid-19.

W ub.r. najwięcej odmów było w województwie mazowieckim – 13043, a następnie śląskim – 12349. Na Opolszczyźnie ta liczba wyniosła prawie 3 tysiące.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.

Idź do oryginalnego materiału