Od 1 stycznia 2025 roku zacznie obowiązywać nowa lista leków refundowanych. Dla resortu zdrowia stanowiła ona szczególne wyzwanie, bo wiązała się z wydaniem kilku tysięcy decyzji dotyczących kontynuacji refundacji. Sytuacja taka zdarza się co trzy lata, gdy wygasają dotychczas obowiązujące decyzje i konieczna jest ich prolongata. Proces ten nie jest automatyczny, a producent każdego takiego leku musi złożyć wniosek o kontynuację jego refundacji. Dlatego resort zdrowia proces ten określał „wielkim odnowieniem”.
Ministerstwo zdrowia już kilka tygodni temu sygnalizowało, iż wiele firm, którym kończyły się decyzje refundacyjne, nie złożyło wniosków o kontynuację. I miały pełne prawo podjąć taką decyzję biznesową. Resort zdrowia nie może bowiem zmusić podmiotu odpowiedzialnego do ubiegania się o refundację jego leku. Efekt?
- Czytaj również: Dramat pacjentów? Popularne leki nie będą refundowane od 1 stycznia 2025!
Od 1 stycznia w wyniku skrócenia lub braku kontynuacji refundacji, zniżkowe dla pacjentów nie będzie już 235 leków. Na liście nie znalazły preparaty, stosowane przez setki pacjentów, których od nowego roku może w aptekach spotkać niespodzianka. Refundowana nie będzie chociażby Adrenalina WZF, ale też takie preparaty jak: Asamax, Augmentin (tabletki 875+125), Aulin (tabletki), Bi-profenid (tabletki), Betoptic S, Carzap, Cazaprol, Dilzem (wszystkie dawki), Glucophage (wszystkie dawki po 30 tabletek), Mononit czy Hytrin. Pełną listę można znaleźć pod tym artykułem.
Apteki mogą oddać te leki…
Utrata refundacji przez lek, to w wielu przypadkach także starta dla apteki. W sytuacji gdy lek nie jest refundowany, dla pacjentów staje się droższy. W rezultacie mogą oni rezygnować z jego wykupienia z recepty. Również lekarze wiedząc o braku refundacji leku, rzadziej przepisują go pacjentom. To sprawia, iż popyt na konkretne leki w aptekach spada. W rezultacie zalegają one w aptecznych magazynach.
Tego typu sytuacje od lat pojawiały się w aptekach, a farmaceuci wskazywali na straty, które z tego powodu ponosili. Dopiero w listopadzie 2023 – wraz z Dużą Nowelizacją Ustawy Refundacyjnej – wprowadzono rozwiązanie tego problemu. Zgodnie z art. 34a ustawy refundacyjnej, podmiot prowadzący aptekę może w ciągu 30 dni zwrócić lek, jeżeli wydano wobec niego decyzję o skróceniu refundacji lub decyzja o objęciu refundacją wygasła. Apteka oddaje taki lek do hurtowni, w której go kupiła, żądają zwrotu ceny jego zakupu.
– Prawo do zwrotu leku, wyrobu medycznego lub też środka spożywczego, który wypada z listy refundacyjnej jest ważne i aktywnie z niego korzystam. Środowisko aptekarskie aktywnie o to zabiegało, ponieważ taka pozycja mogłaby stać się drogim zalegaczem, który trafiłby finalnie do utylizacji, więc strata byłaby podwójna (koszt leku i utylizacji) – komentuje mgr farm. Konrad Okurowski, redaktor naczelny portalu RX.EDU.PL.
Podobne prawo przysługuje hurtowniom, które mogą w ciągu 45 dni oddać lek podmiotowi odpowiedzialnemu z żądaniem zwrotu zapłaconej za niego ceny.mTaki mechanizm sprawia, iż zarówno aptek, jak i hurtownie nie ponoszą negatywnych skutków finansowych, utraty refundacji przez konkretny lek. Koszty te ponoszą firmy – podmioty odpowiedzialne, które np. zdecydowały, iż nie chcą by ich leki były refundowane.
„Wielkie oddawanie” do hurtowni?
Wspomniany przepis obowiązuje od roku. W tym okresie nie było jeszcze sytuacji, by refundację – w wyniku aktualizacji wykazu leków refundowanych – straciło aż tyle preparatów. Przypomnijmy, iż od 1 stycznia nie będzie zniżkowych dla pacjentów aż 235 produktów. Czy to oznacza ich „wielkie oddanie” do hurtowni przez apteki?
– Do tej pory lista pozycji nigdy nie byłam taka długa, więc pracy będzie więcej niż poprzednio, ale jak wcześniej wspomniałem lepsze to niż strata – mówi Konrad Okurowski.
Dodaje też, iż hurtownie wspomagają proces zwrotów, ponieważ same przygotowują listę pozycji, które można oddać. Zdaniem Arkadiusza Przybylskiego apteki niekoniecznie jednak będą decydować się na zwrot wszystkich leków, które wypadną z list refundacyjnych.
– Wielu pacjentów niechętnych do zmiany swoich leków będzie skłonna zapłacić cenę 100%. Zwracane zwykle są produkty bardzo drogie, których usunięcie z listy spowoduje wzrost ceny do poziomu możliwości finansowych pacjenta – uważa mgr farm. Arkadiusz Przybylski.
Problem dla pacjentów
Farmaceuci zwracają uwagę, iż brak kontynuacji refundacji to przede wszystkim problem dla pacjentów. Dla części z nich, objęcie leku refundacją często oznaczało choćby bezpłatny dostęp do ich.
– Do części braków zdążyliśmy się przyzwyczaić przez kilka miesięcy, a pacjenci musieli dostosować swoje terapie. Teraz będzie to trudniejsze, bo z dnia na dzień pacjenci stracą prawo do realizacji swoich recept z refundacją. System w tej chwili dodatkowo uniemożliwia zrobienie zapasu większego niż 120 dni, a kontynuacja po nowym roku będzie już tylko pełnopłatna – mówi Konrad Okurowski.
Na to samo zwraca uwagę Arkadiusz Przybylski. Informacja o usunięciu leków z listy refundacyjnej zawsze budzi niepokój wśród pacjentów. Osoby chore podejmują wówczas często decyzję o zrobieniu zapasów leków, choćby w sytuacji, kiedy ich preparaty przez cały czas będą refundowane.
– Wprowadza to duże zamieszanie w aptece, ale także w przychodniach POZ, które w okresie zwiększonej zachorowalności i tak są dość mocno obłożone pracą – mówi farmaceuta.
Pełnopłatne, teraz refundowane
Nowe lista leków refundowany, to nie tylko utrata refundacji 235 preparatów, ale też objęcie nią leków, które przez lata były pełnopłatne. Wraz ze wspomnianą już Dużą Nowelizacją Ustawy Refundacyjną, wprowadzono nowy mechanizm obejmowania leków refundacją. Znalazł się on w art. 30a ustawy i refundacji i dotyczy tzw. leków o ugruntowanej skuteczności klinicznej. O co chodzi?
Zgodnie z nim Minister Zdrowia może objąć refundacja lek (także OTC), który wymaga stosowani dłużej niż 30 dni i jest rekomendowany w wytycznych postępowania klinicznego. 11 października 2024 r. opublikowano pierwszą listę tego typu leków (tzw. leków o ugruntowanej skuteczności) stosowanych w kardiologii. Część podmiotów leczniczych, na tej podstawie złożyła wnioski o objęcie ich refundacją. W rezultacie od 1 stycznia 2025 r. właśnie dzięki temu rozwiązaniu refundację uzyskają leki, które od lat były pełnopłatne. Chodzi przede wszystkim o:
- Metyldopa (Dopegyt) – stosowany w leczeniu nadciśnienia tętniczego w ciąży,
- Torasemid (różne nazwy handlowe) – niewydolność mięśnia sercowego,
- Eplerenon (różne nazwy handlowe) – niewydolność mięśnia sercowego,
- Trimetazydyna (różne nazwy handlowe) – Leczenie dorosłych pacjentów ze stabilną dławicą piersiową, u których leczenie przeciwdławicowe pierwszego rzutu jest niewystarczające lub nie jest tolerowane,
- Dabigatran (różne nazwy handlowe) – Profilaktyka udarów i zatorowości obwodowej u dorosłych pacjentów z migotaniem przedsionków niezwiązanym z wadą zastawkową, z jednym lub kilkoma czynnikami ryzyka, takimi jak wcześniejszy udar lub przemijający napad niedokrwienny, wiek ≥75 lat, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, niewydolność serca (klasa ≥II wg NYHA).
Kolejne straty dla aptek?
W praktyce oznacza to, iż leki te od 1 stycznia zostaną objęte ceną urzędową. Dla aptek może to stanowić problem, bo do tej pory nie posiadały one ceny urzędowej. Apteki kupowały tego typu leku w różnych cenach, zgodnie z zasadami wolnego rynku. Nie da się więc ocenić, czy po 1 stycznia będą je przez cały czas sprzedawać z zyskiem. Często bowiem ceny urzędowe są niższe od ceny zakupu leku w hurtowni, przed objęciem go refundacją.
– Objęcie nowych substancji refundacją zwykle kończy się stratami dla apteki. Możliwość minimalizacji tych strat powiązana jest z rotacją tych produktów. Przeważnie jednak ostateczna lista refundacyjna ukazuje się zbyt późno, by skutecznie zejść ze stanów produktów, które przyniosą straty aptece – mówi Arkadiusz Przybylski.
Niestety w tym przypadku aptek nie chronią żadne przepisy, na wzór art. 34a ustawy refundacyjnej. Podmioty chcące oddać leki do hurtowni, mogą polegać wyłącznie na swoich relacjach i umowach z nimi.
– W tym miejscu warto również zaznaczyć, iż jeżeli zmienia się cena leku na niekorzyść apteki, to zwrotu można dokonać tylko przed wejściem w życie nowego obwieszczenia – dodaje Konrad Okurowski.
Dobre wiadomości od 1 stycznia
Niewątpliwie dobrą informacją dla wielu pacjentów, będzie powrót refundacji od 1 stycznia leku Trulicity. Przypomnijmy, iż refundację stracił on 1 października. Resort zdrowia wydał wtedy też komunikat, w którym wyjaśniał tę sytuację. Wskazywał, iż to podmiot odpowiedzialny złożył nieprawidłowy wniosek o kontynuację refundacji. Nieprawidłowość miała polegać na tym, iż firma zaproponowała cenę leku niezgodną z założeniami ustawy refundacyjnej. Kontynuacja refundacji leku oryginalnego, zgodnie z ustawą, jest możliwa tylko wtedy, jeżeli jego maksymalna cena zostanie obniżona do poziomu nie wyższego niż 75% ceny z poprzedniej decyzji.
– Eli Lilly Polska sp. z o.o. podjęło indywidualną decyzję, wynikającą ze strategii marketingowej koncernu, o niedostosowaniu warunków finansowych do obowiązujących przepisów prawa i w konsekwencji braku kontynuacji refundacji przedmiotowych leków. Leki te będą mogły zostać ponownie objęte refundacją, gdy podmiot odpowiedzialny złoży wnioski spełniające wymogi ustawy o refundacji, o czym został poinformowany przez Ministra Zdrowia – komunikował resort zdrowia.
- Czytaj również: Od 1 października popularne leki stracą refundację
Z kolei firma Eli Lilly w komunikacie rozesłanym do aptek uspokajała, iż sytuacja jest pod kontrolą. Wskazywała, iż „pozostaje w stały kontakcie z Ministerstwem Zdrowia, dążąc do przywrócenia leku na listę produktów refundowanych od dnia 1 stycznia 2025 roku. Jak wynika z projektu obwieszczenia, udało się dojść do porozumienia. Lek wraca do refundacji w takich samych wskazaniach jak wcześniej.
©MGR.FARM
Leki tracące refundację od 1 stycznia 2025 r. na kolejnej stronie: