Obowiązkowa czy dobrowolna? – rozgorzała polityczna dyskusja o edukacji zdrowotnej w szkołach

mzdrowie.pl 12 godzin temu

Należy bezwzględnie utrzymać obowiązkowy charakter przedmiotu edukacja zdrowotna, tak jak to było pierwotnie planowane – stwierdziło prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej. Podkreślono w nim, iż “rola i znaczenie tego przedmiotu są wartościami nie do przecenienia”. Samorząd lekarski właczył się tym samym w dyskusję na temat planowanych lekcji na temat edukacji zdrowotnej.

Prezydium NRL “z dużym niepokojem przyjmuje pojawiające się w przestrzeni medialnej wypowiedzi niektórych polityków sugerujące, iż wprowadzany od nowego roku szkolnego do nauczania przedmiot ma mieć charakter fakultatywny”. NRL wskazała, iż problematyka profilaktyki zdrowotnej, zapobiegania chorobom cywilizacyjnym, propagowanie szczepień ochronnych, promowanie prawidłowych zachowań prozdrowotnych, higieny zdrowia psychicznego i inne elementy zdrowia publicznego, powinny stanowić obowiązkowy element nauczania na wszystkich etapach edukacji – “Rola i znaczenie tego przedmiotu są wartościami nie do przecenienia w budowaniu zdrowego i silnego społeczeństwa obywatelskiego w naszym kraju. Nauczanie dzieci tego, jak należy zadbać o długie i zdrowe życie powinno być priorytetem wszystkich sprawujących władzę”.

NRL zwróciła uwagę, iż kwestie dotyczące funkcjonowania ochrony zdrowia w Polsce – tłumaczone od najmłodszych lat – przełożą się również na fundamenty gospodarczo-ekonomiczne naszego kraju, które pozwolą na budowanie dalekosiężnej strategii prozdrowotnej. “Dostęp do takiej bazy wiedzy stanowić będzie mocny punkt w kreowaniu prawidłowo działających programów zdrowotnych przeciwdziałających problemom m.in. otyłości, cukrzycy czy depresji”. Prezydium NRL stoi na stanowisku, iż należy “bezwzględnie” utrzymać obowiązkowy charakter edukacji zdrowotnej, tak, jak to było pierwotnie planowane.

W niedzielę wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL, oznajmił, iż edukacja zdrowotna będzie przedmiotem nieobowiązkowym. Za takim rozwiązaniem opowiedział się też kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski. Do tematu odniósł się we wtorek premier Donald Tusk, który zapytany o to na konferencji prasowej odpowiedział – “jestem raczej zwolennikiem, żeby w takiej sytuacji stawiać raczej na dobrowolność niż na przymus”. Dodał, iż namawia rodziców, by poznali, jakie treści będą przekazywane uczniom i zastanowili się, nim podejmą decyzję. Natomiast MEN, którym kieruje Barbara Nowacka z Lewicy poinformowało, iż prace ekspertów nad podstawą programową przedmiotu edukacja zdrowotna jeszcze realizowane są i finalne decyzje minister edukacji dotyczące tego przedmiotu pojawią się po zakończeniu tych prac.

Edukacja zdrowotna to wspólne przedsięwzięcie resortów edukacji narodowej, zdrowia oraz sportu i turystyki. Przedmiot ma być wprowadzony do szkół od roku szkolnego 2025/2026 w miejsce wychowania do życia w rodzinie. Wiosną ubiegłego roku, zapowiadając wprowadzenie nowego przedmiotu Barbara Nowacka poinformowała, iż będzie to przedmiot obowiązkowy. Zapowiedzi wprowadzenia nowego przedmiotu wywołały wiele kontrowersji, m.in. na początku grudnia na placu Zamkowym w Warszawie odbył się protest pod hasłem: “Tak dla edukacji, nie dla deprawacji”. Edukację zdrowotną za niezgodną z konstytucją uznała Konferencja Episkopatu Polski. Biskupi, powołując się na art. 48. i 53. Konstytucji RP, zaznaczyli, iż “wychowanie seksualne zgodnie z konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa”.

Kierownictwo ministerstwa edukacji podkreślało, iż przedmiot będzie holistyczny, łącząc elementy nauk: o zdrowiu, medycznych, społecznych, humanistycznych, przyrodniczych i ścisłych, dotyczyć ma zdrowia w wymiarze fizycznym, psychicznym, seksualnym, społecznym i środowiskowym na wszystkich etapach życia. Podkreślało też, iż przedmiot edukacja zdrowotna jest oczekiwany przez wiele środowisk, w tym przez rodziców.

Stanowisko w tej sprawie wydał również zarząd Porozumienia Rezydentów OZZL, stwierdzając – “Stoimy na stanowisku, iż edukacja zdrowotna powinna być przedmiotem obowiązkowym w szkołach”. Zdaniem Porozumienia Rezydentów OZZL, w dobie skrajnej dezinformacji w obszarze medycyny konieczne jest tworzenie narzędzi do walki z tym zjawiskiem. “Taka dezinformacja oraz znikoma reakcja państwa na nią prowadzą do rosnącej liczby uchyleń od szczepień” – czytamy w stanowisku. Przytoczono w nim dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, z których wynika, iż w 2019 r. było ich 48,6 tys., a pięć lat później, w 2023 r., 87,3 tys. “Z dużym niepokojem przyjmujemy deklaracje polityków o uczynieniu tego przedmiotu fakultatywnym. Odbieramy to jako swego rodzaju poddanie się naporowi środowisk antynaukowych” – oceniło Porozumienie Rezydentów.

Idź do oryginalnego materiału