Obchodzimy dzień dbających o nasze zdrowie

termedia.pl 1 rok temu
Zdjęcie: 123RF


Światowy Dzień Lekarza Rodzinnego przypomina, jak istotną rolę w procesie diagnostycznym odgrywają wiedza i doświadczenie medyków będących najbliżej pacjentów.

Nazywani są lekarzami pierwszego kontaktu, a od czasów pandemii – lekarzami pierwszej linii frontu. W Polsce jest ich ponad 10 tysięcy, ale choćby gdyby ta liczba wzrosła o sto procent, to i tak każdy z nich miałby co robić. Zwłaszcza iż wraz z kolejnymi zmianami w systemie podstawowej opieki zdrowotnej zadań i obowiązków wciąż im przybywa.

Mają pod swoją opieką miliony obywateli potrzebujących opieki zdrowotnej. Najczęściej są to całe rodziny, z którymi znają się choćby od kilkudziesięciu lat. Nieraz jednocześnie leczą trzy pokolenia – dziadków, ich dorosłe już dzieci oraz wnuki. A także edukują, tłumacząc, dlaczego np. warto profilaktycznie szczepić dzieci oraz dbać o kondycję i zdrowo się odżywiać. Są wszechstronnymi specjalistami, zapewniającymi opiekę pacjentom w każdym wieku – od dzieci do seniorów, dla których w rosnącej liczbie stają się rówieśnikami – w wielu regionach około 40 proc. lekarzy rodzinnych to emeryci, nierzadko osoby, które ukończyły 70 i więcej lat. Gdy z tego powodu w małych miejscowościach zamykane są poradnie, pacjenci często muszą dojeżdżać do innych placówek choćby 30–50 km. Tymczasem o następców nie jest łatwo, bo medycyna rodzinna to bardzo trudna i wymagająca specjalizacja.

Jednak w swoje święto lekarze rodzinni nie chcą narzekać na codzienne uciążliwości i wolą mówić o swoich życzeniach, których spełnienia pragną:

– Potrzebuję więcej czasu dla siebie, odpoczynku, wytchnienia. I więcej lekarzy w POZ, którzy nie tylko wspomogą mnie w pracy, ale także dadzą możliwość wzięcia dnia wolnego, bym sama mogła zadbać o swoje zdrowie i np. wykonać badania profilaktyczne, które tak zalecam swoim pacjentom – mówi Anna Osowska, lekarka POZ, prezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Lekarzy Pracodawców Porozumienia Zielonogórskiego.

– jeżeli będziemy mogli odetchnąć, pomyśleć o sobie, to potem jeszcze lepiej zadbamy o swoich pacjentów – dodaje Joanna Szeląg, specjalistka medycyny rodzinnej, wiceprezes Podlaskiego Związku Lekarzy Pracodawców PZ, ekspertka PZ.

– Lekarz rodzinny jest doradcą w zdrowiu i chorobie… A ja chciałabym przede wszystkim doradzać w zdrowiu. Życzyłabym sobie, żeby pacjenci zaglądali do mnie częściej tylko po to, żeby porozmawiać o profilaktyce, badaniach, diecie, zdrowym stylu życia – podsumowuje Agata Sławin, specjalistka medycy rodzinnej, wiceprezes Dolnośląskiego Związku Lekarzy Rodzinnych – Pracodawców, ekspertka Porozumienia Zielonogórskiego.

Na stronie Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej czytamy, iż historia święta sięga 2010 roku. Decyzję o jego ustanowieniu podjęła WONCA – Światowa Organizacja Kolegiów i Stowarzyszeń Lekarzy Rodzinnych.

– Od tego czasu corocznie, właśnie 19 maja, obchodzimy dzień dbających na co dzień o nasze zdrowie. To szczególne święto jest okazją do podkreślenia niezwykle istotnej roli lekarzy rodzinnych w zapewnieniu kompleksowej, indywidualnej i ciągłej opieki zdrowotnej wszystkim pacjentom. Jest to również idealny moment dla podkreślenia postępu naukowego i sukcesów badawczych w medycynie rodzinnej.

Życzymy Wam z jednej strony dużo siły, z drugiej – wrażliwości, będącej nieodłącznym elementem tego pięknego zawodu, w centrum którego znajduje się człowiek i jego zdrowie. Wielu sukcesów, które są jednocześnie euforią pacjentów, a także satysfakcji z wykonywania tej trudnej i niezwykle ważnej pracy. 19 maja jest okazją do przypomnienia, jak niezmiernie istotną rolę w całym systemie ochrony zdrowia odgrywa wiedza i doświadczenie lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej – napisano na stronie PTMR.
Idź do oryginalnego materiału