Nowy rok, nowa JA – tylko na jak długo?

przestrzenholistic.pl 10 miesięcy temu

Od poniedziałku, od nowego miesiąca, od nowego roku… Zauważyliście jak trudno jest zacząć zmianę od tu i teraz? Czy potrzebujemy się psychicznie nastawić do zmiany czy to tylko wymówka by przełożyć to na później? Później, które często nie nadchodzi.

Odwlekając, nadając termin naszym postanowieniom, pozwalamy sobie jednocześnie na dyspensę, szaleństwo tu i teraz.

Niektórzy określają to jako pewnego rodzaju pożegnanie. interesujące jest to jak bardzo przywiązani jesteśmy do naszych destrukcyjnych mechanizmów, zachowań, iż pragniemy jeszcze przez chwilę się nimi cieszyć.

Jednym z przykładów pożegnań może być często występujące kompulsywne obżarstwo przed dietą, którą oczywiście zaczniemy od poniedziałku. Innym podobnym przykładem jest określanie sobie okresu abstynencji, który poprzedza mocno zaprawione pożegnanie. Zauważyliście, iż te pożegnania przyprawiają o ból brzucha, ogromnego kaca, a mimo to duża część z nas tego potrzebuje? Przeżywamy wielką potrzebę “nasycenia” się, zanim rozpoczniemy dietę czy abstynencję alkoholową. Zachowujemy się wtedy często tak jakbyśmy już nigdy nie mogli posmakować cukru czy napić się lampki wina. Rzucamy się na wszystkie rodzaje słodyczy czy fastfoodów czy ulubionych alkoholi by jeszcze raz ich posmakować. Wprowadzając się w taki klimat zakazów i rygorów nie dziw, iż trudno w nim wytrwać i nie myśleć o pokusach. Wprawiamy się w sytuacje w której mamy nie myśleć o różowym słoniu, a przecież właśnie przez zakaz myślenia o tym nie możemy przestać myśleć!

Osoby dla których charakterystyczne jest myślenie skrajne zero-jedynkowe, szybciej potkną się w swoich postanowieniach.

Oczywiście niektóre wytrwają w swoich skrajnych postanowieniach. Każdy z nas zna osobę, która już nigdy nie napiła się alkoholu, nie zjadła czegoś poza wyznaczoną dietą lub nie zrezygnowała z treningu mimo gorączki. Natomiast dla osób z skrajnym podejściem na pewno wypadnięcie z noworocznego postanowienia jest bardziej kuszące bo mogą znowu zrobić sobie chwilową przerwę od rygoru. Nabrać sił by znów wrócić do ćwiczeń, diety i innych postanowień za tydzień, miesiąc, rok….

Brak w tym natomiast ciągłości czy realnego planu, który pozwoliłby nam się odnaleźć w codziennym życiu czyli realnej zmiany stylu życia. Stylu w którym moglibyśmy się odnaleźć na co dzień, miesiącami czy latami bez cierpienia. Gdzie nie zagrażały by nam takie sytuacje jak choroba, impreza rodzinna i inne okoliczności w których “złamiemy się” i potem tygodniami zbieramy się do powrotu na “właściwy tor”. Zmieniając styl życia i tworząc sobie świat w którym nie musimy stać nad sobą z batem, jesteśmy w stanie utrzymać własne postanowienia niezależnie od okoliczności.

Wiele osób myśli, iż owy bat jest im niezbędny by w ogóle móc się zmobilizować do jakiejkolwiek zmiany. Istotne jest tutaj rozważenie psychoterapii, ponieważ jest to wspomniana przeze mnie powyżej forma patrzenia na świat w sposób czarno-biały czy 0-1 w którym trudno się odnaleźć na dłuższą metę. Świat ma wiele odcieni i jest bardzo złożony. Jednak by móc się odnaleźć w tej złożoności i pomieścić w sobie rodzące się w dobie tego ambiwalentne uczucia, trzeba posiadać pewną umiejętność kontenerowania. Umiejętność tą oraz odnajdywanie poczucia bezpieczeństwa w złożoności świata, możemy nabyć właśnie w procesie terapeutycznym.

Łatwo sobie odmówić, gdy wiadomo kiedy się znów spróbuje…

Nasza specjalistka certyfikowaną terapeutka uzależnień, psychoterapeuta psychodynamiczna Dorota Lebiatowska w jednym z podcastów mówiła o tym, iż osoby uzależnione mogą bez problemu nie pić miesiącami. Wynika to między innymi z tego, iż znają termin kiedy dana abstynencji się skończy. Myślę, iż w pewien nieświadomy sposób podobnie funkcjonuje wiele osób, które zrywa się do dyscypliny by za jakiś czas poluzować swoje więzy. Wizja dyspensy to trochę jak wizja nagrody. Model ten funkcjonuje w moim poczuciu nie tylko w kwestii alkoholu, ale i wielu innych sferach.

Pojawia się tutaj kolejny istotny element jak motywacja. W sytuacji gdy oczekujemy czy czekamy na nagrodę, opieramy się głównie na motywacji zewnętrznej. Gdy sięgamy głębiej i pragniemy by zmianie uległ cały nasz styl życia, czerpiemy z motywacji wewnętrznej. W tym drugim modelu sama droga do celu jest przyjemna i gratyfikująca. Większość z nas operuje niestety na motywacji zewnętrznej, którą stale musi podsycać mediami społecznościowymi, książkami motywacyjnymi czy innymi osobami. Jednak gdy nikt nie patrzy łatwo odstawić to wszystko na bok i dać sobie chwilę odpoczynku od naszych postanowień.

Zmiana by się utrzymała musi mieć odpowiednie podłoże.

Nowy rok jest symbolem niosącym z sobą często całą listę noworocznych postanowień. jeżeli opieramy się na niewłaściwych motywacjach, modelach funkcjonowania nasze ambitne plany noworoczne zakończą się porażka prawdopodobnie już do marca.

Każdego roku obserwuje się wzmożoną aktywność na siłowniach (nawet o 50%) w okresie od stycznia do marca by w kolejnych miesiącach roku pozostała z tego jedynie garstka nowych bywalców. Pozostaną w niej osoby, które zaczęły bo do tego dojrzały oraz te które realnie zmieniły swoje wewnętrzne postrzeganie. Nie skupiające się na terminach “od”; “do”, ponieważ satysfakcją jest dla nich sama droga. Osoby takie wytrzymają dłużej na przykład na diecie czy treningu bez szybkiej i wyraźnej gratyfikacji. Celem nie są dla nich bowiem kilogramy, a zadbanie o własne zdrowie co nie zawsze jest łatwe do zmierzenia i gwałtownie widoczne.

Zanim zaczniemy układać noworoczne postanowienia warto w związku z tym zastanowić się czego naprawdę pragniemy i czy wypływa to realnie z naszej wewnętrznej potrzeby. W diagnozie motywacji wewnętrznej i zewnętrznej, zmianie postrzegania drogi do celu oraz umiejętności większej, zdrowej elastyczności pomoże psychoterapeuta czy w konkretnych tematach psychodietetyk czy terapeuta uzależnień.

Osobom mającym trudność z korzystaniem z własnych zasobów, określeniem motywacji czy szukającym odpowiedniej struktury zaleca się psychoterapię w nurcie behawioralno-poznawczym czy integracyjnym. W przypadku gdy problematyka sięga głębiej w nasze struktury psychiczne, gdy operujemy na zniekształceniach, skrajnościach warto zastanowić się nad psychoterapią psychodynamiczną.

Artykuł:

Paulina Podrez- założycielka ośrodka, psychoterapeutka psychodynamiczna, seksuolog

Idź do oryginalnego materiału