Jak informuje TVN24, do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem, przy ul. Zgierskiej, w łódzkiej dzielnicy Stare Bałuty. Około godziny 20:20, dyżurny policji otrzymał telefon od świadka, który poinformował o odnalezieniu żywego noworodka w pustostanie. Na miejsce udały się służby ratunkowe.
Podkomisarz Adam Dembiński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi w rozmowie ze stacją przekazał, iż po dotarciu na miejsce policjanci potwierdzili ten fakt. Wezwali ratowników medycznych, którzy przetransportowali dziewczynkę do szpitala.
– Do późnych godzin wieczornych policjanci prowadzili na miejscu czynności procesowe mające na celu ustalenie okoliczności tego zdarzenia – przekazał.
Pomoc jako pierwsi udzielili strażacy z pobliskiej Komendy Miejskiej. Jeden ze strażaków poinformował, iż "górne drogi oddechowe i powłoki skórne u dziewczynki były znacznie zanieczyszczone".
– Ratownicy PSP zapewnili poszkodowanej komfort termiczny, wdrożyli procedurę udrożnienia dróg oddechowych w technice bezprzyrządowej – mówił. Dodał, iż ratownicy dzięki soli fizjologicznej oraz gazy jałowej oczyścili górne drogi oddechowe noworodka i monitorowali funkcje życiowe aż do przyjazdu karetki pogotowia.
Nowonarodzona dziewczynka w pustostanie w Łodzi
Według ustaleń, dziewczynka urodziła się tego samego dnia. Była zawinięta w reklamówkę popularnego dyskontu spożywczego, a jej temperatura ciała wynosiła 27 stopni Celsjusza. Dziecko trafiło na oddział neonatologii w jednym z łódzkich szpitali.
Służby nie wiedzą, kto porzucił noworodka i jakie były przyczyny tego działania. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa Łódź-Bałuty, która już przesłuchała świadków i zabezpieczyła monitoring w okolicy. Zwrócono się także z apelem do osób, które mogą mieć jakiekolwiek informacje w tej sprawie.
– Prosimy, aby zgłosiły się do nas wszystkie osoby, które mają jakiekolwiek informacje, które pomogą w ustaleniu, kim jest matka dziecka – powiedział mł. asp. Jasiak, cytowany przez RMF FM.
