Stopniowy, ale stały wzrost zachorowań onkologicznych u pacjentów poniżej 50 lat obserwowany jest od ponad trzech dekad w Europie i USA oraz w Kanadzie i Australii. Nie wiadomo, jaka jest tego przyczyna, należy jednak oczekiwać, iż podobnie będzie w przyszłości. Najczęściej u ludzi młodych wykrywany jest rak jelita grubego, ale rośnie wśród nich zachorowalność na niemal wszystkie najczęściej występujące nowotwory, takie jak rak piersi, prostaty czy żołądka.
Nie oznacza to, iż na nowotwory zaczynają chorować głównie ludzie młodzi. przez cały czas chorują przede wszystkim osoby starsze, głównie seniorzy. Spośród dziesięciu pacjentów onkologicznych, dziewięciu jest w wieku powyżej 50. roku życia. Niepokojący jest jednak stały trend stopniowego wzrostu zachorowań w najmłodszej grupie wiekowej – wśród osób aktywnych zawodowo, wychowujących dzieci i w okresie swych najlepszych lat życia.
– Masz zepsuty dzień, gdy widzisz młodego wiekiem pacjenta z diagnozą raka w ręku – stwierdza dr Marios Giannakis ze słynnego ośrodka onkologicznego Dana-Farber Cancer Institute w Bostonie.
W Wielkiej Brytanii od 1993 do 2018 r. w grupie osób od 25. do 49. roku życia odnotowano wzrost zachorowań na wszystkie najczęściej występujące nowotwory – ze 133 do 162 przypadków na 100 tys. mieszkańców. Wzrost ten obserwowany jest we wszystkich grupach wiekowych poniżej pięćdziesiątego roku życia – zarówno wśród czterdziestolatków, jak i trzydziestolatków oraz dwudziestolatków.
Zdaniem Shuji Ogino z Harvard Medical School oznacza to, iż ten trend będzie się utrzymywał, a w przyszłości może choćby się nasilić. Specjalista zwrócił na to uwagę w raporcie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), który ukazał się w 2022 r.
Najbardziej niepokojące są dane dotyczące raka jelita grubego, jednego z najczęściej występujących nowotworów. W Wielkiej Brytanii zachorowalność z tego powodu w grupie osób od 25. do 49. roku życia wzrosła aż o 50 proc. od początku lat 90. XX w. Podobnie jest w USA, Kanadzie, Australii, Korei Południowej oraz krajach Unii Europejskiej, takich jak Szwecja, Finlandia oraz Holandia.
U młodych pacjentów nowotwory zwykle są bardziej agresywne niż u seniorów. Tak jest szczególnie w przypadku raka piersi u kobiet, raka jelita grubego oraz raka prostaty u mężczyzn. Często wykrywane są one w późnym stadium, bo choćby lekarze nie spodziewają się choroby nowotworowej u młodego człowieka. Gdy jest krwawienie odbytu, bardziej podejrzewają hemoroidy niż raka jelita grubego.
Ludzie w średnim wieku na ogół nie są poddawani badaniom przesiewowym, takim jak mammografia u kobiet (do wykrywania raka piersi) czy kolonoskopia (raka jelita grubego). Warto zatem wcześnie rozpoczynać badanie cytologiczne, pozwalające wykryć raka szyjki macicy u kobiet, czy poddawać się testowi PSA, służącemu wczesnemu wykrywaniu raka prostaty u mężczyzn.
Podejrzewa się, iż nowotwory u ludzi młodych mogą być związane z niekorzystną dietą, o małej zawartości błonnika. Tym bardziej iż spośród 14 nowotworów, na które zwiększa się wśród nich zachorowalność, aż osiem związanych jest z przewodem pokarmowym. Poza rakiem jelita grubego są to nowotwory żołądka, krtani oraz pęcherzyka żółciowego.
Niekorzystna jest też otyłość, która zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, jak i wielu nowotworów, w tym raka jelita grubego. A także mała aktywność fizyczna oraz siedzący tryb życia od najmłodszych lat.
Manon Spaander z Uniwersytetu Erasmusa w Rotterdamie zwraca uwagę, iż wzrost zachorowań na nowotwory u ludzi młodych zbiega się w czasie z coraz większym wykorzystaniem u dzieci antybiotyków – od lat pięćdziesiątych XX w. – Nie chodzi o to, iż leki te mogą być rakotwórcze, mogą jednak niszczyć bakterie jelitowe chroniące przed zmianami nowotworowymi. To tylko hipoteza, jednak wymaga ona zbadania – zaznacza specjalista.
Nowotwory u ludzi młodych stają się jednym z głównych wyzwań współczesnej onkologii. Narodowy Instytut Zdrowia w USA, a także Cancer Research UK w Wielkiej Brytanii niedawno uznały je za jedno z priorytetów badawczych w ramach programu Cancer Grand Challenges. – Na razie w tym zakresie poruszamy się jak dzieci we mgle – twierdzi Sherene Loi z Uniwersytetu Melbourne.