Nowe informacje ws. śmierci 25-latki w ciąży. Jest stanowisko szpitala. "Ona o tym wiedziała"

wiadomosci.gazeta.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl


- U nas pacjentka przebywała tylko kilkanaście godzin. Wyjechała od nas żywa. Mówienie, czy pisanie, iż zmarła na naszym oddziale to kłamstwo - poinformował dyrektor Marek Wierzba z Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego w Nowym Targu po śmierci 25-letniej pacjentki, która była w zaawansowanej ciąży. - Ta pani od początku była w ciąży, która była trudna i mogła zagrażać jej życiu. Ona o tym wiedziała - twierdzą lekarze z placówki.
25-letnia obywatelka Ukrainy trafiła do Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego w Nowym Targu 14 sierpnia, a następnie do Szpitala Uniwersyteckiego UJ w Krakowie - tam zmarła 18 sierpnia. Kobieta była w 33. tygodniu ciąży. Wcześniej urodziła trójkę dzieci i jak wynika z ustaleń medialnych, czwarta ciąża miała od początku stwarzać niebezpieczeństwo, co prawdopodobnie przyczyniło się do śmierci kobiety.


REKLAMA


Zobacz wideo Zbigniew Bogucki: Na Campusie Polska znieważono uczucia wierzących


Śmierć 25-latki w zaawansowanej ciąży. Szpital w Nowym Targu odpowiada
Jak wynika z ustaleń Onetu, 25-latka trafiła do szpitala w Nowym Targu nieprzytomna. Wówczas określono jej stan jako bardzo ciężki i przeprowadzono operację na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii. Przeżyła operację, jednak jej życie przez cały czas było zagrożone i przetransportowano ją do szpitala w Krakowie. Tam przez cztery dni specjaliści walczyli o jej życie.
Pracownicy z Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego w Nowym Targu w odpowiedzi na publikację "Tygodnika Podhalańskiego", który jako pierwszy informował o śmierci kobiety, postanowili odnieść się do sytuacji. W artykule zwrócono uwagę, iż "to już kolejna śmierć w okresie okołoporodowym pacjentki nowotarskiego szpitala". Przypomniano również iż w 2023 roku doszło tam do śmierci 33-letniej Doroty, która również była w ciąży.


W piątek 6 września dyrektor placówki podczas zorganizowanej konferencji prasowej przedstawił szczegóły przyjęcia 25-letniej Ukrainki do placówki.
- Ta pacjentka trafiła na oddział ginekologii i położnictwa w stanie głębokiego wstrząsu anafilaktycznego. Po wstępnym rozpoznaniu przez lekarzy tego oddziału pęknięcia macicy oraz po stwierdzeniu braku tętna płodu pacjentka natychmiast została przekazana na oddział anestezjologii i intensywnej terapii, gdzie podjęto działania, ratujące jej życie (...). Lekarze zrobili wszystko, by ratować życie tej pacjentki - przekazał dyrektor Marek Wierzba z Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego w Nowym Targu.


Jak dodał, kobieta przeżyła operację, ale jej stan był bardzo ciężki. - Dlatego następnego dnia helikopterem została przetransportowana do szpitala wyższej referencyjności, czyli uniwersyteckiej kliniki UJ w Krakowie. Tam też próbowano ją uratować. Niestety kobieta zmarła trzy dni później. U nas pacjentka przebywała tylko kilkanaście godzin. Wyjechała od nas żywa. Mówienie, czy pisanie, iż zmarła na naszym oddziale to kłamstwo - dodał Wierzba.


Nowy Targ. 25-latka była "w trudnej ciąży". "Ona o tym wiedziała"
Personel szpitala w Nowym Targu ujawnił również w rozmowie z dziennikarzami, iż kobieta od początku "była w ciąży, która była trudna i mogła zagrażać jej życiu. Ona o tym wiedziała". - Cztery dni przed tym, jak tę pacjentkę przywiozła do nas karetka, ta pani była na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w innym okolicznym szpitalu - przekazała Joanna Borzęcka-Klec, kierownik Oddziału Ginekologiczno-Położniczego w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym w Nowym Targu. Lekarka nie zdradziła jednak, jakiej konsultacji jej tam udzielono.


Onet ustalił również, iż trzecia ciąża kobiety była już określana przez lekarzy mianem "wysokiego ryzyka". Kiedy dziecko się urodziło 25-latka, miała być informowana, iż kolejna ciąża będzie dla niej poważnym zagrożeniem. Jednak, gdy okazało się, iż kobieta spodziewa się kolejnego dziecka, postanowiła zaryzykować i je urodzić. - Niestety obawy lekarzy, którzy ją wcześniej prowadzili, w tym wypadku się sprawdziły - przekazały źródła Onetu.
Idź do oryginalnego materiału