Wiceminister zdrowia Urszula Demkow, która gościła w Poranku Polskiego Radia RDC, nie wyobraża sobie, by program pilotażowy dot. Centrum Zdrowia Psychicznego, nie został przedłużony. Pilotaż kończy się z końcem roku.
— Ja sobie nie wyobrażam jak inaczej mogłoby być. Te centra są nam niezbędne, te centra są wartością, są dobrem dla pacjenta. I nie sądzę, żeby ktoś negował rację ich istnienia. I to co pan mówi, panie redaktorze, iż one znikną, to jest niemożliwe. Dla mnie osobiście jest to niemożliwe — wskazuje.
MZ liczy na konsensus w sprawie
Pacjenci i ich rodziny się jednak niepokoją i protestują - wczoraj znowu byli w Warszawie. jak podkreśla wiceminister, ma nadzieję na konsensus w tej sprawie.
— Idziemy w stronę konsensusu, iż to jest bardzo potrzebne. Problem tutaj leżał gdzie indziej, iż te centra były finansowane stawką kapitacyjną, czyli ile tam w jakimś rejonie jest obywateli, mieszkańców, to taką kwotę dostaje Centrum Zdrowia Psychicznego.
I problem był taki, iż niektóre centra super pracowały i miały tych pacjentów całkiem sporo, a w innych centrach było tych pacjentów o wiele, wiele mniej — podaje.
Wczoraj w obronie Centrów Zdrowia Psychicznego dla dorosłych przed ministerstwem protestowali pacjenci i ich bliscy. Domagają się nie tylko przedłużenia programu ale też jego poszerzenia, czyli utworzenia placówek w każdym powiecie.Obecnie działa ich 117, choć potrzeby są znacznie większe.
— Myślę, iż to jest absolutnie niemożliwe, żeby tych centrów miało nie być. Ale mamy problem, jeszcze problem związany z budżetem NFZ-u i tutaj na pewno jest możliwość ruchów takich, żeby te środki wyodrębnić na te Centra Zdrowia Psychicznego. Generalnie ja jestem dobrej myśli — wskazuje wiceminister.
Pacjenci podkreślają, iż centra są niezwykle potrzebne, ponieważ oferują szybką pomoc — choćby w ciągu 72 godzin od zgłoszenia.
Czytaj też:
Co dalej z centrami zdrowia psychicznego? Dziś ważna decyzja