Niech zdecyduje społeczeństwo

termedia.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Jakub Orzechowski/Agencja Wyborcza.pl


Politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego i Polski 2050 zaproponowali zorganizowanie referendum w sprawie prawa aborcyjnego, stwierdzając przy tym, iż „o możliwości wykonywania aborcji nie powinni decydować ani politycy, ani biskupi, tylko Polki i Polacy”.

Liderzy PSL i Polski 2050 – Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia – ogłosili priorytety dla przyszłego rządu opozycji zapisane na tak zwanej liście wspólnych spraw. Zapowiedzieli między innymi, iż będą chcieli „oddać głos społeczeństwu” i przeprowadzić referendum dotyczące prawa do przerywania ciąży. To zostało zmienione niedawno. Tak zwany kompromis aborcyjny z 1993 r. przestał obowiązywać po wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej z października 2020 r., według którego niezgodna z konstytucją jest możliwość aborcji w przypadku ciężkiej wady płodu.

Władysław Kosiniak-Kamysz
Szef PSL o referendum napisał na Twitterze.

Aby na trwałe zakończyć spór ws. aborcji należy oddać głos obywatelom. Z badań wynika, iż 75% Polek i Polaków chce rozpisania referendum. Tylko tak możemy rozstrzygnąć tę kwestię, bo na pewno nie zrobią tego politycy na sali sejmowej. Niech zdecyduje społeczeństwo!

— Władysław Kosiniak-Kamysz (@KosiniakKamysz) March 3, 2023


Szymon Hołownia
O sprawie mówił też Szymon Hołownia w Onecie.

– O prawie aborcyjnym nie powinni decydować ani politycy, ani biskupi, tylko Polki i Polacy w referendum. Możemy mieć swoje prywatne poglądy, natomiast to musi być rozstrzygnięte wreszcie tak, żeby można było powiedzieć, iż to Polacy zdecydowali – dodał.

Joanna Mucha
Na antenie TOK FM Joanna Mucha z Polski 2050 przyznała, iż „referendum jest jedynym skutecznym sposobem, aby znieść zakaz aborcji, bo choćby jeżeli w przyszłym Sejmie opozycja miałaby większość i zagłosowała za tym, to sprzeciwi się temu prezydent Andrzej Duda, który zawetowałby taką zmianę prawa – jego kadencja kończy się w drugiej połowie 2025 roku”.

– Dlatego referendum jest jedyną możliwą drogą – podkreśliła Mucha, dodając, iż „można to gwałtownie zorganizować – potrzeba jedynie przygotować pytanie referendalne”. – Musi być czytelne, bez podtekstów i bezpośrednio przekładać się potem na zapis w ustawie – powiedziała posłanka.

– Oceniam, iż dwie trzecie społeczeństwa opowiedziałoby się za liberalizacją prawa aborcyjnego. Prezydent musiałby podpisać taką ustawę, myślę, iż nie pozwoliłby sobie na odrzucenie woli narodu wyrażonej w referendum – podsumowała.



Idź do oryginalnego materiału