Niebinarny Anna Piotr Smarzyński: Do krzyków, iż jestem lesbą się przyzwyczaiłem. To nic wobec tego, co słyszy mój syn z zespołem Downa

gazeta.pl 1 rok temu
Zdjęcie: (Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.pl)


Żeby mieć święty spokój, przez lata robiłem wszystko, żeby spełniać role społeczne przykazane dla mojej płci. Miałem chłopaka, wzięliśmy ślub, urodził się Oskar. Ale trudno tak żyć, oszukując siebie, żeby wszyscy inni byli zadowoleni - opowiada Anna Piotr Smarzyński z Kultury Równości.


W tym roku tęczowy pochód przejdzie ulicami Wrocławia w sobotę 3 czerwca pod hasłem "Marsz Równości idzie dalej". To jego 15. odsłona, więc rozmawiamy z Anną Piotrem Smarzyńskim z Kultury Równości, który współorganizuje je od samego początku.

CZYTAJ WIĘCEJ: 15. Marsz Równości przejdzie przez Wrocław. "Wspiera nas coraz więcej osób i instytucji"

Rozmowa z Anną Piotrem Smarzyńskim z Kultury Równości

Karolina Kijek: Kiedy odkryłeś w sobie Piotra?

Anna Piotr Smarzyński:- Miałem może z 13 lat. Dość gwałtownie zauważyłem, iż to z dziewczynami mogę nawiązywać bliskie relacje. jeżeli chodzi o tożsamość, to na początku sam nie wiedziałem, kim jestem. Nie mieściłem się w żadnej kategorii transpłciowości, wtedy określanej jako „transseksualizm", wręcz przerażało mnie widmo tranzycji. Odpowiadało mi to, iż byłem jednocześnie chłopakiem i dziewczyną.
Idź do oryginalnego materiału