Nie wrzucajmy receptomatów i telemedycyny do jednego worka – apeluje NIL

termedia.pl 4 miesięcy temu
Zdjęcie: Tomasz Stańczak/Agencja Wyborcza.pl


Mówimy „tak” rzetelnej, dobrej, merytorycznej telemedycynie, natomiast stanowcze „nie” mówimy receptomatom, w których „porada” sprowadzona jest do tego, iż płacę i wymagam, to dostaję to, co chcę – mówi dr n. med. Mateusz Kowalczyk, wiceprezes Naczelnej Izby Lekarskiej, specjalista psychiatrii dorosłych.



„Wprowadzimy przepis, który uniemożliwi sprzedawanie opioidów przez receptomaty, czyli nie będzie możliwości wystawienia tego typu recept w trakcie teleporad. Przepisy powinny być gotowe do końca miesiąca” – zapowiedziała 2 lipca minister zdrowia Izabela Leszczyna. Naczelna Izba Lekarska ma inne zdanie na ten temat?
Dr n. med. Mateusz Kowalczyk: – Tak, to prawda, natomiast myślę, iż dla uszczegółowienia warto wyjść od terminologii, która jest niesamowicie istotna. Pod pojęciem „receptomat”, jak sama nazwa wskazuje, mamy na myśli automat do wystawiania recept. I temu jako NIL stanowczo się sprzeciwiamy. Automat to coś, co jest pozbawione kontaktu z pacjentem, dopuszcza możliwość zamówienia dowolnego leku, dowolnej substancji w dowolnej ilości, tak jak jedzenia na wynos. A potem otrzymania bardzo szybko kodu do zrealizowania tej recepty. Czemuś takiemu mówimy stanowczo „nie”.

Takich automatów nie ma, za każdym stoi lekarz firmujący swoją pieczątką receptę.
– No jak to nie? Przecież firm, które taką usługę oferują, gdzie pani nie uświadczy kontaktu z lekarzem, tylko wypełni krótką ankietę i po chwili otrzyma SMS z kodem recepty, jest sporo. A jeśli chodzi o lekarzy – od dawna w rozmowach z Ministerstwem Zdrowia podnosimy, iż tylko oni są w stanie zauważyć w systemie, iż jakiś lekarz wystawia setki recept dziennie, prosimy, żeby nas o tym informować, gdyż można domniemywać, iż nie każdy pacjent został przez niego należycie zbadany. Wiemy, ile doba ma godzin, ile minut, ile mniej więcej trwa średni czas wizyty, można to policzyć. o ile więc mamy takie osoby w środowisku, iż receptę wystawiają praktycznie co minutę, chcielibyśmy o tym wiedzieć, aby móc skierować sprawę do organów odpowiedzialności w samorządzie lekarskim, bo zachodzi uzasadnione podejrzenie, iż wykonują zawód w sposób nieetyczny. Problem polega na tym, że my nie mamy takich narzędzi do śledzenia recept. Ma je ministerstwo.

NIL o zdalnym wystawianiu recept na opioidy: Nie wylewajmy dziecka z kąpielą– Całkowite zablokowanie możliwości wystawiania przez teleporadę recept na leki opioidowe może w pewnych sytuacjach uniemożliwić dostęp do nich, najbardziej potrzebującym pacjentom – ostrzega Naczelna Rada Lekarska.
Idź do oryginalnego materiału