Nie udawajmy, iż problemu sepsy w Polsce nie ma

termedia.pl 6 miesięcy temu
Zdjęcie: Łukasz Giza/Agencja Wyborcza.pl


Zdaniem prof. dr. hab. Andrzeja Küblera, prezesa Stowarzyszenia „Pokonać Sepsę”, wieloletniego kierownika Katedry i Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, w kraju istnieje konieczność stworzenia rejestru sepsy. Z jej powodu umiera u nas kilkadziesiąt tysięcy osób rocznie i nie można tego nie dostrzegać.



Kiedy mówimy o sepsie?
– Sepsą określa się stan jakiegokolwiek zakażenia, które daje objawy zagrażające życiu – wszystko jedno, czy jest to grypa, COVID-19 czy zapalenie płuc. Wcześniej patrzyliśmy na sepsę jako osobne zakażenia: zapalenie płuc, nerek, mózgu – ale przecież gdy dochodzi do niewydolności narządów ważnych dla życia: czy to oddychania, czy krążenia, czy nerek, takie wyodrębnianie nie ma sensu. Każde zakażenie i każdą sepsę trzeba specyficznie leczyć.

Jak to się dzieje, iż u jednych dochodzi do sepsy, a u innych nie?
– Ciężkie zakażenie może dać objawy sepsy u każdego. Oczywiście, gdy organizm jest młody, zdrowy, silny, szansa zapadnięcia na sepsę jest znacznie mniejsza niż u osób starszych, schorowanych czy noworodków – u tych osób sepsa rozwija się szybciej i ma groźniejszy przebieg. Czasem słyszymy: wcześniej był zupełnie zdrowym człowiekiem, po prostu zachorował na grypę i nagle wystąpiła sepsa. Jak to się dzieje, iż u takich osób dochodzi do zagrożenia życia z powodu – wydawałoby się – błahej choroby? To kwestia przebiegu choroby i tego, jak organizm zareaguje na zakażenie. Poza tym są infekcje, które stwarzają mniejsze zagrożenie (np. niepowikłane zapalenie oskrzeli), i takie, które bywają bardzo niebezpieczne, jak np. zapalenie opon mózgowych. Liczy się też czas – im szybsza diagnoza, tym większe szanse wyleczenia.

Sepsa może przebiegać w różny sposób. Od czego to zależy?
– Jak każde zakażenie – zależy to od miejsca i nasilenia objawów. Na przykład ciężka postać choroby COVID-19 też jest sepsą, gdy chory ma trudności z oddychaniem – i w związku z tym z poruszaniem się – wysoką gorączkę, niskie utlenowanie krwi. W szpitalach mamy punktacje klasyfikacyjne, które pozwalają nam rozróżnić, czy to już sepsa, czy jeszcze nie.

Jak długo może potrwać taki stan?
– Różnie. Dwa główne czynniki, od których to zależy, to: jakie to jest zakażenie, czyli jaki drobnoustrój je wywołuje, czy jest to zakażenie wrażliwe, czy oporne na leczenie, i od tego, jak gwałtownie zaczniemy leczenie. jeżeli sepsa rozpoznana jest szybko, szanse na wyleczenie są bardzo duże. Im później, tym bardziej rośnie śmiertelność.

Jak dużo przypadków sepsy odnotowuje się w ciągu roku?
– Nie da się tego policzyć, możemy tylko szacować. Z ogólnoświatowych badań wynika, iż na świecie jest prawie 50 mln przypadków sepsy rocznie, z tego około 11 mln osób umiera – to 22 proc. W Polsce choruje rocznie 100 tys., umiera około 36 tys. osób – 36 proc.

Sepsa kosztuje i nikt tym się nie przejmujeSepsa to, obok chorób nowotworowych i układu krążenia, problem systemowy, od dawna nierozwiązany. Nie mamy krajowego rejestru i standardów diagnostyki – są za to ogromne koszty i postulaty zgłaszane od dwudziestu lat. Bez efektu.
Idź do oryginalnego materiału