Nie tylko borelioza i KZM. Kleszcze przenoszą również tę groźną chorobę

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: W lesie czyha niebezpieczeństwo w postaci maleńkich kleszczy. Fot. Caleb Oquendo/Pexels/JerzyGorecki/Pixabay


Wreszcie wiosna! Przyroda budzi się do życia, a wraz z nią – niestety – również kleszcze... A te maleńkie robaki przenoszą bardzo groźne choroby. O boreliozie i kleszczowym zapaleniu mózgu mówi się dużo, ale pozostało jedna choroba, której warto być świadomym. To babeszjoza – kojarzy się ze zwierzętami, ale także człowiek może na nią zachorować.


Wśród chorób przenoszonych przez kleszcze wymienić można, m.in.: boreliozę, kleszczowe zapalenie mózgu i babeszjozę.

Babeszjoza, choć kojarzy się raczej z chorobą psów, zaatakować może również człowieka. Na szczęście jest to rzadka choroba.

Objawy grypopodobne, ale i ciężkie uszkodzenia narządów – oto jak może objawiać się babeszjoza. Najlepszą ochroną przed tą chorobą jest unikanie kleszczy.


Spacer w lesie o tej porze roku obarczony jest pewnym ryzykiem, ponieważ do tej pory, poza ciepłym ubraniem, raczej nie musieliśmy zapewniać sobie żadnej dodatkowej ochrony, np. przed owadami. Spały one całą zimę. Jednak już się budzą, dlatego powinniśmy mieć się na baczności. Zwłaszcza przed kleszczami.

Choroby przenoszone przez kleszcze


O tym, iż kleszcze przenoszą groźne choroby, wiadomo nie od dziś. Na szczęście istnieje szczepionka przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu, ale niestety przed boreliozą, czyli chorobą z Lyme, chronić się możemy jedynie dzięki repelentów oraz, po prostu, uważności. Podobnie jest w przypadku jeszcze innej choroby, którą zarazić się możemy w wyniku kontaktu z tym niepozornym pajęczakiem. Chodzi o babeszjozę.

Babeszjoza to choroba zakaźna wywoływana przez pierwotniaka Babesia, który atakuje czerwone krwinki człowieka. Prowadzi do ich uszkodzenia i rozpadu, a w efekcie do niedokrwistości (anemia) i objawów hemolizy, ale u niektórych osób – szczególnie tych cierpiących na zaburzenia odporności, może dojść do wielonarządowej niewydolności i choćby śmierci.

Choroba ta może występować u zwierząt, np. często u psów, poza tym u krów czy koni, ale także u ludzi. Babeszjoza na szczęście jest stosunkowo rzadką chorobą, a najliczniejsze skupiska zainfekowanych pierwotniakami kleszczy zaobserwowano na Wyżynie Lubelskiej i Górnym Śląsku.

Jak można się zarazić babeszjozą?


Tak samo, jak kleszczowym zapaleniem mózgu czy boreliozą, babeszjozą możemy zarazić się w wyniku ukąszenia przez kleszcza, kiedy spacerujemy w lasach, różnych zaroślach, łąkach i pastwiskach, ale choćby we własnym ogródku. Szczególnie narażone na kontakt z kleszczem są osoby, które często przebywają na terenach zielonych lub pracują w ogródkach, sadach czy hodowlach zwierząt.

Kleszcze żerują przez prawie cały rok: wystarczy, iż temperatura wzrośnie do 7 st. C, a to choćby w okresie od grudnia do lutego zdarza się dość często. – jeżeli temperatura podnosi się powyżej zera, to kleszcze mogą być groźne. Nie ma dzisiaj bezpiecznych miejsc. Wszędzie, gdzie jest zielono, mogą być kleszcze: w miastach, na wsi, w lasach i parkach, choćby na pasach zieleni na drodze, a już na pewno w przydomowych ogródkach – wyjaśnia w informacji przekazanej PAP dr inż. Anna Wierzbicka, zoolożka i biolożka, leśniczka z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Objawy choroby


Bywa, iż babeszjoza przebiega bezobjawowo. Częściej jednak u chorego występują objawy przypominające grypę lub zapalenie płuc:

gorączka i dreszcze


bóle mięśni i stawów


bóle głowy i migreny


nudności i wymioty, biegunka


utrata apetytu


kaszel


powiększenie węzłów chłonnych


zmęczenie i osłabienie.


W ciężkiej postaci babeszjozy mogą pojawić się nawet:


żółtaczka


objawy neurologiczne


niewydolność nerek, wątroby i krążenia


pęknięcie śledziony


ostra niewydolności oddechowa.

zaburzenia psychiczne



Objawy mogą pojawić się w ciągu kilku dni lub tygodni od momentu ukąszenia kleszcza. W przypadku osób starszych, dzieci i osób z osłabioną odpornością, choroba może przebiegać bardzo ciężko i prowadzić do poważnych powikłań.

Jak wygląda leczenie babeszjozy


Na szczęście można leczyć babeszjozę. W pierwszej kolejności trzeba jednak przeprowadzić diagnostykę, a polega ona na badaniu krwi pod kątem obecności przeciwciał przeciwko pierwotniakowi Babesia. Obraz krwi może przypominać zarażenie pierwotniakiem z rodzaju Plasmodium, wywołującym malarię. Inną metodą diagnostyczną, są badania molekularne (PCR), wykrywające materiał genetyczny pierwotniaka.

Terapia polega na podawaniu antybiotyków, które zwalczają pierwotniaki wywołujące chorobę. Najczęściej stosowanymi lekami są atowakwon, klindamycyna, chinina, metronidazol i sulfonamidy. Leczenie powinno być prowadzone pod kontrolą lekarza, a długość kuracji zależy od indywidualnego przypadku i zaawansowania choroby.

Ważna świadomość i profilaktyka


Niestety, podobnie jak w przypadku boreliozy, choćby po wyleczeniu nie ma gwarancji, iż nie zarazimy się ponownie. Dlatego, z jednej strony, najlepiej byłoby unikać takich miejsc, gdzie mogą występować kleszcze, jak lasy, łąki czy parki. Trudno jednak, by nie korzystać w ogóle z możliwości przebywania na łonie natury...

Rozwiązaniem wydaje się więc po prostu świadomość zagrożenia, jakie niesie ze sobą ukąszenie kleszcza. Przed spacerem warto popsikać się odpowiednim środkiem odstraszającym te owady, szczególnie buty, nogi w okolicach kostek i do kolan, nogawki spodni, a także nadgarstki i rękawy. Po każdym spacerze należy dokładnie obejrzeć skórę – pamiętaj, iż kleszcze czasem są naprawdę maleńkie! – a jeżeli znajdzie się kleszcza, natychmiast go wyjąć, ponieważ tu liczy się każda godzina.

Im dłużej kleszcz pozostaje przyssany do skóry, tym większe jest ryzyko zakażenia babeszjozą lub innymi chorobami przenoszonymi przez kleszcze, takimi jak choroba z Lyme czy kleszczowe zapalenie mózgu.

Idź do oryginalnego materiału