Nie pozwolili im oglądać "Titanica". Awantura w klasie pokazała, na kogo wyrosną nastolatki

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Titanic według oznaczeń wiekowych jest dozwolony od 13. roku życia. fot. 20thCentFox/Courtesy Everett Collection/Everett Collection/East News


Kategorie i oznaczenia wiekowe na filmach, które nie są familijne, czasem budzą kontrowersje i sprzeciw – dzieci i rodziców. zwykle dorośli uważają, iż film jest zbyt brutalny albo ma zbyt odważne sceny, a najmłodsi się złoszczą, bo ich rówieśnikom ktoś pozwolił tę produkcję obejrzeć. Napisała do nas mama 8-klasistki, u której w klasie rodzice nie pozwolili nastolatkom iść do kina na "Titanica".


To, co dzieci oglądają w telewizji, internecie, a choćby kinie, jest zależne nie tylko od kategorii wiekowej produkcji, ale również od tego, czy godzą się na to ich rodzice.

Napisała do nas Joanna, mama 14-letniej dziewczynki. Klasa jej córki miała iść do kina na "Titanica", ale rodzice rówieśników córki nie zgodzili się.

Co prawda film ma kategorię wiekową 13+, ale rodzice 8-klasisów uważają, iż ich dzieci są za małe na sceny przemocy i nagości.


Nastolatki chcą iść do kina


"Jestem mamą 14-latki, która kończy w tym roku szkołę podstawową. W ostatnim czasie spotkałam się w klasie córki z reakcjami kilkorga rodziców, które wprawiły mnie w osłupienie i postanowiłam o nich napisać. Chcę się tym podzielić, bo nie wiem, czy to ja zaczynam przesadzać, czy może świat stanął na głowie i to rodzice innych dzieci robią problemy z niczego" – rozpoczyna swój list Joanna, mama 8-klasistki.

"Wychowawczyni klasy córki chciała zorganizować młodzieży wyjście do kina. Było to między Dniem Kobiet a pierwszym dniem wiosny, więc był pomysł, żeby taką wycieczką uczcić te dwa święta. Na Messengerze, gdzie rodzice klasy mają grupę do rozmów, podniósł się raban. Niektórzy byli zachwyceni pomysłem, podpowiadali, żeby oprócz kina wycieczka była całodzienna, żeby może dzieciaki poszły do jakiegoś muzeum. Po długich rozmowach skończyło się tak, iż odwołano całe przedsięwzięcie – wycieczki nie będzie, samego wyjścia do kina też nie" – opowiada kobieta.

Młodzież za młoda na katastroficzny film


Joanna przybliżyła argumentację rodziców, którzy nie zgadzali się na wyjście do kina. Wszystko za sprawą wybranego filmu: "Dlaczego? Wszystko przez to, iż część rodziców nie zgodziła się, żeby ich dzieci oglądały film, który klasa sama siebie wybrała i zaproponowała. Mianowicie, chodziło o seans odnowionego cyfrowo 'Titanica'. Dla mnie, która oglądała film jako młoda nastolatka, wydawało się to fajnym pomysłem. Pamiętam, jakie wrażenie produkcja zrobiła na mnie, gdy oglądałam ją w domu na odtwarzaczu wideo.

Wyobrażam sobie, iż w kinie z dzisiejszymi technologiami mogłoby to być zapierające dech w piersiach doświadczenie. No i jest to dobry film, który nasze pokolenie zna i wie, co dzieci oglądałyby na ekranie. O to ostatnie wszystko chyba się rozbija, bo rodzice, gdy usłyszeli, iż 14-latki mają iść do kina na 'Titanica', oburzyli się do tego stopnia, iż nie zgodzili się na wyjście do kina ich dzieci" – kontynuuje Joanna.

"Tłumaczyli, iż ich dzieci są zbyt młode, iż 14-latki nie powinny oglądać takiej ilości przemocy, scen seksu i katastrofy, od której mało kogo udało się uratować. Szczerze mówiąc, bardzo mnie zdziwiło takie tłumaczenie. Przyznaję, iż czytając takie komentarze w aplikacji, choćby pod nosem prychnęłam, bo byłam kilka starsza, gdy sama oglądałam ten film. Z ciekawości też sprawdziłam wytyczne, według kategorii wiekowej film jest 13+, więc tutaj nikt nie ma prawa robić problemów".

Ograniczenia są potrzebne, ale dostosowane do wieku


"Rozumiem, iż rodzice nie chcą zapewne, żeby dzieci oglądały scenę seksu, nagość głównej bohaterki, która rozbiera się do malowania obrazu. Ale wydaje mi się, iż 14-letnie dzieciaki jednak tej nagości już choćby w życiu, ale też w sieci, dużo więcej widziały. Wszystkie mają media społecznościowe, gdzie nagości jednak jest sporo, mają dostęp do YouTuba, teledysków i filmów na TikToku. Pewnie ci rodzice, którzy najbardziej byli przeciwni, choćby nie mają pojęcia, ile ich dziecko już w życiu widziało" – opowiada mama 14-latki. Kobieta jest zdania, iż rodzice zbytnio chronią dzieci, które już tego nie potrzebują w takim stopniu:

"Poza tym uważam, iż takie robienie z 14-latków malutkich dzieci, o które trzeba się martwić, iż zobaczą coś nieodpowiedniego, to spora przesada. Większość takich filmów z przemocą, scenami agresji, seksu itp. są 15+ lub 13+, czyli te dzieciaki w 8. klasie podstawówki jednak się załapują na te kategorie wiekowe. Czy to ja przesadzam z dawaniem wolności swojej córce i robię jej krzywdę?

Czy to może inni mają nieco problemów z przestawieniem się z wychowania kilkulatka na bycie rodzicem nastolatka, który ma już dużo większą autonomię? Przecież większość tych dzieci już spędza mnóstwo czasu samodzielnie, poza domem. Prędzej czy później, jak będą chciały, to pójdą do kina na 'Titanica' i zapłacą za bilet z kieszonkowego, a rodzice być może choćby o tym nie będą wiedzieli..." – kończy list mama 8-klasistyki.

Pozwólcie dzieciom na samodzielność


To prawda, iż współcześnie rodzicielstwo wygląda inaczej niż jeszcze 20-30 lat temu i rodzice np. bardziej zwracają uwagę na to, jakie treści w telewizji lub kinie oglądają ich dzieci. Ówcześni rodzice dawali dzieciom większą przestrzeń, mniejsze dzieci i młodzież chodziły z przysłowiowym "kluczem na szyi" i posiadały dużo większą wolność i autonomię. Teraz rodzice również pozwalają na to dzieciom, ale z większą świadomością, często mając pojęcie o tym, jakie skutki ma przyzwolenie na taką szeroko pojętą wolność nastolatków.

Wydaje nam się, iż jeżeli film jest dozwolony dla dzieci 13+, to rodzice nie dadzą rady zakazać oglądania go 14-latkom. Owszem, dzieci być może nie pójdą na niego z klasą, ale jeżeli będą miały ochotę, to zobaczą go w jakiś inny sposób i rodzic nie może adekwatnie im tego zabronić. Takie ustrzeganie na siłę nastolatków od zła sprawi, iż dziecko w końcu będzie całkowicie samodzielne i tak zetknie się ze złem, przemocą i scenami agresji. Najczęściej wtedy odbywa się to bez wsparcia rodziców, więc dziecko sobie z tym nie radzi, prowadzi to do różnych problemów psychicznych.

Warto więc pozwalać dzieciom na dozę samodzielności dostosowaną do ich wieku, także jeżeli chodzi o kulturę i rozrywkę. Należy wspierać je, bo zakazywanie wszystkiego i nadopiekuńczość sprawią, iż gdy dorosną, bez codziennego wsparcia mamy i taty może być im naprawdę ciężko.

Idź do oryginalnego materiału