W Samodzielnym Publicznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Turku zawieszono działanie oddziału noworodkowego – decyzja została podjęta ze względu na małą liczbę porodów i koszty funkcjonowania oddziału.
– Zawieszenie pracy oddziału potrwa do końca roku – poinformował dyrektor szpitala Jacek Sawicki, informując, iż zgodę na to udzielili kierownictwo Narodowego Funduszu Zdrowia i wojewoda, a sprzeciwu nie wyraził zarząd powiatu tureckiego.
Powodem zawieszenia oddziału była mała liczba porodów.
Od kwietnia do czerwca tego roku liczba przychodzących na świat dzieci w szpitalu nie przekraczała siedmiu miesięcznie.
Podobnie było w poprzednich miesiącach i latach. To generowało duże straty w funkcjonowaniu oddziałów – zarówno w przypadku oddziału noworodkowego (ok. 1,5 mln zł rocznie), jak i ginekologiczno-położniczego (ok. 7 mln zł).
– Oddział ginekologiczno-położniczy funkcjonuje nadal, ale jego działalność została przeprofilowana na ginekologię małoinwazyjną. W tym ma się specjalizować oddział, a zawieszenie pracy oddziału noworodkowego oznacza, iż zakończona została działalność porodowa oddziału ginekologiczno-położniczego – dodał.
Dyrektor szpitala w Turku podkreślił, iż w lecznicy są zatrudnieni ginekolodzy i położne.
– W sytuacjach skrajnych, gdy rodząca pojawi się w szpitalu, poród zostanie przyjęty, ale kobieta po nim zostanie odwieziona do podmiotu medycznego, w którym czynny jest oddział noworodkowy – poinformował.