U pacjentów ze szpitali w Szczecinie i w Lublinie wykluczono cholerę – wynika z komunikatu głównego inspektora sanitarnego i konsultanta krajowego w dziedzinie chorób zakaźnych, który opublikowano 31 lipca.
„W ostatnim tygodniu zgłoszono dwa przypadki wykrycia materiału genetycznego przecinkowca cholery (Vibrio cholerae) w Polsce. W obu przypadkach badania laboratoryjne wykonane w NIZP-PZH-PIB wykluczyły wystąpienie cholery. U żadnej z osób z otoczenia chorych nie rozwinęły się objawy chorobowe. Nie wykryto źródła bakterii w próbkach wody środowiskowej” – napisali we wspólnym komunikacie główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski i konsultant krajowy w dziedzinie chorób zakaźnych prof. Miłosz Parczewski.
Wcześniej GiS informował, iż wstępne wyniki badań wykluczyły cholerę u pacjentki, która półtora tygodnia temu trafiła do szpitala w Szczecinie.
Drugi przypadek dotyczy pacjenta ze szpitala w Lublinie, u którego wykryto bakterię przecinkowca cholery w ubiegłym tygodniu.
Rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego Marek Waszczewski powiedział wtedy PAP, iż testy przeprowadzane w szpitalu pokazują tylko zakażenie bakterią przecinkowca, ale już nie to, czy jest ona toksynotwórcza. Odmiana toksynotwórcza powoduje cholerę, a nietoksynotwórcza – łagodniejsze w przebiegu zakażenia układu pokarmowego.
Ze względu na to, iż stan pacjenta w Lublinie się poprawiał i objawy ze strony układu pokarmowego ustępowały, podejrzewano, iż nie jest to cholera, ale wibrioza, którą powoduje ta sama grupa bakterii co cholerę.
– Stan kliniczny pacjenta wskazuje, iż jest zakażony bakterią przecinkowca, ale nietoksynotwórczą – mówił Waszczewski.
Wibriozy to zakażenia u ludzi i zwierząt wywołane przez przecinkowce z rodzaju Vibrio inne niż te, które są przyczyną cholery. U ludzi wibriozy może wywołać właśnie nietoksynotwórcza postać Vibrio cholerae.
Wibriozy to najczęściej zakażenia pokarmowe, a ich objawami są wodnista biegunka, której mogą towarzyszyć skurcze brzucha, nudności, wymioty, gorączka i dreszcze. Objawy chorobowe występują zwykle po mniej więcej 24 godzinach od spożycia skażonego pokarmu lub wody, realizowane są około trzech dni.
Waszczewski podkreślił, iż w przypadku wykrycia bakterii Vibrio cholerae, dopóki badania szczegółowe nie wykluczą cholery, służby sanitarne mają obowiązek postępować tak, jakby to zagrożenie istniało.
Cholera jest wysoce zakaźną chorobą, ale jak informuje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Instytut Badawczy, w Polsce zachorowania na nią występują niezwykle rzadko.
U 80 proc. osób z objawami cholery jej przebieg ma charakter łagodny lub umiarkowany. W grupie 10–20 proc. chorych występuje ostra wodnista biegunka prowadząca do silnego odwodnienia, co może prowadzić do ostrej niewydolności nerek, poważnych zaburzeń elektrolitowych i zgonu.
Jednak wśród osób prawidłowo leczonych śmiertelność cholery to około 1 proc. – zaznaczył NIZP-PZH. Leczenie polega przede wszystkim na podawaniu nawadniających roztworów elektrolitów, a w ciężkich przypadkach podaje się antybiotyki. U osób nieleczonych śmiertelność sięga 50–70 proc.
Na świecie od 1 stycznia do 2 maja odnotowano ponad 111 tys. przypadków cholery, w tym 1,5 tys. zgonów – wynika z danych Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób. Od marca do maja najwięcej osób zmarło na cholerę w Angoli – 247, Sudanie – 62, Mozambiku – 29, Etiopii – 15, i Zimbabwe – 10 – podano w raporcie.
Na cholerę można się zaszczepić. Szczepionka jest zalecana dzieciom powyżej dwóch lat i dorosłym, którzy planują podróż lub dłuższy pobyt w kraju występowania tej choroby, personelowi ochrony zdrowia i służbom ratunkowym.
Przeczytaj także: „To jednak nie jest cholera” i „To nie cholera, ale wibrioza”.