NFZ uspokaja, iż będzie spłacał swoje zobowiązania

mzdrowie.pl 4 dni temu

Wiceprezes NFZ Jakub Szulc zapewnił w Sejmie, iż nie ma ryzyka, żeby fundusz nie płacił zobowiązań, których się podjął. W debacie posłowie PiS zarzucali rządzącym brak odpowiedzialności. Z kolei posłowie KO krytykowali opozycję za straszenie Polaków.

Posłowie PiS poprosili przedstawicieli rządu o informację w sprawie „postępującej zapaści systemu ochrony zdrowia, widma bankructwa NFZ, ignorancji i zakłamywania dramatycznej rzeczywistości w polskich szpitalach przez rząd koalicji”. Informacji udzielali wiceminister Tomasz Maciejewski i wiceprezes NFZ Jakub Szulc.

Wiceminister Maciejewski wymienił najważniejsze wydatki związane z polityką zdrowotną. Wskazał m.in., iż co roku na leki wydawane jest 25,5 mld zł, a w tym roku wdrożono ponad 450 nowych terapii lekowych. Podkreślił, iż w latach 2024-2025 przekazano ponad 33 mld zł na inwestycje w ochronie zdrowia. W 2025 roku Narodowy Fundusz Zdrowia wypłacił już ponad 200 mld zł na świadczenia medyczne.

Wiceprezes NFZ Jakub Szulc zaznaczył, iż w ciągu ostatnich dwóch lat nastąpił wzrost finansowania świadczeń zdrowotnych o ponad 43 proc. Podkreślił, iż 99 proc. wszystkich świadczeń w systemie ochrony zdrowia jest realizowanych – “Płatności za nie są realizowane z terminem realizacji pięciu dni. A więc pięć dni od wystawienia faktury, o ile szpital posiada umowę na 10 mln zł miesięcznie (…), to wystawiając fakturę za świadczenia wykonane w poprzednim miesiącu na tę kwotę 10 mln, łatwość jest realizowana w ciągu pięciu dni roboczych od daty wystawienia faktury”. Wiceprezes NFZ zapewnił, iż „nie ma ryzyka, żeby Narodowy Fundusz Zdrowia nie płacił zobowiązań, których się podjął” – “Jeżeli Narodowy Fundusz Zdrowia ma zawarte umowy ze świadczeniodawcami, to każda umowa z każdym świadczeniodawcą jest zawarta na kwotę taką, która znajduje pokrycie w planie finansowym”.

W debacie do głosu zapisało się kilkudziesięciu posłów. Przedstawiciele PiS zarzucali rządzącym brak odpowiedzialności, wskazywali m.in. na wydłużone kolejki do specjalistów, mniejsze pieniądze na leczenie zaćmy czy pomysł przyjmowania rodzących kobiet na SOR. Z kolei posłowie KO krytykowali opozycję za „straszenie Polaków”. “Muszę powiedzieć, iż bardzo wiele cynizmu na tej sali widziałam, ale to, iż akurat państwo składają takie wnioski, jest szczytem bezczelności” – odpowiadała Marta Golbik (KO). I dodała, iż PiS „dramatycznie zarządzał pandemią” i zadłużał szpitale. Podkreśliła, iż „nikt nie musi się bać”, a opozycja wykorzystuje obawy Polaków do „cynicznej gry politycznej”.

Zdaniem Tadeusza Tomaszewskiego (Lewica) nigdy w tak krótkim czasie do polskiej ochrony zdrowia nie trafiło tyle pieniędzy na inwestycje, jak z KPO. Dodał, iż trzeba zastanowić się nad zmianą finansowania ochrony zdrowia, a Lewica proponuje „podatek zdrowotny”. “Czy w ogóle jesteście zdrowi w tym ministerstwie?” – pytał z kolei Witold Tumanowicz (Konfederacja). Jak mówił, rząd „zamiast leczyć rękę, która jest chora, postanowił ją amputować” – “Nie tak się naprawia system opieki zdrowotnej”. Alicja Chybicka (KO) apelowała, by nie straszyć pacjentów niesprawdzonymi informacjami. Wskazała, iż Polska w 2024 r. była na pierwszym miejscu pod względem wyleczalności z ostrej białaczki limfoblastycznej u dzieci. Zwróciła uwagę, iż znacząco wzrosła liczba transplantacji narządowych, wzmocniono także wiele nowoczesnych terapii genowych.

Wiceminister Maciejewski, odpowiadając na pytania i wątpliwości posłów, mówił też o planach optymalizacji systemu do wyzwań demograficznych – “Podążając za trendami światowymi, staramy się odwrócić piramidę świadczeń, aby świadczenia były udzielane w trybie ambulatoryjnym bądź jednodniowym jak najbliżej miejsca zamieszkania pacjenta”. Zaznaczył, iż wprowadzone za czasów rządów PiS nielimitowanie w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej nie skróciło kolejek. “Należy się zastanowić nad reformą tego systemu” – dodał wiceminister.

Idź do oryginalnego materiału