Wiele kwestii związanych ze śmiercią wciąż pozostaje wielką zagadką. Jednak naukowcy nie odpuszczają i tym razem za zadanie obrali sobie sprawdzenie, który ze zmysłów „umiera” jako ostatni.
Zmysł, który umiera jako ostatni
Dzięki badaniu przeprowadzonym w 2020 roku udało się ustalić, iż narządem tym jest słuch. Mimo, iż ciało nie reaguje już na bodźce zewnętrzne, mózgu wciąż rejestruje dochodzące do niego odgłosy. Naukowcy monitorowali aktywność mózgową pacjentów zdrowych, którzy byli grupą kontrolną, jak również reagujących oraz niereagujących pacjentów hospitalizowanych.
Każdemu z nich puszczano dwa rodzaje pieśni, które posiadały jedynie pięć powtarzanych nut. Niektóre z nich miały zmienne tonacje i wzorce. Pacjentów z którymi można było się porozumieć poproszono o podanie liczby pieśni, które różniły się tonacją i wzorcami.
Wyniki badania pokazały, iż aktywność mózgów pacjentów reagujących i niedragujących były podobne. Sugeruje to, iż osoby ciężko chore, jak i umierające tracą słuch jako ostatni ze wszystkich zmysłów.
Przedstawiliśmy dowody na to, iż co najmniej kilku umierających pacjentów hospicjów, gdy nie są w stanie zareagować na bodźce werbalne ze strony rodziny lub opiekunów, wydaje się jednak słyszeć i odpowiadać neuronowo na sekwencje prostych bodźców słuchowych – podkreśla Lawrence Ward, główny autor badania i profesor na Uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej.
To być może dlatego, gdy człowiek leży w śpiączce, bądź jest w stanie ciężkim i nie kontaktuje się już ze światem zewnętrznym, medycy zalecają rodzinie rozmowę z pacjentem. Ma to swoje potwierdzenie w historiach, gdy ludzie powracają do zdrowia i są w stanie przytoczyć słowa wypowiadane przez rodzinę.