Naukowcy alarmują. Składnik z ryb i wołowiny może zwiększać ryzyko depresji

polsatnews.pl 3 godzin temu

W ostatnich latach coraz więcej badań wskazuje, iż to, co się je, może mieć znaczący wpływ nie tylko na ciało, ale i na psychikę. Naukowcy zaczęli zwracać uwagę na związek między mikrobiotą jelitową a nastrojem człowieka. Jednym z nowych kierunków badań jest rola aminokwasów, w tym proliny, która naturalnie występuje w wielu produktach pochodzenia zwierzęcego.

Pexels
Naukowcy odkryli, iż nadmiar proliny może wpływać na samopoczucie
Zobacz więcej

Choć dotychczas uznawano ją za bezpieczny składnik budulcowy białek, nowe odkrycia sugerują, iż nadmiar proliny może mieć nieoczekiwane konsekwencje dla zdrowia psychicznego.

Zaskakujące odkrycie hiszpańskich naukowców

Badacze z Instytutu Badań Biomedycznych w Gironie i Uniwersytetu Pompeu Fabra w Barcelonie odkryli, iż wysoki poziom proliny w organizmie może być powiązany z objawami depresji. Ich praca, opublikowana w czasopiśmie "Cell Metabolism", wykazała, iż osoby spożywające duże ilości tego aminokwasu, obecnego m.in. w rybach, wołowinie czy żelatynie, częściej wykazywały obniżony nastrój.

ZOBACZ: Więzi społeczne wpływają na tempo starzenia się organizmu. Ustalenia naukowców

Co więcej, naukowcy zaobserwowali, iż nie tylko ilość proliny w diecie ma znaczenie, ale także sposób, w jaki mikrobiota jelitowa ją metabolizuje. Uczestnicy z większym stężeniem proliny we krwi, ale określonym składem bakterii jelitowych, mieli większe ryzyko wystąpienia symptomów depresyjnych.

Jelita: drugi mózg

Zespół przeprowadził eksperymenty, które wykazały, iż mikrobiom może przenosić tzw. predyspozycję depresyjną między organizmami. Myszom przeszczepiono mikrobiotę osób z wysokim poziomem proliny, co spowodowało u nich zachowania przypominające depresję. Okazało się, iż bakterie wpływają na transport tego aminokwasu do mózgu, zaburzając procesy nerwowe i równowagę neurochemiczną.

ZOBACZ: Smakuje jak śliwka, wygląda jak pomidor, a jego działanie jest wręcz nieprawdopodobne

Podobne wyniki uzyskano u muszek owocowych, te karmione bakteriami z grupy Enterobacter wykazywały większą apatię, podczas gdy osobniki z mikrobiotę związaną z mniejszym ryzykiem depresji były bardziej odporne na stres.

Co to oznacza w praktyce?

Naukowcy podkreślają, iż ich ustalenia nie oznaczają konieczności unikania ryb czy mięsa. Prolina pełni istotną funkcję w organizmie: wspiera produkcję kolagenu i regenerację tkanek. Ważne może być raczej zachowanie równowagi oraz troska o zdrową mikrobiotę jelitową, np. poprzez dietę bogatą w błonnik, warzywa i fermentowane produkty.

ZOBACZ: Badania nad grzybami zaskoczyły naukowców. Odkrycie może pomóc wielu ludziom

Badacze zwracają uwagę, iż w przyszłości leczenie depresji może polegać nie tylko na stosowaniu leków, ale też na zmianach w diecie, które wpłyną na to, jak bakterie w jelitach przetwarzają prolinę. To kolejny sygnał, iż nasze samopoczucie i zdrowie psychiczne mogą zależeć od tego, co dzieje się w jelitach.

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

WIDEO: "Izrael nie okazywał miłosierdzia". Palestyńska dziennikarka wprost o sytuacji w Strefie Gazy
Idź do oryginalnego materiału