Co się dzieje u młodzieży? Jak możemy lepiej rozumieć potrzeby nastolatków? Krąży tyle mitów na ten temat, iż postanowiłam nakreślić kilka zdań o tym, jakie transformacje zachodzą w ciele i mózgu. Ten kontekst pozwoli lepiej zrozumieć ich zmienność, emocje i potrzeby. Ten artykuł powstał też po to, aby wprost powiedzieć o depresji.
Depresja dziecięca jest faktem
Statystyki, które przytoczę są przygnębiające i za każdym razem bardzo mnie poruszają. Dotyczą one depresji, a także prób samobójczych i samobójstw wśród dzieci i młodzieży. W 2019 roku było 98 dzieci które popełniły samobójstwo. Najmłodsze z nich miało 6 lat. Około 951 dzieci podjęło taką próbę. W 2020 roku samobójstwo popełniło 107 dzieci. Te statystyki otrzeźwiają i jednocześnie uświadamiają, iż depresja i samobójstwa nie są tematem zarezerwowanym wyłącznie dla dorosłych. Dotyczą także młodzieży a choćby dzieci.
Większość prób samobójczych i stanów depresyjnych diagnozuje się u nastolatków. Jednak młodsze dzieci także są narażone na choroby, także psychiczne. Powszechnie występuje przekonanie, iż choroby psychiczne dotyczą tylko określonych grup społecznych, dzieci doświadczających przemocy w domu lub żyjących w rodzinie z problemami alkoholowymi. Wykluczonych, niechcianych, poniżanych. Rzeczywiście środowisko wpływa na prawdopodobieństwo wystąpienia choroby, natomiast nie jest jedynym czynnikiem. Dzieci są bardzo wrażliwe na różne bodźce i to, co się dzieje wokół nich.
Wrocławski oddział Wyższej Szkoły Psychologii SWPS badał w 2020 nastolatków pod kątem stanów depresyjnych. Po analizie okazało się, iż 40% ankietowanych miało objawy depresji. Przełożę te liczby na życie. Oznacza to, iż statystycznie w 25 osobowej klasie 10 dzieci zachoruje. Że jeżeli masz troje dzieci, jedno z nich statystycznie będzie mieć oznaki depresji.
Dorośli często bagatelizują pogłębiającą się izolację, samookaleczanie, zapowiadanie prób samobójczych. Uważają, iż dziecko tylko próbuje zwrócić na siebie uwagi. Pojawiają się pomysły, iż lepiej to zignorować, bo dziecko próbuje coś wymusić, zmanipulować rodzica. jeżeli dziecko sygnalizuje, iż źle się ze sobą czuje, coś sobie zrobi, nie widzi sensu w życiu, powinniśmy zareagować. Warto udać się na konsultację do dobrego psychologa, psychoterapeuty lub psychiatry. Tego typu myśli zawsze stanowią zagrożenie.
Depresja w tej grupie wiekowej bywa też mylona z buntem nastoletnim. Depresja nie zawsze objawia się smutkiem, wycofaniem, apatią, przytłaczającym poczuciem winy czy niepewnością. Jej objawem może być także podwyższona lękowość, wysoki poziom napięcia, agresja i drażliwość. Te emocje łatwo przypisać dojrzewaniu. W przypadku depresji, są one jednak znacznie głębszymi doświadczeniami, trwającymi przez wiele tygodni, utrzymującymi się permanentnie. Co jeszcze może zwrócić uwagę? Izolowanie się od społeczeństwa oraz od różnych aktywności, także tych, które sprawiały radość, trudności w regulacji snu i jedzenia, trudności w skupieniu. W razie wątpliwości pamiętaj, iż najlepiej porozmawiać z dzieckiem. UWażnie i z nastawieniem na słuchanie. Nastolatki mają dużą (samo)świadomość, a dorośli często tego niedoceniają. Próbują moralizować, przedstawiać swoje opinie i argumenty zamiast posłuchać.
Rozmawiaj o tym, co się dzieje. U nich i u Ciebie. Nie ignoruj niepokojących sygnałów, ale też nie reaguj przerażeniem. Zatrzymaj się, zapewnij sobie więcej czasu wolnego i spędzaj go z dzieckiem. Dzieci, choćby bardzo małe analizują i przetwarzają całość sytuacji, która je otacza, co było widać w zeszłym roku, gdy pojawił się COVID-19. Każde z nich ma w środku masę historii do opowiedzenia. Pierwszym krokiem pomocy w uporządkowaniu ich będzie bezocenne wysłuchanie, bez próby korygowania i naprawiania.
W jaki sposób rozmawiać z dziećmi i młodzieżą?
Dzieci i młodzież potrzebują uważnego, bezstronnego wysłuchania, akceptacji i zrozumienia, a także troski oraz gotowości otoczeniem je stabilnymi emocjami. Dlatego w pierwszej kolejności dobrze, aby dorosły oswoił swój niepokój, obawy czy strach, które mają prawo się pojawiać, np. w obliczu poważnych zmian (jak zmiana miejsca zamieszkania, COVID, śmierć bliskiej osoby), w związku z trudnymi tematami (jak seks, używki, wojny, śmierć) czy ze względu na troskę o dziecko (gdy boimy się, czy dziecko na następny krok w dorosłość jest gotowe). Warto otwarcie mówić o swoich emocjach, wtedy gdy się pojawiają, o intencjach, potrzebach, o tym co jest naszą wartością, Jakim aspektem staramy się zaopiekować.
Oni potrzebują Twojej miłości i akceptacji
Czego potrzebują dzieci i młodzież w opinii rodziców? Można tutaj wymienić: zabawki, markowe ciuchy, fastfoody, swobodę, wolność, przygodę, zabawę, lekkość, spokój, komfort, ruch, wspólnotę i kasę. To typowe odpowiedzi. Zresztą być może znajdziesz wśród nich swoje podejrzenia, co do potrzeb Twojego dziecka. Poniżej wypisałam to, o czym młodzież faktycznie mówi, kiedy pytałam ich o potrzeby:
- Potrzeba niezależności i wolności, prywatności oraz dystansu, choćby od najbliższych. To przestrzeń, by móc skontaktować się ze swoimi myślami i zrozumieć samego/samą siebie.
- Potrzeba rozwoju, ponieważ nie wszystko, co dzieje się w szkole, spełnia ją. Ponadto potrzeba bycia wyjątkową/ym, uwagi. Na tym etapie to naturalne dążenia, które pozwalają ukształtować tożsamość.
- Potrzeby społeczne, które są w coraz większym stopniu realizowane w środowisku koleżeńskim: akceptacji, zauważenia, zrozumienia, współnoty, przynależności. przez cały czas w ich spełnianiu może znacząco pomóc rodzina. Akceptacji rodzica (wbrew pozorom) nie zastąpi uwaga rówieśników. jeżeli dziecko jest zauważone i akceptowane ze swoimi pomysłami, wyglądem czy hobby ma mocne zaplecze, z którego czerpie także środowisku koleżeńskim.
- Potrzeba miłości, zwłaszcza od rodziców. Doświadczenie miłości bezinteresownej i bezwarunkowej realizuje się w domu i to pierwsze miejsce, w którym dziecko może czuć się bezpiecznie, wystarczająco dobre takiej, jakie jest.
- Potrzeba zrozumienia – rodzice stanowią ważne źródło zrozumienia, akceptacji. choćby gdy dziecko kilka mówi, to gdzieś w środku pragnie być zrozumiane.
Codziennie inne. Dlaczego tak często zmienia zdanie?
Nauka pokazuje, iż w okresie nastoletnim następuje wielka transformacja mózgu. Tutaj znajdziesz 5 minutowe wideo, które w bardzo plastyczny sposób przedstawia najważniejsze aspekty aktualnej wiedzy. Od momentu gdy się rodzimy, rozwijamy się intensywnie, rozwijając się w różnych kierunkach aż do ok 8 r.ż. Do tego wieku dziecko rozwija talenty, a po tym czasie mózg zaczyna codzienną intensywną transformację. Tworzą się nowe połączenia, zanikają te nieużywane, a dzięki temu dziecko zaczyna rozwijać się tylko w wybranych, najbardziej je interesujących kierunkach.
Irytująca dla otoczenia zmienność poglądów, planów czy emocji jest niezrozumiała często choćby dla samego nastolatka. Budzi się i myśli inaczej niż dnia poprzedniego. I to nie dlatego, iż jest niezdecydowany, tylko dlatego, iż w ciągu nocy mózg przeszedł transformację. Dla mnie, jako towarzyszącej dorosłej, przynosi to dużo spokoju. Wiem, iż dorastające dziecko może tak mieć, a ja nie mogę po prostu z łagodnością temu towarzyszyć. Mogę próbować zrozumieć, co dzieje się u nastolatka. Porozmawiać o tym, co współczestna nauka wie o mózgu a także posłuchać o tym, co przeżywa: być może niepokój, niepewność własnej osoby, poszukiwanie siebie, akceptacji, rozwoju, spokoju, samorealizacji.
Po drugiej stronie jesteś ty lub ja. Dorosły, którego dziecko zmienia zdanie, trudno jest się z nim umówić na coś, jest nieprzewidywalne. Niełatwo cokolwiek z nim ustalić, gdy kierunek działań nieustannie się zmienia. Dla rodzica w tym momencie ważne będzie, aby umieć zatroszczyć się o siebie i o ważne granice. To, iż rozumiesz dorastające dziecko, nie może oznaczać, iż będziesz zapominać o sobie. Twoja potrzeba ładu, przewidywalności, bezpieczeństwa, spokoju także są ważne. To wydaje się nie do pogodzenia. Masz prawo stawiać granice i równocześnie akceptować zmienność i nieprzewidywalność u dorastających dzieci. Jak w wielu innych obszarach życia pomaga odrobina dystansu oraz poszukiwanie równowagi. Łatwiej mi zachować dystans, gdy mam w pamięci, iż różne etapy rozwoju przemijają. Staram się dostrzegać w nich szansę na to, by dowiedzieć się czegoś o sobie i świecie, pogłębić relację. Pomaga mi też empatia. Staram się wejść w buty dziecka i spojrzeć na sytuację z jego perspektywy. Posłuchać co mówi, co jest dla niego ważne. Uczę się też uważności na moje ciało. Na emocje i napięcie, które pozwalają zlokalizować granice. Dzięki tej uważności na siebie rzadziej zdarza się, iż dam więcej niż mogę.