– Nie jadę i już! – oznajmia pewnego dnia twoje dziecko, a tobie nie pozostaje nic innego tylko zmierzyć się z tym faktem. Oto dorosło, pewien etap już bezpowrotnie za wami, a ty nie jesteś na to gotowa. Przecież dopiero co nie mogłaś go oderwać od swojej spódnicy! Co robić? Zmuszać do wyjazdu czy pogodzić się z faktem, iż rodzinne wakacje już nigdy nie będą takie same? Zdania są podzielone.
Nalegać i szukać kompromisów
Joanna Fortune, psychoterapeutka rodzinna i autorka książki "15-Minute Parenting", jest zdania, iż rodzice powinni nalegać, aby nastolatek brał udział w rodzinnych wyjazdach, ale powinni być też gotowi na ustępstwa.
– To najgorszy sposób na rozpoczęcie wakacji, ponieważ wymagasz od nastolatka zrobienia czegoś, czego nie chce, a w odpowiedzi on wycofuje się i ignoruje wszystkich – przestrzega w "The Irish Independent". – Będzie to frustrujące i będzie powodować napięcia.
Jeśli nastolatek pozostało za młody, by wyjechać gdzieś samodzielnie lub zostać w domu bez opieki dorosłych, pozostaje zabrać go ze sobą, ale brać pod uwagę jego punkt widzenia.
– Zastanów się nad zajęciami, które zapewnią mu rozrywkę i pokaż, iż zależy ci na tym, aby dobrze się bawił – podpowiada Fortune. Sugeruje też zorganizowanie imprezy z pizzą dla jego przyjaciół przed wyjazdem i po powrocie, tak żeby łatwiej było im się ze sobą rozstawać.
Zostawić w spokoju
Innego zdania jest psychoterapeutka Stella O'Malley, autorka książki "What Your Teen is Trying to Tell You". Jej zdaniem zabieranie opornych nastolatków na wakacje nie ma sensu. – Myślę, iż niektórzy rodzice w takich sytuacjach powinni zastanowić się nad swoją motywacją – radzi. – Sama byłam nastolatką, która niechętnie jeździła na takie wakacje. Dla wszystkich był to koszmar.
Wyjazd z przyjaciółmi jest dla nastolatka po prostu bardziej atrakcyjny niż wakacje z rodzicami i rodzeństwem (zwłaszcza młodszym!). Taka kolej rzeczy. Ja miałam 17 lat, kiedy ostatecznie wymiksowałam się z takich wyjazdów, a raz – zmuszona przez mamę – pojechałam i przez cały wyjazd chodziłam naburmuszona, psując cały pobyt dorosłym. Później już nie nalegali.
Doskonale pamiętam, jak bardzo byłam nieszczęśliwa, iż nie spędzałam tego czasu w towarzystwie swoich przyjaciół. I wcale nie chodziło o to, iż nie kochałam swojej rodziny. Po prostu stawałam się już niezależną, dorosłą kobietą. Dlatego też, kiedy słyszę pełne rozpaczy wyznania znajomych, którzy nie mogą pogodzić się z tym, iż ich nastoletnie dzieci odmawiają rodzinnych wyjazdów na wakacje, rozumiem, iż dorosłym jest przykro, ale sympatyzuję z ich dziećmi. Znowu: taka kolej rzeczy. Dajmy im przestrzeń.
Kiedy pozwolić dziecku nie jechać z nami na wakacje?
Pytaniem jest, od kiedy dziecko może zostać w wakacje samo w domu albo wyjechać ze znajomymi. Psycholog dziecięcy Peadar Maxwell twierdzi, iż zależy to nie tylko od wieku, ale także poziomu dojrzałości. – Możemy myśleć o 18. roku życia jako o magicznym punkcie, w którym dziecko nagle staje się zdolne do samodzielnego myślenia i choć w przypadku niektórych może to być prawdą, dla innych może być przerażające – wyjaśnia.
Najważniejsze, żeby omówić z dzieckiem kwestie dotyczące bezpieczeństwa, w tym używek takich jak alkohol i narkotyki. Szansa, iż w czasie wakacji z dala od rodziców będzie miało z nimi styczność, jest ogromna. choćby jeżeli samo nie sięgnie po alkohol czy narkotyki, mogą to zrobić jego znajomi. Porozmawiaj z nim więc nie tylko o szkodliwości tych używek, ale wytłumacz, co robić, jeżeli ktoś w jego towarzystwie przesadzi z alkoholem czy nielegalnymi substancjami. Taka wiedza może uratować życie.
– jeżeli zgodziłaś się, żeby twój nastolatek nie wyjeżdżał z wami, zaplanuj dokładnie warunki jego pozostania w domu, w tym to, kto będzie do niego wpadał, żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku – radzi Joanna Fortune. I dodaje: – Tak, to smutne, gdy tradycyjne rodzinne wakacje nie obejmują już wszystkich członków rodziny, ale pomyśl o tym w ten sposób, iż wychowałaś dojrzałego, niezależnego nastolatka, a to oznacza, iż dobrze wykonałaś swoją robotę.
Nowy etap życia
Psychoterapeutka Stella O'Malley ma inne słowa pocieszenia dla rodziców, którzy znajdą się w tej sytuacji: – Czasami rodzice wpadają w panikę, iż nie mają wystarczająco dużo wspomnień ze wspólnych wakacji, aby móc pożegnać się z tym rozdziałem w ich życiu, ale najwspanialszą rzeczą w posiadaniu dzieci jest to, iż koniec każdego etapu oznacza początek nowego.
– Tak więc era nastolatków wyjeżdżających z nami na wakacje może się kończyć, ale nadchodzi era dorosłych, którzy będą wspólnie cieszyć się wyjazdami, oraz era wnuków dołączających do nas na wakacje. jeżeli zbyt mocno uczepisz się miłości, zmiażdżysz ją. Zwykle lepiej jest zachować pewną elastyczność w swoich relacjach – podpowiada.