Urząd Statystyczny w Warszawie przedstawił niedawno dane dotyczące aptek w miastach na prawach powiatu w województwie mazowieckim w 2024 r. Wynika z nich, iż w Warszawie pod koniec ubiegłego roku działały 584 apteki. To o 1,8% mniej niż rok wcześniej. w tej chwili w stolicy na jedną aptekę przypada 3192 mieszkańców. To najwięcej spośród wszystkich miast ujętych w zestawieniu.
Liczba aptek nie uległa zmianie w Radomiu – 68, w Płocku – 35 i Siedlcach – 29. Spadła za to w Ostrołęce. w tej chwili działają tam 24 apteki (o 4% mniej niż rok wcześniej) i liczba ta przez cały czas wydaje się zbyt duża. W mieście tym na jedną aptekę przypada bowiem tylko 1987 mieszkańców. Bardziej niepokojące są jednak dane dotyczące liczby pracowników aptek…
Odpływ pracowników z aptek…
Wraz z malejącą liczbą aptek, w naturalny sposób zmniejsza się też liczba ich pracowników. Jednak z danych Urzędu Statystycznego w Warszawie wynika, iż problem jest większy. W każdym z wymienionych miast liczba osób pracujących w aptekach spadła w ciągu roku. Najniższy spadek odnotowano w Warszawie – o 6,1%. Nawiększy z kolei w Płocku – o 17,6%.

W 2024 r. w aptekach w Warszawie pracowało 3294 osoby, z tego 1942 magistrów farmacji i 1352 techników farmaceutycznych, w Radomiu 374 osoby, z tego 168 magistrów farmacji i 206 techników farmaceutycznych. W aptekach na terenie Płocka pracowało 243 osoby, z tego 80 magistrów farmacji i 163 techników farmaceutycznych, w Siedlcach 187 osób – magistrów farmacji pracowało tu 68, a techników farmaceutycznych 119. W Ostrołęce było 125 pracujących w aptekach, z tego 46 magistrów farmacji i 79 techników farmaceutycznych.
Od kilku lat na rynku farmaceutycznym obserwowany jest odpływ pracowników w aptek. Spada także zainteresowanie studiami farmaceutycznymi. Problem ten przewinął się też podczas ostatniego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Regulacji Rynku Aptecznego i Produktów Leczniczych.
Praca w aptece mało atrakcyjna?
W dyskusjach prowadzonych podczas posiedzeń wspomnianego Zespołu wielokrotnie przewijał się temat rozwoju nowych usług w aptekach. Z jednej strony mają one być sposobem na zwiększenie rentowności i wzmocnienie roli aptek w systemie ochrony zdrowia. Z drugiej strony nowe uprawnienia i możliwości rozwoju zawodowego dla farmaceutów. Ten drugi aspekt wydaje się szczególnie istotny w kontekście malejącego zainteresowania pracą w aptekach.
– W ostatnim czasie zdarzyło mi się być na Uniwersytecie Medycznym w Warszawie rozmawiać z młodymi ludźmi. Rozmawiać ze studentami. Na 20-30 przeprowadzonych rozmów, 2-3 osoby wyrażają chęć pracy w aptece. Reszta chce uciec w przemysł, w badania kliniczne. Dlaczego? Ponieważ wchodzimy w czasy kiedy dla młodych ludzi nie jest atrakcyjne sprzedawanie leków – mówiła Aleksandra Dudziuk, kierownik apteki Gemini, podczas ostatniego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Regulacji Rynku Aptecznego i Produktów Leczniczych.
- Czytaj również: Farmaceuci odchodzą z aptek… nie tylko w Polsce
Jej zdaniem dla młodych ludzi coraz większe znaczenie ma atrakcyjność zawodu i możliwość rozwoju. Studenci farmacji są zainteresowani rozwijaniem swoich umiejętności klinicznych i posiadaniem ciekawej pracy.
– Jestem ojcem przyszłego farmaceuty i powiem Państwu, iż wśród studentów farmacji brak jest zainteresowania pracą w aptekach. I to jest największy problem. Borykamy się ze strasznymi problemami dotyczącymi zatrudnienia. Nie mamy dostępnych ludzi do pracy. I to jest największy problem, który jest związany z obniżeniem rangi zawodu – mówił z kolei Paweł Lebda Wyborny z Konsorcjum Apteki Polskich Przedsiębiorców.
Coraz mniej farmaceutów i techników farmaceutycznych
– Ilość aptek jest zdeterminowana ilością farmaceutów, którzy posiadają uprawnienia do bycia kierownikiem apteki. Dzisiaj w sytuacji, kiedy farmaceutów nam ubywa i nie przybywa, bo oni będą też naturalnie ubywali z rynku pracy, a chętnych do nauki jest coraz mniej – mówiła natomiast Bożena Szymańska z organizacji Pracodawcy RP.
Zwróciła też uwagę, iż coraz mniej chętnych osób jest do kształcenia się na technika farmaceutycznego. Jej zdaniem do pokłosie prób wygaszenia tego zawodu, które miały miejsce kilka lat temu. Zabiegał wtedy o to samorząd zawodu farmaceuty.
- Czytaj również: Zakończenie kształcenia techników farmaceutycznych czeka na podpis Ministra
– W tym roku w technikum farmaceutycznych pod Warszawą, które pomagaliśmy wskrzesić, zgłosiło się 8 osób. Żeby to technikum mogło wystartować potrzebnych nam jest 15 uczniów. Technicy farmaceutyczni liczą się z tym, iż aptek będzie ubywać i iż miejsc pracy będzie dla nich coraz mniej. Także ubywa farmaceutów. jeżeli w przyszłości nie będziemy mieli farmaceutów z uprawnieniami do kierowania apteką, taka apteka przestanie istnieć – mówiła Bożena Szymańska.
Te obserwacje potwierdzają też dane GUS – dotyczące całej Polski. W 2024 roku w aptekach ogólnodostępnych i punktach aptecznych pracowało 56 tys. osób, w tym 26,2 tys. farmaceutów oraz 29,8 tys. techników farmaceutycznych. W porównaniu z 2023 rokiem liczba farmaceutów zwiększyła się o 1,5%, natomiast liczba techników spadła o 6,3%.
©MGR.FARM