Najnowsze leki to niższe ryzyko udarów mózgu i zawałów serca

termedia.pl 1 rok temu
Zdjęcie: 123RF


Pacjenci z cukrzycą typu 2 są obciążeni dodatkowym ryzykiem sercowo-naczyniowym, stąd dobór odpowiedniego leczenia zmniejszającego częstość udarów mózgu i zawałów serca pozostaje nie bez znaczenia. Ważne dane przedstawiono na łamach „The Lancet Diabetes & Endocrinology”.

Liczne randomizowane badania kliniczne wykazały, iż inhibitory SGLT2 i agoniści receptora GLP-1 zmniejszają ryzyko wystąpienia poważnych incydentów sercowo-naczyniowych. Dowody dotyczące starszych klas leków przeciwhiperglikemicznych, takich jak inhibitory DPP-4 i pochodne sulfonylomocznika, są zdecydowanie uboższe. Z uwagi na fakt, iż w większości badań oceniano jeden lek przeciwhiperglikemiczny, wieloośrodkowy zespół naukowców ze Stanów Zjednoczonych przeprowadził bezpośrednią analizę porównawczą skuteczności nowszych klas leków w porównaniu ze starszymi w odniesieniu do ryzyka wystąpienia udarów mózgu, zawałów serca i nagłych zgonów sercowych.

Korzystając z krajowych baz danych, stworzono populację osób stosujących metforminę, które dodatkowo stosowały inhibitory SGLT2, agonistę receptora GLP-1, inhibitor DPP-4 lub pochodne sulfonylomocznika w okresie 6 lat. Analizowana populacja składała się aż z 283 998 osób, wśród których 46 516 przyjmowało inhibitor SGLT2, 26 038 agonistę receptora GLP-1, 55 310 inhibitor DPP-4, a 156 134 pochodną sulfonylomocznika.

Wykazano, iż w sumie w całej badanej kohorcie ryzyko wymienionych zdarzeń spadało o mniej więcej 23 proc. Zarówno inhibitory SGLT2, jak i agoniści receptora GLP-1 wiązały się z niższym ryzykiem incydentów sercowo-naczyniowych o mniej więcej 14 proc. w porównaniu z inhibitorami DPP-4 i pochodnymi sulfonylomocznika. W porównaniu inhibitorów SGLT2 i agonistów receptora GLP-1 nie wykazano istotnych klinicznie różnic.

Nowe klasy leków przeciwcukrzycowych mają istotne i znaczne korzyści w zakresie redukcji ryzyka powikłań w postaci udarów mózgu i zawałów serca. W opisywanej analizie brakuje tylko obliczeń, jak przekładałoby się to na oszczędności w zakresie wydatków placówek zdrowia publicznego, a chyba tylko taki argument (o ile jakikolwiek) mógłby przemówić do decydentów w zakresie rozszerzania wskazań do refundacji.

Opracowanie: lek. Damian Matusiak
Idź do oryginalnego materiału