Najgorszy podwariant omikronu

termedia.pl 1 rok temu
Zdjęcie: 123RF


Chiny mierzą się z olbrzymią liczbą zakażeń koronawirusem, ale służby sanitarne twierdzą, iż krajowi nie grozi w tej chwili fala infekcji podwariantem omikronu XBB.1.5, który na coraz większą skalę szerzy się w USA.

XBB.1.5, określany również nieoficjalną nazwą kraken, może być w większym stopniu zdolny do wymijania odpowiedzi immunologicznej i wywołuje obawy o kolejne fale pandemii. Specjalista ds. chorób zakaźnych z Uniwersytetu Minnesoty dr Michael Osterholm określił linię XBB jako „prawdopodobnie najgorszy wariant, z jakim mierzy się teraz świat”.

Jednak szanse, iż XBB.1.5 będzie na dużą skalę szerzył się w Chinach w ciągu nadchodzących trzech miesięcy, są skrajnie niskie – oceniło chińskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC).

Chiny mierzą się w tej chwili z olbrzymią falą zakażeń koronawirusem, który po niedawnym zniesieniu obostrzeń rozprzestrzenia się praktycznie bez żadnej kontroli. Rzeczywiste rozmiary kryzysu nie są znane, ponieważ władze nie publikują wiarygodnych danych o liczbie zakażeń, hospitalizacji i zgonów.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) oceniła 4 stycznia, iż chińskie dane nie oddają rzeczywistego obrazu pandemii w tym kraju. Potwierdziła jednak zapewnienia władz w Pekinie, iż za zdecydowaną większość zakażeń odpowiadają odmiany omikronu BA.5.2 i BF.7, które były już wcześniej obecne w innych krajach.

Według chińskiego CDC od października do grudnia w kraju wykryto łącznie 199 przypadków zakażenia podwariantami z linii XBB, w tym cztery odmianą XBB.1.5. Wśród infekcji lokalnych potwierdzono 16 podwariantami XBB, ale żadna z nich nie była wywołana przez XBB.1.5 – twierdzą władze.

Chińscy urzędnicy zapewniają również, iż w kraju nie szerzy się żaden nowy wariant koronawirusa. Na świecie pojawiają się obawy, iż duża fala infekcji w zamieszkanym przez 1,4 mld ludzi kraju może sprzyjać nowym mutacjom COVID-19 i potencjalnie doprowadzić do powstania nowych, groźnych odmian patogenu.

Niektóre kraje, w tym Włochy, Francja, Wielka Brytania, USA, Japonia i Korea Południowa, wprowadziły tymczasowy obowiązek wykonywania testów na obecność COVID-19 dla osób przybywających z Chin. Zdaniem części komentatorów odzwierciedla to obawy, iż Pekin mógłby nie wykryć w porę nowego wariantu lub nie poinformować o tym świata.

Analitycy szacowali na podstawie modeli matematycznych, iż w 2023 roku w Chinach na COVID-19 mogą umrzeć setki tysięcy, a choćby ponad 2 mln osób. Media informują o przepełnionych szpitalach i kolejkach do krematoriów. Władze zawęziły tymczasem kryteria liczenia zgonów i od grudnia zgłosiły tylko ok. 25 przypadków śmiertelnych.
Idź do oryginalnego materiału