Polska Agencja Prasowa zwróciła się do Ministerstwa Zdrowia z prośbą o komentarz do wystąpienia Rzecznika Praw Obywatelskich.
RPO zwrócił się na początku lipca do MZ z informacją, iż do Biura RPO docierają sygnały o alarmowaniu przez szpitale, iż brakuje bardzo ważnych leków, które pacjenci powinni przyjmować po wypisaniu ich z placówek medycznych. Chodzi np. o penicylinę i amoksycylinę, których – jak wskazał RPO – w zasadzie nie ma w aptekach.
Rzecznik podnosił, iż zdarza się, iż dzieci otrzymujące w szpitalu dożylnie antybiotyki po wypisaniu do domu muszą kontynuować leczenie tymi lekami. Wskazywał też, iż okazuje się to niemożliwe, bo nie ma ich w aptece. Dostępne są, jak sygnalizował, jedynie pojedyncze opakowania, które ponadto są dostępne w aptekach w znacznej odległości od ich miejsca zamieszkania.
Ministerstwo Zdrowia przekazało PAP, iż odpowiedź na wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich jest przygotowywana. Resort zaznaczył, iż dostępność leków jest na bieżąco monitorowana przez ministra zdrowia oraz jednostki podległe.
– W ostatnim czasie poziom realizacji recept na antybiotyki stosowane w zakażeniach dróg oddechowych ogółem utrzymuje się na poziomie 90 proc. – podał resort.
Ministerstwo wskazało jednocześnie, iż z uwagi na występujące czasowe wstrzymania dostaw, zgłaszane przez podmioty odpowiedzialne, wybranych produktów leczniczych z penicyliną i amoksycyliną mogą występować lokalne utrudnienia w dostępie do poszczególnych leków.
Antybiotyki, jak zauważa MZ, to szeroka grupa terapeutyczna, więc w przypadku ograniczonej dostępności jednego leku możliwe jest wykorzystanie jego odpowiednika.
Ministerstwo Zdrowia podnosi, iż można także zastosować alternatywną technologię medyczną o zbieżnym spektrum działania wskazaną przez lekarza.