Myrcha broni spornych zmian w losowaniu sędziów

upday.com 4 godzin temu
Ministerstwo Sprawiedliwości robi wszystko, aby System Losowego Przydziału Spraw działał przejrzyście i sprawnie – zapewnił w Sejmie wiceszef resortu Arkadiusz Myrcha. Zmiany – jak podkreślił – wynikają z postulatów m.in. prezesów sądów, którzy oczekują skuteczniejszych narzędzi zarządzania sprawami. PAP

Wiceminister sprawiedliwości Bartłomiej Myrcha bronił w Sejmie spornych zmian w Systemie Losowego Przydziału Spraw wobec krytyki posłów Prawa i Sprawiedliwości. Nowe przepisy pozwalają przewodniczącym wydziałów samodzielnie wyznaczać dwóch sędziów do składu orzekającego w sprawach rozpoznawanych przez trzech sędziów.

"To nie jest zmiana, która nagle gdzieś powstała w cieniu gabinetów, w jakimś wąskim gronie. To jest zmiana do rozporządzenia, która wychodzi przede wszystkim ze środowiska prezesów sądów" - tłumaczył Myrcha. Wiceminister podkreślił, iż inicjatywa nie pochodzi od nowych nominatów, ale od sędziów sprawujących funkcje jeszcze za poprzednich rządów.

Postulaty ze środowiska sędziowskiego

Myrcha wskazał przykład sędziego Jacka Przyguckiego, prezesa Sądu Okręgowego w Suwałkach do grudnia ubiegłego roku. Przypomniał, iż Przygucki to bliski współpracownik Łukasza Piebiaka, wiceministra sprawiedliwości z czasów Zjednoczonej Prawicy.

To właśnie sędzia Przygucki zwracał się do ministra sprawiedliwości z prośbą o zmianę zasad losowania składów sędziowskich. Proponował, aby system obejmował jedynie wybór sędziego referenta, podczas gdy pozostali członkowie składu byliby wyznaczani przez przewodniczącego wydziału.

Problemy z obecnym systemem

Myrcha poinformował, iż resort regularnie otrzymuje kilkadziesiąt skarg dotyczących funkcjonowania Systemu Losowego Przydziału Spraw. W odpowiedzi na wnioski sądów prowadzone są szkolenia z SLPS - w ostatnim roku przeszkolono około 1500 osób.

Celem tych działań jest usprawnienie systemu, zwiększenie jego czytelności i ograniczenie problemów. Wiceminister podkreślił, iż system nie jest prosty w obsłudze i zawiera wiele wyjątków.

Kontrowersje i ostra krytyka

Rozporządzenie ministra sprawiedliwości nowelizujące regulamin urzędowania sądów ogłoszono w Dzienniku Ustaw pod koniec września. Kontrowersje wywołał zapis pozwalający przewodniczącym wydziałów na samodzielne wyznaczanie składów w sprawach rozpoznawanych przez trzech sędziów.

Krytycy nowelizacji, w tym politycy PiS, uznali to za faktyczną likwidację losowania składów i zagrożenie dla bezstronności sądów. Prezydent Karol Nawrocki ocenił zmiany jako "ostentacyjny akt bezprawia".

Zarzuty prezydenta o sterowanie sądami

"Próba zastępowania ustaw rozporządzeniem uderza w porządek konstytucyjny i w legitymację demokratyczną władzy ustawodawczej. Projektowane reguły ustalania składu sądu mają stać się nieweryfikowalne po to, by umożliwić manualne sterowanie doborem sędziów pod polityczne potrzeby i oczekiwania rządzących" - napisał prezydent na platformie X.

Zmiany regulaminu broni szef Ministerstwa Sprawiedliwości Waldemar Żurek, wskazując, iż mają uprościć i przyspieszyć postępowania. Minister podkreślił, iż przewodniczący wydziałów będą mogli losować tylko referenta sprawy, a następnie według przejrzystych zasad dobierać skład orzekający.

Obrona ministra sprawiedliwości

"To budziło wątpliwości, iż w Warszawie jest jeden guzik, który - jak nacisną - to konkretna sprawa przyleci do konkretnego sędziego. Ja chcę się pozbyć tej kompetencji" - wyjaśnił Żurek. Minister zapewnił, iż przewodniczący wydziałów, którzy są sędziami, będą decydowali o sposobie losowania składu.

Żurek podkreślił, iż podobny regulamin obowiązuje w Sądzie Najwyższym, który ustala prezydent. "Wszystko robimy zgodnie z prawem" - zapewnił minister sprawiedliwości.

Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.

Idź do oryginalnego materiału